Kierowca Alfa Romeo Racing Orlen, Antonio Giovinazzi, choć nie może doczekać się powrotu ścigania, to wie, że odbędzie się to bez udziału kibiców. Włoch w rozmowie ze Sky Sports opowiedział też, jak to jest być partnerem zespołowym Kimiego Raikkonena.
Giovinazzi na dobre rozpoczął ściganie w sezonie 2019, kiedy wspólnie z Kimim Raikkonenem przyszli do Alfa Romeo Sauber. Włoch zdobył 14 punktów, a Fin 43.
„Nie był to łatwy start mojej kariery w F1, mierzyć się z mistrzem świata. Po dwóch latach przerwy w ściganiu straciłem trochę wyczucia w walce koło w koło więc nie było prosto startować obok niego w wyścigach. Jeżeli mieliśmy samochód na 7 czy 8 miejsce, to Kimi je zdobywał. Ja dopiero po kilku wyścigach byłem w stanie poprawiać się, szczególnie obserwując go. Latem przyjrzałem się, czemu tracę do niego w wyścigach i byłem w stanie poprawić moje tempo w drugiej połowie sezonu. Teraz muszę kontynuować ten rozwój i poprawiać się. Muszę traktować to jako przewagę, że mam Kimiego w zespole” – mówi Giovinazzi.
Antonio mówi, że mimo „lodowatego” wizerunku Raikkonena w mediach, prywatnie Fin ma duże poczucie humoru.
„Jest Icemanem, jest chłodnym gościem, ale poza okiem kamer to naprawdę zabawny gość, dobry kumpel i odpowiednia osoba do zjedzenia kolacji czy lunchu. Przed Melbourne pograliśmy sobie w tenisa i to były naprawę świetne momenty. Bardzo szanuję go jako kierowcę oraz osobę” – mówi Giovinazzi o swoim partnerze z zespołu.
Podobnie jak Robert Kubica, Antonio spędza okres izolacji w Monako. Podobnie jak większość, uważa on, że gdy wyścigi Formuły 1 wrócą, nie będą one mogły odbywać się z udziałem kibiców.
„Najważniejszą rzeczą jest byśmy ścigali się w jak najbezpieczniejszy sposób, a jedną z konieczności jest zakaz udziału kibiców. Na pewno będzie to dla nas i dla nich inne przeżycie, bo zawsze każdemu kierowcy publiczność dodaje skrzydeł. Ale będą mogli nas wspierać ze swoich kanap. Jeżeli zaczniemy sezon niebawem, to bezpieczniej będzie to robić przy pustych trybunach” – mówi Antonio.
Według Włocha najdłuższa w historii Formuły 1 przerwa między wyścigami – trwająca ponad 7 miesięcy – sprawi, że powrót do ścigania dla kierowców będzie zupełnie inny niż zazwyczaj.
„Już w Barcelonie podczas testów po 2-mięsięcznej przerwie jest trudno. Po pierwszym dniu jesteś kompletnie wyniszczony, twoja szyja cierpii. Teraz będziemy mieli jeszcze większą przerwę między testami a wyścigiem, a potem wpadniemy w rytm kilku wyścigów z rzędu i to będzie bardzo, bardzo trudne. Wszyscy będą mieli jednak takie same warunki i teraz musimy zrobić wszystko by zachować dobrą formę. Nie jest to łatwe bez jazdy, ale myślę, że damy radę” – mówi Giovinazzi.