Zanim rozpocznie się powtórka wyścigu o Grand Prix Węgier 2006, w którym Robert Kubica debiutował w F1, warto prześledzić dni poprzedzające ten start, bo działo się w nich bardzo wiele.
Od początku sezonu Robert pokazywał bardzo dużą szybkość. Wziął udział w 24 sesjach treningowych trzecim bolidem BMW Sauber i w większości z nich był szybszy od podstawowych kierowców, szczególnie Jacquesa Villeneuve`a. 7 z tych sesji Kubica „wygrał”, a w 9 innych był 2. albo 3. Od Grand Prix Wielkiej Brytanii przez GP USA, Francji i Niemiec, Robert nie schodził w treningach poniżej 3 miejsca.
Mario Theissen bardzo chciał sprawdzić Roberta jako opcję na 2007 rok. Okazja nadarzyła się po wypadku Villeneuve`a w GP Niemiec. Domowy wyścig był koszmarem BMW Sauber. Zarówno Nick Heidfeld jak i Jacques Villeneuve pojechali bardzo słabo, byli uwikłani w kontakty na torze, a Kanadyjczyk zaliczył spory wypadek. Można było podać wówczas oficjalną wersję, a zatem kontuzję pleców po mocnym bocznym uderzeniu.
Tydzień przed Grand Prix Węgier Robert Kubica dowiedział się, że zaledwie po kilku miesiącach jazdy jako kierowca testowy, dostanie szansę wystartowania w Grand Prix. Debiut nie mógł przydarzyć się w lepszym dla Polaków miejscu – na torze Hungaroring.
31 lipca Robert odwiedził Warszawę, gdzie prezentował nowe modele BMW – Z4 Roadster LCI i Z4 Coupe. Nie wiedział jeszcze, że za kilka dni wystartuje na Węgrzech. W czasie konferencji prasowej dziennikarze pytali o jego wrażenia z jazd testowych w F1 oraz o najbliższe plany – m.in. o możliwy start w przyszłorocznym sezonie już w roli kierowcy wyścigowego. Zdaniem Kubicy takie rozwiązanie jest możliwe, ale żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Polski kierowca powiedział, że jest gotowy na start w wyścigu F1, ale podkreślił, że przy okazji każdej jazdy testowej daje z siebie wszystko i jeździ najlepiej, jak potrafi. Pytany, jaki jest jego wymarzony skład zespołu BMW Sauber F1 Team na przyszły sezon, pod dłuższym namyśle odpowiedział, że Michael Schumacherem i Robert Kubica, choć uznał, że jest to mało realne rozwiązanie.
1 sierpnia BMW Sauber ogłosiło, że Kubica pojedzie w tylko jednym wyścigu – właśnie GP Węgier.
„Zespół BMW Sauber F1 Team przystąpi w zmienionym składzie do rozgrywanej w najbliższy weekend Grand Prix Węgier na torze Hungaroring. Kanadyjski kierowca Jacques Villeneuve nie może wziąć udziału w wyścigu w wyniku wypadku podczas Grand Prix Niemiec w poprzedni weekend. Kierowca testowy i rezerwowy Robert Kubica zajmie jego miejsce. Będzie pierwszym Polakiem, który weźmie udział w wyścigu Grand Prix Formuły 1” – czytaliśmy w komunikacie zespołu.
„Jacques poinformował nas, że nie jest gotowy do ścigania się po wypadku na Hockenheim. Dotychczasowa postawa Roberta podczas testów i piątkowych treningów przed wyścigami Grand Prix zrobiła ogromne wrażenie na zespole. Teraz zobaczymy, jak się spisze w wyścigu Formuły 1. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, kto będzie się ścigał w pozostałych wyścigach sezonu oraz w przyszłym roku” – skomentował Theissen. To ostatnie zdanie Niemca wzbudziło wiele komentarzy. Stało się jasne, że przed Kubicą bardzo ważny test, od którego zależy jego przyszłość w F1.
Kubica miał wówczas zostać jednym z młodszych kierowców, którzy debiutowali w F1.
„Byłem przygotowany na cały sezon bez startowania w wyścigach, dlatego jestem szczególnie zadowolony z tej szansy. Jestem dumny z ogromnego zaufania, jakim darzy mnie zespół BMW Sauber F1 Team. Zrobię wszystko, by nie zawieść ich oczekiwań” – skomentował Robert.
Co ciekawe, BMW Sauber nie miało podczas rywalizacji na Hungaroring kierowcy rezerwowego. Sebastian Vettel, który miałby nim być, tydzień wcześniej uczestniczył w wypadku na torze Spa i nie był w pełni dysponowany.
„W 1997 roku byłem tu na wyścigu Formuły 1 i była to moja jedyna grand prix, jaką obejrzałem na żywo. Zawsze mówiłem, że nie lubię oglądać F1 i następnym razem pojawię się na torze jako kierowca. Moje słowa gdy miałem 12 lat sprawdziły się, a co ciekawe wygrał wtedy Jacques. Życie bywa przewrotne. Ścigałem się na Hungaroring tylko raz – w 2001 roku, ale nigdy nie jeździłem tu autem F1” – mówił przed startem Robert.
Tuż przed Grand Prix Węgier Theissen powiedział: „Kubica jest przygotowany. TO bardzo dojrzały zawodnik jak na 21 lat. Spisywał się świetnie podczas testów – był szybki i bezbłędny. Jestem pewien, że będzie się liczył”.
Debiutu Kubicy nie mogli doczekać się też dziennikarze. Anthony Rowlinson mówił dla „Życia Warszawy”: „To znakomita decyzja. Wielu ludzi pracujących przy Formule 1 jest podekscytowanych przed niedzielnym Grand Prix. Dawno nie było kierowcy testowego, który byłby tak szybki podczas treningów. Gdy pojawi się taki człowiek, zawsze się czeka na jego pierwszy start. To doskonały moment. Robert ma sporo szczęścia, bo zazwyczaj kierowcy testowi nie dostają szansy tak szybko. Jeśli uda mu się ten start, może mu to już zagwarantować awans z roli kierowcy testowego do wyścigowego. Może za Jacquesa Villeneuve’a, a może za Nicka Heidfelda, który – nie oszukujmy się – nie jest zbyt widowiskowym kierowcą”.
Robert wziął udział w konferencji prasowej przed tym Grand Prix, na której zdradził, że o swojej jeździe jako kierowca podstawowy dowiedział się godzinę przed oficjalnym ogłoszeniem. Zapytany, co może przekonać Mario Theissena do zatrudnienia go w kolejnym sezonie F1, Robert odpowiedział w swoim stylu:
„Tempo? To trzeba zapytać jego. Występ tu to dla mnie wielka szansa, ale jednocześnie trudno jest kogoś oceniać po jednym wyścigu. Będzie trudno nawiązać walkę z kimś tak doświadczonym jak Nick, będę też pierwszy raz jechał w nowym systemie kwalifikacji.
Nie zabrakło też pytania o przebicie się do Formuły 1 z Polski, co na pewno nie było łatwym zadaniem.
„Najważniejsi byli moi rodzice, szczególnie tata, który zdecydował o mojej przeprowadzce do Włoch, gdzie mogłem ścigać się w mistrzostwach w 1998 roku. W Polsce sporty motorowe nie istnieją poza małą ligę kartingową. Wyjazd do Włoch był dobrym posunięciem i znalazłem mnóstwo osób, które mi pomogły. Bez nich nie byłoby mnie tu. Miałem bardzo małe wsparcie z Polski, co nie było proste gdy trzeba było gromadzić budżet. Ludzie z Polski nie byli zainteresowani wspieraniem mnie finansowo, a na słowa, że chcę dostać się do F1, odpowiadali śmiechem. Jestem jednak dumny z mojej drogi” – powiedział wtedy Robert. Ta wypowiedź w Polsce nie została dobrze odebrana i następnego dnia Robert musiał wyjaśniać, że miał na myśli tylko polskie firmy, które nie były zainteresowane wspieraniem go, a nie kibiców, na których od zawsze mógł liczyć.
O jego starcie wypowiedział się też Nick Heidfeld: „Kubica wykonywał świetną robotę jako trzeci kierowca. Kilka razy był najszybszy, a jego praca była bardzo potrzebna dla zespołu” – mówił o swoim nowym koledze Nick Heidfeld.
Robert, podobnie jak cały zespół BMW Sauber, nie startował w pierwszej sesji treningowej, w drugiej zajął 10. miejsce, a trzecią wygrał.
„To nie były standardowe treningi dla mnie. Hungaroring to dla mnie nowy tor, bo choć ścigałem się tu 5 lat temu, to nie pamiętałem go dobrze. Nie jeździ się łatwo, a nawierzchnia jest wyboista, co utrudnia zadanie. Bolid spełnia jednak moje oczekiwania” – mówił po treningach Polak.
W kwalifikacjach spisał się lepiej od Nicka Heidfelda i zajął 10. lokatę. Startował z 9. miejsca.
„Wiem, na co mnie stać i pokazałem to dziś, choć jestem naprawdę zaskoczony, że byłem szybszy od Nicka, co nie jest proste. W ostatniej części kwalifikacji popełniłem błąd, bo wydawało mi się, że sędzia macha flagą, a okazało się, że to była inna osoba i zwolniłem przez co nie byłem w stanie uzyskać dobrego czasu. Tracę do najlepszych sporo, ale może mamy inną strategię. Na pewno to nie będzie łatwy wyścig dla mnie, ale jestem pozytywnie nastawiony. Będę zadowolony, jeżeli utrzymam dobre tempo i ukończę wyścig” – mówił po pierwszych w życiu kwalifikacjach Robert.
Jego partner z ekipy, Nick Heidfeld, był rozczarowany: „Robert pokazał, że można było pojechać szybciej, choć pierwszą dziesiątkę mamy tylko dzięki problemom Alonso i Schumachera” – powiedział Niemiec.
„Przede mną pierwszy wyścig F1 w karierze. Nie ścigałem się od wielu miesięcy, ale udowodniłem podczas kwalifikacji, że umiem sobie radzić w nowych okolicznościach, dlatego pozytywnie patrzę na start” – powiedział tuż przed wyścigiem Robert.