Po Grand Prix Włoch 2006 cały motorsportowy świat mógł poznać Roberta Kubicę i dowiedzieć się, jakim jest talentem. Przypominam to, co działo się po tym wyścigu.
Kubica komentował
„Gdy przed wyścigiem ludzie z ekipy BMW Sauber powiedzieli mi, że chcą mnie zobaczyć na podium, zabrzmiało to jak niezły żart. Cóż, okazało się jednak, że faktycznie po raz pierwszy w karierze udało mi się stanąć na podium w wyścigu Formuły 1, i to dopiero w trzecim starcie. Wyścig nie był łatwy, choć oczywiście spodziewaliśmy się, że będziemy w lepszej formie niż podczas kwalifikacji. Znów udało mi się dobrze wystartować, przebiłem się na czwartą pozycję przed pierwszą szykaną. Mocno hamowałem, zablokowałem przednie koła i przytarłem trochę opony – wibracje przeszkadzały mi przez całą pierwszą część wyścigu. Na wyjściu z szykany udało mi się wyprzedzić Nicka i znalazłem się na trzeciej pozycji. Tutaj nie warto wchodzić szybko w pierwszą szykanę, trzeba z niej szybko wyjść i to mi się udało. Spodziewałem się, że Felipe Massa ma nieco mniej paliwa ode mnie, więc wystarczyło utrzymać się przed nim do czasu jego tankowania i potem przez parę okrążeń uzyskać bezpieczną przewagę przed moim zjazdem do boksu. Plan się udał, po jego zjeździe wykręciłem dwa najlepsze swoje okrążenia w wyścigu i utrzymałem pozycję. W tej fazie wyścigu znalazłem się na prowadzeniu, bo inni wcześniej zjechali do boksu, ale skupiłem się głównie na walce z Massą. To był kluczowy moment. Środkowa część wyścigu była dość trudna, bo musiałem bronić się przed Massą i Alonso. Miałem trochę kłopotów z przednimi oponami i bolid był dość podsterowny. Po lekcji w Stambule wiedziałem, że muszę uważać na gumy. Sporo problemów sprawiali dublowani kierowcy. Jechałem jako pierwszy w grupie kilku bolidów i zawsze traciłem najwięcej na dublowaniach. Przy wyjeździe z drugiego tankowania znalazłem się bok w bok z Alonso. W trzecim występie w Grand Prix nie chciałem ryzykować kolizji z kierowcą walczącym o mistrzostwo świata. Zresztą on musiał mieć świeże opony, bo na pierwszym okrążeniu po wyjeździe szybko mi odjechał i dopiero na drugim kółku mogłem uzyskać podobny czas. Później zobaczyłem dym z jego bolidu i zjechałem na prawo przed pierwszą szykaną, żeby uniknąć rozlanego na torze oleju. Goniący mnie Massa pojechał normalnym torem i wypadł z toru. Musiał potem zjechać do boksu na zmianę opon i wtedy uwierzyłem, że ukończę wyścig na trzecim miejscu. Końcówkę przejechałem już spokojnie, oszczędzając silnik przed następną Grand Prix. Mam już na koncie swoje pierwsze podium w Formule 1. To wspaniałe przeżycie i chciałbym podziękować zespołowi BMW Sauber F1 Team za szansę, którą mi stworzyli. Wszyscy w zespole jesteśmy bardzo, bardzo dumni” – cytowała wypowiedź Polaka informacja prasowa BMW Sauber.
Zadowolony był też Nick Heidfeld: „To znakomity wynik dla nas. Po trzecim miejscu dla mnie w kwalifikacjach, dziś Robert zajął 3. miejsce. W ostatnich rundach nasza forma poszła do góry i mam nadzieję, że ulepszenia dadzą też efekt za oceanem. Nie jestem usatysfakcjonowany swoją pozycją, bo miałem świetny start i wyprzedziłem Michaela przed pierwszym zakrętem. Pierwsze okrążenie było jednak trudne bo miałem zabrudzone opony. Pod koniec wyścigu miałem lepsze tempo od Trullego, ale po wcześniejszej karze nie mogłem wiele zdziałać” – powiedział Niemiec.
Kierownictwo BMW Sauber również było zachwycone: „3. i 8. miejsce jest ukoronowaniem naszej pracy w ten weekend. Byliśmy szybszy w kwalifikacjach i dziś potwierdziliśmy dobrą formę. Drugie podium w ciągu 5 tygodni to powód do wielkiej satysfakcji. To też potwierdzenie, że podjęliśmy dobrą decyzję wsadzając Roberta do naszego auta. Nick również pojechał dobrze, ale przekroczenie prędkości w alei serwisowej. Mimo to ukończył wyścig w punktach” – powiedział Mario Theissen, szef ekipy.
„To fantastyczny wynik naszej ekipy. Robert miał perfekcyjny start, awansując z 6. na 3. miejsce. Wytrzymał presję Massy nie popełniając błędu. To był idealny wyścig w jego wykonaniu i zdobył tym nasze drugie podium. Nick zaliczył trudny wyścig, ale również dowiózł punkt. Oba bolidy były bardzo szybkie i bezawaryjne i to zasługa całej ekipy” – dodał Willy Rampf.
Rekordy
To właśnie w tym wyścigu Robert Kubica po raz pierwszy w historii swoich startów w F1 nie tylko stanął na podium, ale również prowadził w wyścigu F1. Pomiędzy okrążeniami 17. i 22. to właśnie on był liderem – przez 6 okrążeń.
Robert (21 lat, 278 dni) został drugim najmłodszym zawodnikiem, który prowadził w wyścigu F1 – po Fernando Alonso, który wychodząc na prowadzenie w GP Malezji 2003 był 41 dni młodszy od Roberta Kubicy. Polak obecnie w tej klasyfikacji nadal zajmuje wysokie, 6. miejsce. Wyprzedzają go Verstappen, Vettel, Leclerc, Buemi i wspomniany Alonso.
Kubica został również drugim najmłodszym kierowcą na podium w historii F1 – również po Alonso. Obecnie Kubica zajmuje 8. miejsce w tej klasyfikacji – za Verstappenem, Strollem, Vettelem, Kvyatem, Magnussenem, Leclerciem i Alonso.
Jeżeli chodzi o zdobycz punktową w najniższym wieku, to Robert zajmował po GP Włoch 13. miejsce, a obecnie jest 25.
Sytuacja w mistrzostwach
Robert po tym sukcesie i zdobyciu 6 punktów, awansował o 11 pozycji w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata – na 15. miejsce.
Zwycięstwo Schumachera sprawiło, że walka o mistrzostwo świata nabrała jeszcze większych rumieńców.
1. Alonso 108
2. M. Schumacher 106
3. Massa 62
4. Fisichella 57
5. Raikkonen 57
6. Button 40
7. Montoya 26
8. Barichello 25
9. Heidfeld 20
10. R. Schumacher 18
…
15. Kubica 6
Komentarze
Robert Kubica miał nieco pecha bowiem na jego pierwszej w życiu powyścigowej konferencji prasowej, zakończenie kariery ogłosił Michael Schumacher. To zabrało sporo atencji sukcesowi Kubicy.
Po tym wyścigu Peter Sauber, właściciel ekipy, porównał Roberta Kubicę do Kimiego Raikkonena, wróżąc mu wspaniałą przyszłość.
Robertem zainteresowały się największe światowe media. Wywiady z nim przeprowadziły magazyn F1 Racing oraz oficjalna strona Formuły 1. O jego podium pisały wszystkie media w Polsce i wszystkie motorsportowe media na świecie.
Tego samego dnia, gdy zakończył się wyścig o GP Włoch, zakończyła się też licytacja kasku przekazanego na cele charytatywne przez Roberta Kubicę. Osiągnął on bardzo dużą kwotę 40 100 zł.