Bardzo wielu z nas w ostatnich tygodniach posypały się codzienne harmonogramy, plany i nie tylko. Wielu z nas musiało zająć się dziećmi, zacząć pracę zdalną lub wprowadzić w swoim życiu codziennym znaczne zmiany. Trudno w takim czasie myśleć o sporcie, w dodatku jeżeli wydarzeń na żywo nie ma. Ale mimo to wciąż aktywnie tworzycie blogową społeczność.
Z ciekawości zajrzałem sobie do poprzedniego takiego podsumowania – z 11 marca. Nie padło w nim słowo zawierające wyrażenie „korona”. Kilka dni po nim odwołane zostało Grand Prix Australii, a wiele osób nie poszło do szkół czy pracy. Jednocześnie zawieszone zostały wszelkie aktywności motorsportowe i nadal nie wiemy, kiedy ruszą F1 czy DTM.
Trudno spodziewać się, aby zainteresowanie stroną o sportową w tych czasach wzrastało. Ale właśnie dlatego bardzo doceniam to, że nadal zaglądacie na bloga, czytacie teksty, komentujecie.
Wszystkie media sportowe starają się obecnie zapełnić lukę po wydarzeniach na żywo. Nagle zabrakło 99% rozgrywek, a ci, którzy mogą, przenoszą się na pole wirtualne. Na szczęście wyścigi są w o tyle dobrej sytuacji, że umiejętności zdobywane w realnym bolidzie, przydają się również wirtualnie, choć nie w pełnym stopniu. W znaczniej gorszej sytuacji są choćby piłkarze.
My jako kibice musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na pozytywne wieści. Te – miejmy nadzieję – przyjdą niebawem.
Jesteście
Połowa marca przebiegała zgodnie z planem – mieliśmy prezentację Orlen Teamu oraz przygotowania do GP Australii. Potem jednak przeszliśmy w stan stand-by. Mimo to w marcu bloga odwiedziło 408 tys. unikalnych użytkowników, co biorąc pod uwagę okoliczności, jest dla mnie powodem do dumy. Strony bloga wyświetlaliście 3 mln razy, co również jest niezłym wynikiem.
Mimo braku wyścigów na żywo, na blogu wciąż się dzieje. Dość powiedzieć, że w marcu opublikowaliśmy… 170 wpisów. Daje to prawie 6 postów dziennie, wiele z nich jako głównych.
Pod tymi postami napisaliście 20,5 tysięcy komentarzy, reagując na komentarze innych ponad 26 tysięcy razy. To nadal pokazuje, że jest nas tu wiele i za to bardzo dziękuję.
Social Media
Na Facebooku blog zakończył marzec mając 62,1 tys. polubień i 63,8 tys. osób obserwujących. Zasięg postów tam opublikowanych to 3,6 mln.
Na Twitterze blog ma już 15 tysięcy obserwujących. Marcowe tweety, których było 186, miały 1,5 mln zasięgu.
Na Instagramie jest nas już prawie 12 tysięcy, a liczba subskrypcji na kanale YouTube przekroczyła 10 tysięcy. 15 przesłanych filmów miało 157 tysięcy wyświetleń 76 tysięcy różnych osób.
Dziękuję Patronom!
Mimo trudnych czasów, działalność bloga na Patronite wspierają 54 osoby, za co bardzo dziękuję. Przypominam też o nowych progach – 3 zł oraz 60 zł. Za ten drugi, oprócz ciekawostek o blogu i zestawu naklejek, gwarantuje blogowy kubek.
Dziękuję Partnerom!
W tym dziale w kwietniu miały być powitania trzech nowych partnerów bloga, jednak niestety póki co, z wiadomych względów, nie będzie to możliwe. Tym bardziej dziękuję tym, którzy pozostali z blogiem – zakładom bukmacherskim Fortuna, serwisowi oponyialufelgi.pl z nową marką cleverclean.pl oraz porównywarce ubezpieczeń Mubi, która wciąż ma dla Was 150 zł w gotówce za zakup OC lub AC z blogowego linka.
Jeżeli ktoś byłby zainteresowany promocją swoich produktów lub usług na blogu, zapraszam do kontaktu na mcdon21@gmail.com
Przypominam też, że blogowe gadżety – kubki, magnesy, koszulki czy podkładki pod myszki możecie kupić tutaj.
Przed nami…
Oczywiście najważniejsze jest w tym wszystkim kibicowanie, a obecnie raczej oczekiwanie na kibicowanie Robertowi Kubicy. Mówienie, że nasz kierowca to już truizm. Miał mieć bardzo intensywny kalendarz, którego wykonanie było możliwe tylko przy idealnym go egzekwowaniu. Teraz nie mamy pewnej nawet 1 rundy, w której miał brać udział Robert Kubica – czy to jako kierowca wyścigowy czy rezerwowy.
Regularnie jednak „widujemy” Roberta i brawa w tym miejscu dla PKN Orlen za angażowanie sportowców Orlen Teamu do umilania nam oczekiwania.
Ja również nadal będę starał się „zajmować” Was czas jak najciekawszymi tekstami z aktualności oraz cyklami czy to tu czy na YouTube. Myślę, że przed nami jeszcze jeden trudny miesiąc, po którym może być zacząć widać światełko w tunelu. A jak wiemy, my jesteśmy dobrzy w szukaniu tych światełek 🙂