Dyrektor zarządzający Formuły 1, Ross Brawn mówi, że jeżeli seria rozpocznie swój sezon w okolicach początku lipca, to możliwe jest przeprowadzenie nawet 19 rund. Stosowane mają być w tym celu niestandardowe rozwiązania by zwiększyć szansę na bezpieczne rozgrywanie wyścigów.
„Podróżowanie zespołów i wszystkich zaangażowanych w F1 będzie jednym z największych problemów. Będziemy w zamkniętym środowisku, a zespoły będą czarterowały loty i dojeżdżały na tory odizolowane. Zadbamy o to, by wszyscy byli przetestowani i będziemy minimalizowali ryzyko dla wszystkich” – mówi Brawn dla F1.com.
„Będą wyścigi bez widzów. Nie jest to dobra sytuacja, ale lepsza niż brak jakichkolwiek wyścigów. Musimy pamiętać, że są miliony osób, które śledzą sport zostając w domu. Wiele z tych osób jest odizolowanych i możliwość śledzenia sportu na żywo będzie dla nich dużą wartością i szansą na część normalności w obliczu kryzysu, który mamy. Najważniejsze jest jednak byśmy nie wystawiali nikogo na ryzyko”.
„Przyglądamy się strukturze organizacyjnej, która pozwoli nam na jak najwcześniejszy start oraz ciągłość wyścigów. Nie ma sensu ruszać z sezonem, a następnie znów go wstrzymywać. Prawdopodobnie zaczniemy w Europie i będzie to zamknięty dla publiczności event” – mówi.
Brawn uważa, że jest możliwe rozegranie 19 wyścigów w sezonie. Wiązałoby się to z jazdą 3 tygodnie z rzędu, a następnie tygodniem odpoczynku.
„Zgodnie z przepisami, by wyłonić mistrzów świata, musimy rozegrać 8 wyścigów. Możemy to zrobić nawet startując w październiku. Więc absolutnie ostatecznym momentem rozpoczęcia rywalizacji jest właśnie ten miesiąc. Zawsze jednak jest możliwość przesunięcia niektórych rund na następny rok i to badamy. Zakończenie sezonu w styczniu niesie za sobą jednak sporo komplikacji. Jeżeli będziemy w stanie wystartować na początku lipca, to możemy mieć sezon składający się z 19 wyścigów. Będzie trudno więc musimy przyjrzeć się logistyce” – dodaje szef wykonawczy F1. Zaznacza przy tym, że przesunięcie daty takiego wyścigu jak Singapur, który odbywa się na torze ulicznym, nie będzie możliwe.
Zaznacza on, że są możliwe weekendy wyścigowe składające się wyłącznie z 2 dni. „Na przykład Chiny prawdopodobnie będą takim wyścigiem byśmy mogli tam polecieć, pojechać i szybko wrócić. Nie byłoby to problemem”.
Takie rozwiązania byłyby jednak bardzo obciążające dla zespołów, które musiałyby zatrudnić dwa zespoły do obsługi wyścigów. Zak Brown z McLarena w rozmowie ze Sky Sport powiedział, że pomysłem na zdjęcie z ekip takiego ciężaru byłoby na przykład liczenie do klasyfikacji tylko części rund – na przykład tylko 15 z 19, które mają zostać rozegrane. Pomysł ten byłby jednak trudny do realizacji bowiem istniałoby ryzyko, że na daną rundę wybrałoby się tylko kilka ekip całej stawki.