W bardzo ciekawym wywiadzie dla Auto Hebdo Frederic Vasseur, szef Alfa Romeo Racing Orlen mówi o tym, jakie wpływ na środowisko motorsportu oraz zespoły może mieć kryzys związany z pandemią koronawirusa.
Vasseur popiera rozwiązania wprowadzone przez Formułę 1 obliczu epidemii, jednak zauważa, że niektóre z nich mogą sporo kosztować zespoły.
„Z racji nieuniknionej redukcji naszych wpływów z FOM i problemów, z którymi będą mierzyć się nasi sponsorzy w najbliższych miesiącach, spodziewamy się spadku przychodów od 15 do 20%, podczas gdy koszty będą rosły” – mówi Vasseur.
Uważa on, że nadrabianie przełożonych wyścigów w lecie, które może wiązać się z nawet trzema weekendami wyścigowymi z rzędu, będzie dużym utrudnieniem dla ekip.
„Kilka triple-headerów będzie wymagało zatrudnienia dodatkowego personelu do obsługi dodatkowych wyścigów i będziemy zmuszeni produkować dodatkowe komponenty, których niekoniecznie będziemy musieli używać, ale które będziemy musieli mieć w zapasie” – mówi szef Roberta Kubicy.
Mówi on również o czwartkowym spotkaniu szefów zespołów z FIA i FOM, na którym ustalono zmiany w kalendarzu Formuły 1.
„Poszło gładko, choć zostało wyrażonych wiele obaw ekip. Koniec końców przeważył wspólny interes. Mamy koncepcję zamrożenia rozwojów nadwozia, silników i innych elementów, które mają być jeszcze ogłoszone. Nie było potrzeby robić dokładnej listy na tym spotkaniu. Ważne jednak było wprowadzenie limitu budżetowego już w przyszłym roku. To pozwoli na miękkie lądowanie gdy pandemia będzie się cofała. Duże zespoły nie wyłożą ogromnych pieniędzy na rozwój swoich bolidów na 2022 rok.
„Aby odbudować kalendarz F1, potrzeba wyścigów. Kiedy pandemia będzie się cofać, będziemy w kryzysie i mam wrażenie, że Monako nie będzie jedynym wyścigiem, który zostanie odwołany. To kolejna konsekwencja, której F1 nie docenia i którą dopiero teraz zaczyna zauważać. W mojej 30-letniej karierze mierzyłem się z konsekwencjami wojny w Zatoce Perskiej w 1990 roku, zamachów z 11 września 2001, SARS w 2003 roku i kryzysu w 2008 roku. Teraz jednak od Chin przez Europę po Amerykę, oberwą wszystkie branże. To coś, czego doświadczyła poprzednia generacja po II wojnie światowej. Czasy będą naprawdę trudne. Priorytety będą inne niż przed COVID-19 i nie jestem pewien, czy motorsport wśród nich będzie” – kończy Vasseur.