Interesującą rozmowę z Robertem Kubicą przygotował zespół prasowy Alfa Romeo Racing Orlen przed sezonem 2020. Robert mówi o swojej roli w ekipie z Hinwil, ale też swojej karierze i testach w Barcelonie.
„Powiedzmy, że to powrót do domu, do Hinwil. Oczywiście to trochę inna sytuacja i jestem tu w innej roli niż kiedy zaczynałem karierę w F1 w 2006 roku. Jestem 14 lat starszy, ale miło jest zobaczyć tak wiele tych samych twarzy, które wiele dla mnie zrobiły. Fabryka jest ta sama, ale zespół się rozwija, ale jego DNA i ludzie tu pracujący są ci sami. To wreszcie powrót do domu. Mam nadzieję, że będzie to dobry rok. W 2006 roku też zaczynałem jako kierowca rezerwowy. Oczywiście wówczas testowałem praktycznie co tydzień więc miałem znacznie więcej czasu za kierownicą. Teraz jest więcej pracy w symulatorze, który odgrywa dużą rolę. Będę próbował rozwinąć to narzędzie dla naszego zespołu, co mam nadzieję da efekty w przyszłości. Liczę na pracę w grupie inżynierów i nauczenie się czegoś, pomagając zespołowi. Nie będę się ścigał, ale nie oznacza to, że jestem tu na wakacjach. Będę uczestniczył w większości czy prawie we wszystkich weekendach wyścigowych. Gdyby coś się stało Kimiemu lub Antonio – co mam nadzieję nie nastąpi – będę gotowy ich zastąpić” – mówi Robert Kubica.
Jak podkreśla Polak, testy w sezonie 2020 będą odgrywać jeszcze większą rolę.
„Testy zostały ograniczone w tym roku więc musimy z nich wycisnąć maksimum. Zespół musi zobaczyć, czy wszystko działa, może zdobyć pierwszą wiedzę o jego zachowaniu i tego, czy sprawuje się tak, jak oczekiwano. Z mojego punktu widzenia to będzie pierwsza okazja pracy z zespołem na torze. Będę próbował zrozumieć nowy samochód i zdobyć wiedzę, którą będę mógł wykorzystać w symulatorze. To będzie mój pierwszy raz za nową kierownicą, co jest zawsze przyjemnym uczuciem i pewną niewiadomą, bo nie wiadomo czego się spodziewać. To będzie bardzo intensywny czas, ale jestem ekstremalnie nim podekscytowany” – mówi Robert.
Oczywiście podczas testów zobaczyć można wielu polskich kibiców.
„Zawsze miło jest widzieć polskie wsparcie, choć nie tylko kibice z Polski mnie obserwują. Kiedy nie było mnie w sporcie, dobrze było widzieć wsparcie kibiców. Chcę im podziękować i do zobaczenia na torze!”
Dla Roberta to będzie intensywny sezon z 28-ma weekendami wyścigowymi.
„Podczas sezonu podróżujemy bardzo dużo więc jetlag odgrywa duże znaczenie. Co roku latania jest coraz więcej i czasem odczuwa się zmęczenie bardziej a czasem mniej, ale zawsze trzeba być w 100% przygotowanym do wyścigu i swojej pracy” – mówi.
Robert został też zapytany o to, co zmieniłby w swojej wyścigowej karierze, gdyby mógł cofnąć czas.
„Gdybym miał magiczny przycisk i mógł jeszcze raz rozegrać moją karierę, to oczywiście pewne rzeczy zrobiłbym inaczej i uniknął błędów, ale po fakcie łatwo się ocenia. Mimo wszystko jestem zadowolony z mojej kariery, z tego co osiągnąłem, z tego gdzie pracowałem i z jakimi ludźmi. Mimo wszystko czuję się szczęśliwym człowiekiem”.