Lance Stroll tłumaczy, że „wiele szczegółów” przyczyniło się do słabej formy podczas sesji kwalifikacyjnych.
Kanadyjski kierowca Racing Point w sezonie 2019 aż 10 razy z rzędu kończył udział w kwalifikacjach na Q1. Dopiero wyścig na Hockenheimring przerwał złą passę Strolla. Sergio Perez pokonał Lance’a Strolla w sumie 18 razy w 21 wyścigach.
„Na początku roku zmagałem się z dopasowaniem się do samochodu. I to wymagało kilku wyścigów. To brzmi absurdalnie, ale to prawda. Poza tym chodziło o zrozumienie równowagi mechanicznej, równowagi aerodynamicznej, ustawień różnicowych, ustawień momentu obrotowego, aby jak najlepiej wykorzystać samochód” – tłumaczy Stroll.
„W kwalifikacjach środek stawki jest tak konkurencyjny, że po prostu nie ma miejsca na błąd. Nie ma po prostu marginesu na błędy w ustawieniach i prowadzeniu. Z doświadczeniem, wszystko, co się uporządkuje i zrozumie, jak prowadzić samochód i go właściwie ustawić, staje się o wiele bardziej jasne”
„Naprawdę zauważyłem poprawę od czasu przerwy letniej. Czułem, że zyskałem duże zaufanie do samochodu i zawsze jest to pozytywne” – mówi Lance o lepszym wyczuciu w kwalifikacjach w drugiej połowie sezonu.
„Z drugiej strony frustrujące było w drugiej połowie sezonu, że nie byliśmy w stanie wykorzystać niektórych z tych lepszych kwalifikacji, ponieważ nie sądzę, że jesteśmy tam, gdzie chcemy jeszcze być w sobotę”
Jasnym celem dla Lance’a Strolla na nadchodzący sezon jest poprawa swojej dyspozycji w soboty i możliwie najlepsze wykorzystanie potencjału samochodu.
Jakub Andrusiewicz
źródło: motorsport.com