Nowy sezon Formuły E rozpoczęty, a długa przerwa między drugim a trzecim wyścigiem powoli dobiega końca. Co działo się w ciągu ostatnich tygodni?
Światła gasną w Ad-Diriyah
Sezon 2019-20 Formuły E rozpoczął się od double-headera w Arabii Saudyjskiej. Tor Riyadh Street Circuit zlokalizowany w pobliżu Ad-Diriyah ponownie był obiektem zmagań elektrycznych bolidów, ale tym razem mieliśmy do czynienia z dwoma wyścigami odbywającymi się dzień po dniu.
Do pierwszego E-Prix Pole Position wywalczył Alexander Sims. Kierowca nie miał jednak tyle szczęścia w wyścigu, bo ukończył go na 8. pozycji. Zwycięzcą został zaś Sam Bird, a na podium znaleźli się też Andre Lotterer i Stoffel Vandoorne.
Drugi wyścig znów rozpoczynał z najlepszej pozycji Alexander Sims. Reprezentant BMW i Andretti tym razem dokonał odkupienia i zgarnął 25 punktów, zarazem stając się liderem klasyfikacji generalnej. Drugi był Lucas di Grassi, a na najniższym stopniu podium ponownie stanął Stoffel Vandoorne. Przede wszystkim dzięki tej formie Stoffela w klasyfikacji zespołów to właśnie Mercedes znajduje się na prowadzeniu.
Następny wyścig 18 stycznia w Santiago. Mimo zamieszek w Chile sprawa organizacji tej rundy jest już pewna. Kiedy Formuła E ponownie odwiedzi Arabię Saudyjską w sezonie 2020-21, być może ścigać będą się już pod sztucznym oświetleniem. Promotor ma jasne plany na ten temat i chce je zrealizować.
Formuła E otrzyma status mistrzostw świata
Jak już było na blogu informowane, od sezonu 2020-21 Formuła E będzie oficjalnym mistrzostwem świata FIA. Ten status mają obecnie Formuła 1, WRC, WEC i Rallycross. Obecni zdobywcy mistrzostw kierowców i zespołów FE nie mogą się nazywać mistrzami świata, ale od siódmego sezonu najlepsi w klasyfikacjach otrzymają takie tytuły. W związku z tym nazwa serii ulegnie kosmetycznej zmianie na ABB FIA Formula E World Championship.
Co dadzą nam samochody Gen3?
FIA ma już pierwsze plany co do samochodów Gen3 Formuły E, które używane będą od sezonu 2022/23 (dziewiątego). Przede wszystkim mają być lżejsze i mocniejsze. Powrócą pit-stopy w trakcie wyścigu, jednak nie na zmianę bolidów, lecz będą przeprowadzane podczas nich szybkie ładowania. Ich czas ma wynieść około 30 sekund. Na przedniej osi będzie umieszczony drugi silnik, jednak nie będzie on używany do napędu, zatem auta pozostaną tylno-napędowe. Waga auta z kierowcą ma wynieść 780 kg, czyli o 120 mniej niż obecnie. Wymiary zmniejszą się z 5160 mm x 1770 mm do 5000 mm x 1700 mm. Moc, jaka będzie do dyspozycji, nie została jeszcze w pełni ustalona. Są planowane dwa scenariusze – pierwszy zakłada 300 kW na wyścig i 350 kW w kwalifikacjach, a drugi zakłada 250 kW na wyścig i 300 kW podczas sesji kwalifikacyjnej.
Producenta nadwozia, baterii i opon mamy poznać latem. W 2021 roku odbędą się crash testy nowo powstałych aut Gen3, zaś w 2022 roku zespoły Formuły E otrzymają po jednym samochodzie do testów. Oficjalne egzemplarze pojawią się w okolicach sierpnia 2022 roku, aby były gotowe na sezon 2022/23.