Światowa Rada Sportów Motorowych FIA na spotkaniu w Paryżu nie zatwierdziła kalendarza DTM na sezon 2020. Sprawcą zamieszania jest belgijskie stowarzyszenie Royal Automobile Club of Belgium (RACB), które wyraziło niezadowolenie z wyścigów w dniach 24-26 kwietnia ze względu na kolizję z zawodami World Endurance Championship, które odbędą się w Spa-Francorchamps w dniach 23–25 kwietnia. W rezultacie w ten sam weekend odbędą się dwie największe belgijskie imprezy motorsportowe w 2020 roku, po wyścigu Formuły 1 i obok 24-godzinnego wyścigu w Spa.
Dla FIA wyścigi WEC wydają się mieć wyższy priorytet niż wyścigi DTM, ze względu chociażby na status Mistrzostw Świata i prestiż samej imprezy. Niemiecka Federacja Sportów Samochodowych DMSB mediując w sporze próbuje wraz z RACB znaleźć jakieś wyjście z sytuacji, którym może okazać się przełożenie rozpoczynającego sezon wyścigu w Zolder na inny termin. To może być bardzo dużym wyzwaniem. Przesunięcie terminu o tydzień wstecz oznaczać będzie kolizję z wyścigiem e-prix Paryżu w serii Formula E (będą w stawce na rok 2020 kierowcy, którzy startują również w tej serii – Nico Müller, Robin Frijns). Rozpoczęcie sezonu dwa tygodnie wcześniej oznaczać będzie przesunięcie planowanych testów przedsezonowych na Monzie i byłoby to już duże wyzwanie dla zespołów w kontekście przygotowań do nowego sezonu. Przesunięcie terminu o tydzień do przodu (2-3 maja) to z kolei kolizja z wyścigiem Formuły 1 w Zandvoort (zbliżona grupa docelowa widzów) i dodatkowo e-Prix w Seulu (problem jak wyżej).
Rozwiązaniem może się okazać rozpoczęcie sezonu na zupełnie innym obiekcie. Sankt Petersburg, Anderstorp, Monza lub Brands Hatch choć teoretycznie mogłyby stanowić alternatywę, to raczej nie zgromadziłyby oczekiwanej na rozpoczęcie sezonu publiki. Hockenheim z kolei prawdopodobnie nie zgodzi się na „wymianę” terminu, ze względu na szczególnie pożądany finał sezonu, który tam właśnie ma się odbyć. Nürburgring nie wchodzi w rachubę, ze względu na wyścig kwalifikacyjny do 24-godzinnego klasyka na Nordschleife, który odbędzie się w weekend, który miał rozpocząć sezon DTM. Przesunięcie wyścigu na Norisring byłoby skomplikowane, ponieważ jest to tor miejski.
Jako realne alternatywy zostają zatem tylko Lausitzring i Assen, które mogłyby przyciągnąć zadowalającą liczbę widzów na start sezonu DTM. Wciąż nie jest jednak wykluczone, że ostatecznie Belgowie zaakceptują zaproponowany pierwotnie harmonogram.
Na tą chwilę kalendarz na sezon 2020 DTM przedstawia się następująco:
Autor: Mateusz Kulawik