Narodowe Święto Niepodległości jest dobrym momentem na poświęcenie chwili próbie odpowiedzi na pytanie, kiedy doczekamy się innego polskiego bohatera sportów motorowych – głównie wyścigów.
* Powodem tego wpisu jest dzisiejsze Święto i nie ma on charakteru podsumowania czy co gorsza „pożegnania”. Jest to jednak dobra okazja do pojawienia się takich tematów.
Polska przypomniała o sobie
Można wymieniać wiele skutków powrotu Roberta Kubicy do Formuły 1. Jednym z nich jest bezapelacyjnie to, że polską flagę widać na polach startowych i przy każdym GP. Niezależnie od wyników, jest to promocja naszego kraju na arenie międzynarodowej – w jednym z najpopularniejszych sportów na świecie.
Ale promocja Polski odbywa się nie tylko przez flagę przy nazwisku Roberta Kubicy, ale też przez obecność PKN Orlen. Bo do świata F1 wysyłany jest sygnał – Polska ma firmę, którą stać na wsparcie swojego kierowcy w F1. A to zawsze działa na wyobraźnię i burzy nasz wizerunek „kraju trzeciego świata”, utrwalony niestety jeszcze na zachodzie.
Polacy o motorsporcie
Jest też druga strona tego medalu. Niektórzy dzięki obecności Roberta Kubicy przypomnieli sobie o Formule 1. Niektórzy pierwszy raz w życiu pojechali na wyścig. Inni wrócili do obecności na torach F1 po przerwie, a jeszcze inni – jeżdżąc regularnie na wyścigi – mogli spotkać znacznie więcej rodaków.
Polacy pokazali się też jako kibice na torach F1, mogąc porozmawiać z kibicami z innych krajów. I pewnie zaraz ktoś wyjedzie z tekstem, że „pokazali się też w internecie”, „hejtując Russella i Williamsa”, jednak ktoś potrafiący wyjść poza stereotypy i widzący pozytywy zauważy, że zdecydowana większość kibicowskich treści w tym sezonie była bardzo pozytywna, przepełniona radością z tego, że Robert Kubica wrócił tam, gdzie jego miejsce.
Zdecydowanie więcej F1 mieliśmy też w telewizji, również tej ogólnodostępnej, a to również wielka wartość i szansa do dotarcia setek tysięcy potencjalnych kibiców Formuły 1 na stałe.
I choć w ostatnich sezonach – bardziej niż kiedykolwiek – mogliśmy poznać także tę gorszą, pozasportową stronę F1, to w myśl zasady „nieważne jak, byleby nazwiska nie przekręcali” należy to uznać za pozytyw. Jednocześnie zdobyliśmy znacznie bardziej dogłębną wiedzę o F1 i działaniu zespołu. Szukając przyczyn takich a nie innych wyników Williamsa czy Roberta Kubicy, zgłębialiśmy swoją wiedzę o tym, od czego zależą rezultaty. Mam wrażenie, że jeszcze nigdy poziom wiedzy o F1 nie był w Polsce tak wysoki, jak obecnie.
Kiedy „nowy Kubica”?
Niektórzy uważają, że dopóki w Polsce nie będzie toru Formuły 1, dopóty nie będziemy mieli większej liczby szans na dotarcie kierowcy wyścigowego do F1. Węgrzy jednak mają od ponad 30 lat Hungaroring, a mieli tylko epizody Zsolta Baumgartnera jeżeli chodzi o F1. Mający mnóstwo torów Włosi obecnie mają 1 kierowcę, ale od dawna tęsknią do posiadania prawdziwego talentu, zdolnego wygrywać w F1.
Nie ma jednej, uniwersalnej recepty na zwiększenie obecności Polaków w najwyższych kategoriach sportów motorowych. Na pewno jednak przydałoby się więcej mówić o motorsporcie, i to za sprawą Roberta Kubicy ponownie udało się w ostatnich latach osiągnąć.
Powinniśmy również oglądać więcej dzieciaków na torach kartingowych. I to raczej się poprawiło w ostatnich latach. Torów jest więcej, podobnie jak zespołów i trenerów.
Motorsport nadal pozostaje kosztownym sportem. Abyśmy doczekali się kolejnych kierowców będących blisko Formuły 1, musi zostać spełnionych wiele warunków. Podstawą jest determinacja dwóch osób – ojca i syna. No i ten pierwszy musi mieć zasobny portfel. Wiele razy widziałem determinację i pieniądze ojca, ale bez determinacji syna. I to często z tym jest problem. Nikt nie będzie wydawał dużych pieniędzy widząc, że jego syna nie interesuje jazda. A aby dzieci i młodzież zainteresowali się motorsportem, to muszą mieć bohaterów, muszą mieć motorsportowe gry. I dla wielu młodych Robert stał się bohaterem dzięki powrotowi do F1.
Dziś jako naród mamy ponownie więcej atutów dzięki Kubicy i trzeba tylko czekać na trzeciego Polaka w F1 po sezonie 2020. Być może znów będzie nim Robert.