Przed Grand Prix Abu Zabi, które jak przyznaje Robert Kubica, może być jego ostatnim wyścigiem w F1, Polak mówi nieco więcej o swojej przyszłości i wyjaśniał, czemu ustalanie jego przyszłości trwa tak długo.
Najpierw miała miejsce tura wywiadów telewizyjnych, podczas której Ted Kravitz ze Sky Sports zapytał Roberta o uczucia sprzed roku w porównaniu z obecnymi.
„Pamiętam dobrze tamten dzień, ale pamiętam też dobrze to, co działo się kilka miesięcy wcześniej gdy było sporo osób, które mówiły, że mi się nie uda i nie powinienem wracać do F1” – odpowiedział Kubica.
Polak miał również wywiad indywidualny z Aldoną Marciniak z Przeglądu Sportowego. Efekty tej rozmowy jeszcze poznamy, jednak padło podczas niej zdanie, że „W tym roku może się zdarzyć, że to mój ostatni wyścig w Formule 1, ale… niekoniecznie”.
Robert mówił również o swojej pracy w Williamsie i braku wykorzystania jego wiedzy i doświadczenia w odpowiedni sposób.
– Jedną z najbardziej rozczarowujących rzeczy było, że wykorzystaliśmy 10 procent mojego doświadczenia. Z punktu widzenia zespołu nie widzę więc minusów zatrudnienia dwóch młodych kierowców – mówi Robert Kubica
— Aldona Marciniak (@AldonaMarciniak) November 28, 2019
Kubica zapytany o to, czy żałuje decyzji o powrocie do F1, odpowiedział: „Nikt nie przykładał mi pistoletu do głowy gdy podejmowałem decyzję o powrocie do F1 więc nie mogę żałować. Spędziłem z zespołem ubiegły rok i wiedziałem, czego mogę się spodziewać, choć mieliśmy więcej problemów niż w ubiegłym roku, szczególnie na początku sezonu 2019. Gdy zaczynałem starty w rajdach, moim celem był powrót do najwyższej kategorii motorsportowej. Decyzja została podjęta z pasji i chęci realizacji celu” – powiedział Robert.
Najbardziej interesującą kwestią była przyszłość Polaka. Czy podjął już decyzję co do niej?
„Decyzje z mojej strony zostały podjęte w pewnym momencie. Wszystko jest skomplikowane i musimy upewnić się, że to wszystko będzie działało z różnych perspektyw i punktów widzenia i mam nadzieję, że kiedy to zostanie rozwiązane, to potem będzie już tylko z górki i wszystko szybko się potoczy” – powiedział Robert.
Zapytany czy stanie się to przed Świętami, odpowiedział: „Mam nadzieję. Myślałem, że we wrześniu będzie już wiadomo, ale zaraz mamy grudzień. Jestem dość optymistycznie nastawiony mimo że nie wszystko zależy ode mnie i wiele rzeczy jest skomplikowanych. Chciałbym połączyć różne programy, ale to wymaga kompromisu i pracy. Wszystkie składniki są jednak na miejscu i teraz chodzi o to żeby je dobrze wymieszać” – stwierdził Kubica, a zapytany czy chodzi o połączenie programu wyścigowego z rolą w zespole F1, potwierdził.
„Jest zaangażowanych więcej stron niż tylko ja więc jest to bardziej skomplikowane. Dobre jest to, że wszyscy robią co w ich mocy mimo że nie jest łatwo połączyć rzeczy. Wszyscy nadają jednak na tych samych falach. Mam swój pomysł, ale… mój program wyścigowy jest w 100% zależny ode mnie, ale moja rola w F1 jest… powiedzmy, że jest jeszcze Orlen, który chce zostać w F1 i chcemy sprawdzić, czy możemy wszystko połączyć razem i że będzie to miało korzyści dla wszystkich” – odpowiedział.
Robert wymienił DTM jako tę serię, w której będzie się prawdopodobnie ścigał.
„Mierzę jak najwyżej się da i DTM, które jest najbardziej prawdopodobną serią dla mnie, jest najtrudniejszą i najbardziej konkurencyjną serią w Europie, w której uczestniczą kierowcy na wysokim poziomie. Dołączanie tam jako debiutant nie będzie łatwe, ale jeżeli uda mi się dołączyć do rywalizacji to będę szczęśliwy” – stwierdził Robert.
Interesująca była rozmowa z TVP Sport, która zostanie opublikowana dziś wieczorem. Kubica stwierdził w niej m.in. „Jeżeli będzie okazja startów w F1 to nie powiem nie – nie powiem, że wolę jeździć na rowerze”.