To z wielu względów nie był typowy wyścig dla Roberta Kubicy i widać to na jego onboardzie. Kubica mówił jeszcze mniej niż zawsze i czuł się pewnie za kółkiem, co widać po jego atakach na partnera z zespołu. Lift and coast nie mogło jednak zabraknąć! Zapraszam na przejechanie GP Meksyku wspólnie z Robertem Kubicą i przeczytanie jego komunikacji z inżynierem.
Na polach startowych Robert Kubica długo dyskutował z Paulem Williamsem, swoim inżynierem wyścigowym. Możemy domyślać się, że rozmowa dotyczyła ustawień przedniego skrzydła, gdyż tuż po tym, jak Kubica wskoczył do samochodu, Paul Williams dopowiadał mu jeszcze coś na temat jego ustawień.
„Haas już zdjął koce, są na pośrednich” – informuje inżyniera Kubica. Potem dostaje w zamian informację, że wszyscy wokół aż do Ricciardo są na oponie pośredniej.
Robert spod świateł rusza nieźle, ale nie rewelacyjnie – tak jakby nie mógł nabrać prędkości. Potem w wywiadach wyjaśni, że brakowało mu mocy na pierwszych metrach, a potem bolid nagle przyśpieszył. Robert trzymał się z tyłu i obserwował, a potem w zakrętach 5-7 obrał dobrą linię i wyprzedził Grosjeana oraz Russella.
Pod koniec 1 okrążenia wprowadzona zostaje wirtualna neutralizacja. „VSC, VSC, zostajemy” – słyszy Robert i jest proszony o dogrzewanie opon. Inżynier informuje go również o kawałkach bolidów w 2. zakręcie.
Okrążenie później Kubica dostaje informację, że możliwe jest użycie systemu DRS. Gdy Russell jest sekundę za nim, Robertowi mówione jest również, że Anglik ma dostępny system DRS.
Na 7. okrążeniu Robert jest po raz pierwszy proszony o lift and coast – na poziomie 1. Chodzi o zarządzanie temperaturą hamulców. Stosując lift and coast, Kubica odpuszcza wcześniej przed zakrętem gaz, dojeżdżając do hamowania samym pędem. Pozwala to oszczędzić opony i paliwo oraz zmniejszyć temperaturę hamulców i silnika. Trzy okrążenia później Polak musi podnieść poziom Lift and coast na poziom 2. Dostaje również informację, że okno samochodu bezpieczeństwa jest otwarte.
„Multi Function B godzina 6 – Ignition pozycja 3” – taki komunikat chwilę później dostaje Kubica. Polak jest chwalony za zarządzenie oponami i proszony o to w zakręcie 7. „Zostajemy przy planie A” – mówi do Roberta Paul Williams.
Na 16. okrążeniu za Kubicą są Kvyat i Sainz. Polak jest o tym informowany i proszony o „wydajną” walkę z nimi – tak by nie tracił dużo czasu, gdyż i tak nie walczy on z nimi. Mimo to Kubica podejmuje ładne próby obron przed trzema kolejnymi kierowcami, długo potrzymując ich za sobą – zupełnie inaczej niż Russell, który nawet nie stara się zatrzymać Kvyata, Sainza, Raikkonena czy Verstappena. Kubica jest oczywiście również informowany o tym, czy poszczególni kierowcy mają system DRS.
Po tym, jak Raikkonen wyprzedza Kubicę, Polak jest proszony o powrót do Lift and Coast. Williams przypomina jednak Kubicy, że za nim jest George Russell i że Polak może użyć przycisku overtake do obrony. Jest też proszony o feedback dotyczący opon.
–
Na 20. okrążeniu Kubica dostaje komunikat „Pink A1” co oznacza zjazd do boksów, jednak po chwili słyszy: „Go Race 1”. Kubica zjeżdża jednak do boksów, a jego postój trwa ponad 4 sekundy. Nie było idealnie z lewym przodem, ale największy problem był z którąś z tylnych opon. Kubica wyjeżdża i jest proszony o ciśnięcie. Musi uzyskać jak najlepszy czas okrążenia by Russell wyjechał za nim. Niestety nie udaje się to i Kubica wyjeżdża kilka dziesiątych za Russellem. Nie odpuszcza jednak, a Anglik popełnia dwa błędy – najpierw blokuje lewą przednią oponę, potem zostawia Kubicy miejsce, co Polak wykorzystuje, odzyskując miejsce.
„Dobra robota Robert” – chwali Polaka Paul Williams. Kubica jest informowany, że jadący za nim Russell ma system DRS, a następnie, że rozważany jest plan C. Polak ma dokonać też zmian na kierownicy na pokrętle Multi Function B.
Zaczynają się dublowania, Kubica jest proszony o zjeżdżanie kolejnym kierowcom. Jednocześnie cały czas musi uważać na czającego się z tyłu Russella, otrzymuje też informacje, czy Anglik ma system DRS.
Na 41. okrążeniu mamy kolejny komunikat: „Dobra robota, George jest 1,7 sekundy z tyłu, zostało 30 okrążeń”.
3 okrążenia później Kubica przechodzi w tryb Go Race 1 i jest proszony o lift and coast podczas dublowań.
„Mamy George i Grosjeana za sobą, ścigamy się z nimi do końca wyścigu. Wykorzystaj kilka najbliższych okrążeń przed kolejnymi niebieskimi flagami” – słyszy Kubica na 49. okrążeniu. Dostaje też polecenie zmiany balansu hamulców, które się przegrzewają.
Na 54. kółku Kubica słyszy: „Temperatury są dobre z naszej strony, nadciąga więcej niebieskich flag”. Kółko później dostaje kolejne polecenie zmian na kierownicy: „Multi B 6-o`clock ignition 2”.
Po kilku okrążeniach Robert jest informowany, że niebawem będą dublować go Stroll, Kvyat i Hamilton oraz proszony o lift and coast podczas dublowań. „George jest 3 sekundy za Leclerckiem” – słyszy Kubica.
Na 59. okrążeniu słyszymy: „Powinniśmy być czyści od niebieskich flag na kilka okrążeń”.
Kilka okrążeń później Kubica dostaje komunikat: „Mamy wolnego kapcia – lewy przód”
– „To co robimy?” – odpowiada Polak.
– „Box!”
– „Jesteście pewni? Wszystko wydaje się OK!” – mówi Kubica tonem wyrażającym ogromne zdziwienie.
– „Box, box”
Kubica zjeżdża, a wymiana opon jest tym razem lepsza, choć nie rewelacyjna. Następuje kilka cichych okrążeń, w których pojawiają się tylko komunikaty Paula Williamsa na temat dublowań. Informuje on też Roberta o tempie oraz stracie do Grosjeana.
„To był dobry wyścig z Twojej strony, przykro nam z powodu tej przebitej opony” – mówi Paul Williams, po minięciu linii mety oraz przedstawia Robertowi wyniki wyścigu. Informuje go też o standardowej procedurze zakończenia rywalizacji.
Po tym „stenogramie” widać, że nie był to typowy wyścig dla Kubicy. Inżynier był aktywniejszy, przekazując więcej danych, również o rywalach. Wynikało to jednak z pozycji, w jakiej znajdował się Kubica. Poleceń zmiany ustawień było więcej, ale zarówno ich liczba jak i komunikatów innej treści nie mogą równać się z danymi uzyskiwanymi przed George Russella.
Co bardzo charakterystyczne dla tego onboardu, głos Roberta Kubicy słyszymy tylko kilka razy, może nawet mniej niż 5. Widać, że Polak czuł, że może walczyć i skupiał się mocno na jeździe. Komunikaty, na które zazwyczaj odpowiadał „Copy”, tym razem potwierdzał jedynie wciśnięciem przycisku radia i krótkim szumek z kokpitu. Jest to dość powszechnie stosowana przez kierowców metoda potwierdzania komunikatów.