Podczas Grand Prix Rosji Robert Kubica był gościem Ted Kravitza w wywiadzie dla Sky Sports. Padło kilka bardzo interesujących zdań, również na temat przyszłości.
Robert ponownie powiedział, że z osobistego punktu widzenia powrót do F1 był wielkim osiągnięciem
„Nie tylko powrót, ale osiąganie w trakcie sezonu rzeczy, o których wiedziałem, że będą trudne. One są niestety trochę przykryte naszymi osiągami i trudami sezonu, ale z pewnością było więcej pozytywnych rzeczy z mojego osobistego punktu widzenia niż może to wyglądać z zewnątrz.
Zapytany przez Kravitza, czy najtrudniejsze jest uzyskanie tego pół procenta swojego potencjału aby być superszybkim, Polak odpowiada:
„Prawdopodobnie można się sprzeczać że nigdy nie będzie wiadomo czy nadal to mam. Ja wiem kiedy spisałem się dobrze, a kiedy nie. Wiedziałem, że będzie ekstremalnie trudno być konkurencyjnym kierowcą F1 w tym sezonie, ale okazało się to jeszcze trudniejsze ze względu na dodatkowe czynniki, które zdecydowanie nie były w planie” – powiedział Kubica. Nie czuje się jednak nasycony F1.
„Kiedy się tu dostajesz i jeździsz najszybszymi autami świata, to chcesz więcej, to naturalne. Kiedy masz już kask na głowie to starcza ci to na jeden dzień i potem chcesz coraz więcej i możesz być konkurencyjny. Australia była najtrudniejsza ze względu na formę, ale najważniejsza i najbardziej emocjonalna. Nigdy nie sądziłem, że będą mi towarzyszyły takie emocje kończąc wyścig 2 okrążenia za liderem”.
Robert stwierdził, że jego najlepszym wyścigiem sezonu było Grand Prix Singapuru – nie tyle jeżeli chodzi o wynik, ale formę i podejście.
Kiedy Ted Kravitz wskazał na bolid Williamsa mówiąc: „Jeżeli to będzie ostatni bolid z nazwiskiem Kubica…” Robert wtrącił: „Nie sądzę, że będzie”. „Nie?” – zapytał Kravitz, a Kubica wyjaśnił: „W mediach chodzi o spekulowanie więc daję wam pole do niego. Jest wielu Kubiców w Polsce, może miałem siebie na myśli, a może nie. Pospekulujmy”.
„Jeżeli jest to twój ostatni bolid w F1” – kontynuował Kravitz, a Robert znów wtrącił: „Na pewno nie był najszybszym, ale dobrze go było mieć”.