Dopóki nie będzie miał dopiętego programu sportowego, nie będzie będzie podejmował decyzji związanych z innymi rolami w F1. Robert Kubica w rozmowie z TVP Sport po raz kolejny zaznaczył, co jest jego priorytetem na przyszły rok.
„Jestem na etapie, który powoli idzie do przodu. Sytuacja powoli się rozjaśnia. Mówię powoli żeby nikt nie myślał, że coś zaraz nastąpi. W Polsce popełnia się błędy, bo na siłę próbuje się mnie połączyć z innymi osobami, które mogą być częścią mojego planu na życie, ale nie muszą. Są pewne rzeczy, które wymuszają trochę więcej czasu na dogranie szczegółów. Dla mnie nie stanowi różnicy czy będzie to dwa tygodnie wcześniej czy później. Muszą się wydarzyć pewne sytuacje żebym wiedział dokładnie, w którym kierunku po prostu iść. Śpię dosyć spokojnie, choć zawsze wolałbym wiedzieć we wrześniu czy wcześniej co będę robił w przyszłym roku, ale tak jest rzadko i do tego można się przyzwyczaić” – mówi Robert Kubica, pytany o swoją przyszłość. Zaznaczę jednak, że w Polsce raczej mówi się o większej roli, połączonej z występami na torze i ewentualnym atakiem na 2021 rok. To zagranicą łączy się Roberta wyłącznie z rolą w symulatorze.
Na pytanie jak przebiega proces negocjacji, Kubica mówi: „To zależy o jakim planie mówimy i to nie jest tak, że dziś jest jeden plan i jedno rozwiązanie bo zawsze trzeba mieć plan B i plan C. Gdyby wszystko było jasne, to powiedziałabym Wam, że jest i po prostu nie można jeszcze tego ogłosić. Wszystko powoli będzie się zazębiało i zobaczymy, jak to będzie wyglądało na sam koniec i nie mówię tylko o sobie, ale też o rzeczach, które muszą się wyjaśnić.
W 2020 roku Kubica chce się ścigać i dopiero gdy sobie to zagwarantuje, będzie myślał, czy uda się to połączyć z rolą w F1 i w jakim stopniu.
„Podchodzę do tego spokojnie, tym bardziej, że od początku mówię, że koncentruję się na tym, żeby się ścigać. Często słyszę o sobie w kontekście ról w Formule 1, o których powiedziałem już, że mnie nie interesują dopóki nie będę miał programu sportowego zapiętego. Automatycznie jeżeli chce się łączyć pewne rzeczy, to jest więcej komplikacji i więcej szczegółów trzeba dogadać. Dopóki ja nie będę wiedział, to nikt nie będzie tego wiedział” – dodaje.