Wiemy już, dlaczego McLaren był mocno zainteresowany współpracą z PKN Orlen w przyszłym sezonie Formuły 1. Tak jak można było się spodziewać, ekipę opuści obecny partner petrochemiczny, Petrobras. Ekipa Haasa, która jest bliżej pozyskania Kubicy i Orlenu, porzuciła już rozwój samochodu na 2019 rok.
McLaren
Jednym z zespołów, z którymi PKN Orlen toczył rozmowy sponsorskie, obejmujące rolę Roberta Kubicy w Formule 1, był McLaren. Od jakiegoś czasu wiadomo było, że wieloletnia umowa tego zespołu z rządową brazylijską spółką Petrochemiczną Petrobras może zostać zerwana. Wszystko za sprawą mało przychylnego spojrzenia na F1 przez nowe władze w Brazylli. Krytykowały one wspieranie brytyjskiej ekipy, w której nie ma kierowcy z Brazylii oraz nie wsparły toru Interlagos w walce o kolejne lata w F1.
McLaren pozostanie zatem teraz bez sponsora petrochemicznego i oczywiście w to miejsce mógłby wejść PKN Orlen. Wydaje sę jednak, że obecnie większe szanse na podpisanie umowy z Robertem Kubicą i jego sponsorem ma Haas. Amerykanie mają bardziej „perspektywiczny” skład jeżeli chodzi o szanse wejści do F1 niż McLaren, który ma obecnie Carlosa Sainza i Lando Norrisa.
Haas
W rozmowie z Autosportem szef Haasa, Gunther Steiner przyznał, że jego ekipa nie pracuje już nad rozwojem auta na sezon 2019. Zapytany, czy jest światełko w tunelu jeżeli chodzi o poprawę formy jego ekipy, odpowiada: „Nie w krótkim czasie. Wiemy, gdzie jesteśmy, wiemy dlaczego tu jesteśmy, ale naprawienie tego to inna sprawa. Nie wiem jesteśmy w stanie to zrobić w tym roku. Nie mogę powiedzieć, że na dwa wyścigi przywieziemy poprawki, które to rozwiążą. Musimy mieć pewność, że nie powtórzy się to w przyszłym roku” – mówi Steiner, który uważa, że niektóre z ostatnich wyścigów sezonu mogą być bolesne dla ekipy.
Największym problemem Haasa jest utrzymanie temperatury w oponach, co sprawia, że szybciej się zużywają i nie mają tempa.
„Przystępujemy do wyścigu zawsze ze świadomością, że na pewnym etapie będziemy mieli problemy z oponami ponieważ nie możemy ich utrzymać w prawidłowej temperaturze. Kiedy tylko zwalniamy przy niebieskich flagach, opony są zimne i nie możemy przywrócić im temperatury. Brzmi to zbyt prosto żeby nie można było znaleźć na to rozwiązania, ale tak się właśnie dzieje. Nawet jeżeli możemy przejechać jedno okrążenie normalnie w kwalifikacjach, to nie dajemy sobie rady w wyścigach” – dodaje Steiner.