Pierre Gasly prawdopodobnie nie powinien żałować rozstania się z miejscem u boku Maxa Verstappena w Red Bullu po tym, jak Holender powiedział, że jego zastąpienie jest dla dobre dla zespołu.
Red Bull ostatecznie podjął decyzję o zastąpieniu Gasly’ego w poniedziałek, ogłaszając, że Francuz wróci do Toro Rosso ze skutkiem natychmiastowym, a jego fotel w „dorosłej” ekipie Red Bulla od Grand Prix Belgii przejmie Aleksander Albon.
Ogłoszenie nie było zaskoczeniem, mimo licznych zapewnień Red Bulla, że pozycja Gasly’ego była bezpieczna. 23-latek zdołał zdobyć zaledwie jedną trzecią punktów Verstappena w pierwszych 12 wyścigach 2019 roku i podczas gdy jego kolega z drużyny walczył o trzecie zwycięstwo w tym sezonie na Węgrzech, Gasly dojechał dopiero 6.
Verstappen mówi, że współczuje swojemu byłemu koledze z drużyny, ale rozumie, dlaczego Red Bull podjął taką decyzję.
„Oczywiście szkoda dla Pierre’a, ale osobiście nie obchodzi mnie, kim jest mój kolega z zespołu” powiedział Holender w rozmowie z De Telegraaf.
„Chodzi o to, że drugi bolid musi zdobywać więcej punktów, a tylko w ten sposób możemy piąć się w klasyfikacji konstruktorów” – mówi Max.
Tymczasem manager Gasly’ego powiedział RMC Sport, „że jego (Pierre’a) powrót do Toro Rosso pozwoli kierowcy pokazać jego prawdziwą wartość w zespole, który kocha i z którym przed rokiem już to udowodnił”.
Piotr Ciesielski
Źródło: planetf1.com