Dane i statystyki z Grand Prix Austrii są bardzo ciekawe i pozwalają nam nieco inaczej spojrzeć na to, co działo się wczoraj na Red Bull Ring. Niestety do problemów z przyczepnością bolidu Roberta doszła bardzo zła strategia. Zobaczcie wyniki, czasy sektorów, prędkości, wszystkie okrążenia, strategie i wiele więcej.
W tym wpisie będę nieco porównywał, a najlepiej na porównaniach zna się Mubi – porównywarka ubezpieczeń OC/AC, którą miło mi powitać jako nowego partnera bloga.
Tym razem odwracam nieco kolejność powyścigowych tekstów by zacząć od danych, statystyk i liczb z wyścigu. Są one interesujące, szczególnie biorąc pod uwagę to, co działo się w kwalifikacjach.
Zaczynam od wyników wyścigu:
Best lap
Najszybsze okrążenie wyścigu wykręcił Max Verstappen, zgarniając tym samym dodatkowy punkt do klasyfikacji generalnej. Dobra postawa Maxa jest dość zaskakująca biorąc pod uwagę tor, na jakim się ścigano. Red Bull Ring to obiekt silnikowy, a Honda raczej nie słynie z najlepszej mocy, niektórzy mówią wręcz, że jest ostatnim pod tym względem motorem w stawce. Maxowi dano jednak wszystko co możliwe z tego silnika.
Tym razem żaden kierowca nie zjeżdżał po miękkie opony tylko po to, by wykręcić najlepszy czas wyścigu. Strategia Sebastiana Vettela jednak dawała mu teoretycznie największe szanse, bo jechał na miękkich oponach w końcówce wyścigu. Max pojechał jednak genialnie w końcówce i uzyskał czas o 201 tysięcznych lepszy niż Vettel. Jednocześnie był to wynik lepszy od rezultaty jego kolegi z zespołu o aż 1,315.
Jeżeli chodzi o różnicę między Robertem Kubicą, a George Russellem, to wyniosła ona 1,038 sekundy. Uzyskali oni te czasy w podobnej fazie wyścigu, tyle że Robert Kubica w momencie wykręcania swojego best lapa był na oponach, które miały za sobą 36 okrążeń, a opony Russella miały 25 kółek przejechanych.
Trzeba jednocześnie zaznaczyć, że od momentu rozpoczęcia dublowań około 20 okrążenia, Robert Kubica miał niewiele okrążeń do końca wyścigu bez konieczności przepuszczania szybszych zawodników.
Procentowa strata Williamsa w porównaniu z poprzednimi wyścigami była niewielka, choć mowa tu niestety tylko o aucie George Russella.
Sektory
Najbardziej ta statystyka powinna być zawstydzająca dla… kierowców Haasa. Zarówno Grosjean jak i Magnussen byli wolniejsi od kierowców Williamsa w pierwszym sektorze i to wcale nie minimalnie.
Czasy sektorów szokują mnie ze wszystkich statystyk przedstawionych w tym wpisie najbardziej. Aby wyjaśnić dlaczego, przypomnę, jak to przedstawiało się w kwalifikacjach.
1. sektor – Robert Kubica traci 274 tysięczne do George Russella
2. sektor – Robert Kubica traci 38 tysięcznych do George Russella
3. sektor – Robert Kubica zyskuje 10 tysięcznych do George Russella
Faktem jest, że George Russell w 1. sektorze w kwalifikacjach złapał się w strugę powietrza za innym bolidem, a w 2. i 3. sektorze popełniał błędy, jednak ani struga powietrza nie zrobiła 0,3 sekundy w 1. sektorze, ani błędy nie pogorszyły bardzo znacznie jego czasu w 2. i 3. sektorze. Jednocześnie Robert Kubica był bezbłędny w 2. i 3. sektorze, ale w pierwszym – jak powiedział – stracił 0,1 sekundy przez zimne opony.
A jak to wyglądało w wyścigu? Odwrotnie. Oto w pierwszym sektorze Kubica traci 167 tysięcznych do Russella, czyli ponad 0,1 sekundy mniej niż w kwalifikacjach. W drugim sektorze jednak strata Kubicy to aż 461 tysięcznych (ponad 0,4 więcej niż w czasówce). W trzecim sektorze Robert traci 436 tysięcznych (ponad 0,4 więcej niż w czasówce).
Co zatem wpłynęło na tak drastyczne odwrócenie miejsc, w których traci Robert? To skomplikowana sprawa. Zawsze mogło być tak, że któryś z kierowców złapał się gdzieś w cień aerodynamiczny za innym kierowcą lub lepiej wykorzystać DRS. Poza tym, mieliśmy mało reprezentatywnych kółek Roberta Kubicy bez dublowań, by móc w 100% określać podane niżej czasy jako maksimum Kubicy.
Na papierze wygląda to tak, jakby zmianie uległa charakterystyka bolidów. Zmian w nich oczywiście nie można dokonywać po kwalifikacjach, poza ciśnieniami opon czy nachyleniem przedniego skrzydła. Zmiana specyfikacji przedniego skrzydła w Williamsie George Russella też raczej nie dała aż takiego efektu.
Swoją drogą, sprawa konieczności zmiany skrzydła u Russella to ciekawa rzecz. Wygląda na to, że ekipa miała tylko jedno przypisane do jego bolidu skrzydło w tej specyfikacji, chyba, że uszkodził wcześniej jakieś, ale o tym nie słyszeliśmy. Przed weekendem wyścigowym widać było kilka skrzydeł zapasu w Williamsie. Wygląda zatem na to, że jest ciągła zmiana w elementach aerodynamicznych u Russella, co kierowca potwierdził też podczas jednego z wywiadów, mówiąc: „we have small items”.
Idealny czas George Russella złożony z czasów sektorów to 1:09.582 a Roberta Kubicy 1:10.648. Różnica między nimi wyniosła zatem 1.064 sekundy.
Prędkości
Jeżeli chodzi o prędkości maksymalne, to wiele zależało w tym aspekcie oczywiście od używania systemu DRS oraz łapania się w strugi powietrza za innymi kierowcami. W kwalifikacjach Robert Kubica był 17. w tym aspekcie, podczas gdy w wyścigu… 3. Polak był szybszy o 4,9 km/h w porównaniu ze swoim wynikiem kwalifikacyjny. George Russell był natomiast wolniejszy w porównaniu z sobotą o 1,5 km/h.
Robert uzyskiwał również wyższe proste na linii mety oraz pod koniec 2 sektora. Ciekawe jest to, że na dwóch biegunach klasyfikacji prędkości mamy Sebastiana Vettela (327,9 km/h) oraz Lewisa Hamiltona (306,2 km/h).
Wszystkie okrążenia
Tym razem jest to mało miarodajne zestawienie ze względu na dublowania, których było mnóstwo od około 20 okrążenia i było bardzo niewiele okrążeń w których zarówno Russell jak i Kubica mieli czysty tor przed sobą. Mimo wszystko widać, jak wiele Robert tracił na przepuszczaniu innych kierowców.
Biorąc pod uwagę 63 okrążenia (startu i pit-stopów), Russell był szybszy na 53 z nich, a Kubica na 10. Zadałem sobie trud policzenia czystych kółek, bez dublowań obu kierowców.
Russell: 7 dublowań na 6 okrążeniach
Kubica: 25 dublowań na 22 okrążeniach
Russell przed swoim zjazdem do boksów, który nastąpił na 28. okrążeniu, nie został zdublowany ani razu. Zjechał tuż przed tym, jak miał go minąć Hamilton. Po zjeździe do boksów został zdublowany przez 3 kierowców na 3 różnych okrążeniach. Pod koniec wyścigu dublowało go jeszcze 4 kierowców na 3 okrążeniach. Stało się tak dzięki idealnej strategii dobranej dla George`a przez Williamsa oraz szczęściu polegającym na tym, że kierowcy, którzy się do niego zbliżali, zjeżdżali do boksów. Docenić trzeba też bardzo dobre tempo Russella na czystych kółkach, które uniemożliwiało innym zbliżanie się do niego. Łącznie zatem na dublowaniach Russell stracił około 10 sekund, łapiąc się przy okazji całkiem sprytnie w DRS za nimi.
Kubica natomiast średnio na dublowaniu tracił od 1 do 1,3 sekundy do swojego normalnego tempa, choć zdarzały się i 2-sekundowe straty. Łącznie zatem na dublowaniach stracił ponad 25 sekund do Russella. Do tego dochodzi 10 okrążeń więcej jazdy na wolniejszej o 0,5 sekundy mieszance, która pod koniec wyścigu była też bardziej zniszczona niż ta w bolidzie Russella.
Nadal jednak pozostałe 30-40 sekund straty Roberta to bardzo dużo jak na warunki F1.
Strategie
Strategia Williamsa dotycząca wyścigu Roberta Kubicy była dziś zbyt optymistyczna. Ekipa założyła walkę z Kevinem Magnussenem i do tego dopasowała strategię Roberta, a nie do pojedynku z George Russellem. W efekcie Robert używał opon pośrednich najkrócej ze wszystkich kierowców – zaledwie 19 okrążeń. Były one jeszcze w dobrym stanie, a Kubica kręcił czasy około 0,3 – 0,5 sekundy gorsze od George Russella. Oznaczało to, że na twardej oponie przejechał z kolei prawie najwięcej – 49 kółek.
Niestety, ta strategia nie poprawiła wyniku Roberta Kubicy, a jedynie go zepsuła. Polak utrzymywał za sobą Kevina Magnussena przez zaledwie pół okrążenia, po czym został wyprzedzony i wpadł w wir dublowania. Na ustępowaniu miejsca innym Robert tracił od 1 do kilku sekund, w zależności od tego, ile aut musiał przepuszczać. Przy tak wczesnym postoju zaczęły się one około 20 okrążenia i łącznie Robert musiał przepuszczać innych około 50 razy. W przypadku George Russella, który zazwyczaj tracił na dublowaniach mniej, tych dublowań było kilkanaście mniej.
Ciekawe jest to, co Polak powiedział po zakończeniu wyścigu – że zespół ściągnął go do boksów by utrzymał Magnussena za sobą by George Russell mógł mu odjechać. Jest to swego rodzaju potwierdzenie, że w tym wyścigu Robert odgrywał rolę kierowcy numer 2.
Pit-Stopy
Po raz czwarty z rzędu w tym sezonie pit-stop Roberta Kubicy był najszybszym w wyścigu. Tym razem trwał 2.02 sekundy. To trzeci wynik w tym sezonie. Pierwsze cztery należą do mechaników Williamsa z Kubicą w bolidzie.
Williams zajmuje 2. miejsce w klasyfikacji DHL Fastest Pit-Stop, tracąc jednak sporo do Red Bulla.
Robert Kubica tym razem jednak nie spisał się idealnie jeżeli chodzi o dohamowanie do wjazdu i wyjazd. Uzyskał w tym czwarty wynik, 0,4 sekundy gorszy od Maxa Verstappena.
Opony
Najwięcej na miękkiej mieszance przejechał Lando Norris – 25 kółek. Rekordzistą pośredniej był Daniel Ricciardo – 46 okrążeń. Najwięcej na twardej oponie wytrwał Valtteri Bottas – 50 kółek.
Performance
Na koniec tradycyjnie wykresy performance.