Po dwóch dość przeciętnych widowiskach w Hiszpanii i Monako, teraz możemy być świadkami bardzo ciekawego wyścigu o Grand Prix Kanady. Wyniki kwalifikacji zapowiadają przebijanie się do przodu kilku kierowców, a charakterystyka toru wraz z dużym zużyciem opon Pirelli to dobry prognostyk. Niestety, w przypadku Williamsa nie można liczyć nawet na cud, ale pozostaje wierzyć, że Robert Kubica będzie miał choć trochę satysfakcji z jazdy. Zobaczcie ustawienie na starcie i dostępne kierowcom komplety opon.
Ustawienie na starcie
Oto prowizoryczne ustawienie na starcie do dzisiejszego wyścigu. W aucie Kevina Magnussena zostanie wymienione chassis po jego wypadku w Q2 i wystartuje on z alei serwisowej. Carlos Sainz dostał 3 pozycje kary za blokowanie Alexa Albona. Czas Charlesa Leclerca został skasowany, ale nie spadł w klasyfikacji.
Z pierwszego pola ruszy Sebastian Vettel i jeżeli utrzyma tę pozycję do pierwszego zakrętu, to może to oznaczać, że pozycję stracić będzie mógł tylko w boksach lub przez własny błąd, a nie brak tempa.
Szczególnie zadowoleni z kwalifikacji mogą być Pierre Gasly oraz Daniel Ricciardo. Czwarte miejsce Renault wczoraj jest najlepszym wynikiem od 3. miejsca Roberta Kubicy na Suzuce w 2010 roku po pamiętnym okrążeniu. Skrupulatnie wychwycił to oficjalny profil Formuły 1.
A solid Saturday indeed for @RenaultF1Team ?#CanadianGP ?? #F1 pic.twitter.com/rZGFHhyw9a
— Formula 1 (@F1) June 8, 2019
Szóste miejsce Valtteriego Bottasa, 9. Maxa Verstappena i start z alei serwisowej Kevina Magnussena startują spore przetasowania i bardzo ciekawy początek wyścigu.
Pewną niewiadomą pozostaje forma silników Mercedesa. Bottas doświadczył spadku ciśnienia paliwa i choć teoretycznie nie było ono związane z jednostką napędową, to nie jest dobrym sygnałem. Lance Stroll wrócił do poprzedniej specyfikacji silnika po wycieku oleju w trzecim treningu, a trzeba też pamiętać uderzenie Lewisa Hamiltona w treningu.
Opony
Myślę, że kluczowa w Grand Prix Kanady będzie strategia. Ferrari ma oczywiście największe szanse na sukces, ale odpowiednie układanie wyścigów swoim kierowcom nie jest w ostatnich latach ich mocną stroną.
Strategia będzie bardzo mocno zależała od zużywania się opon. W piątek i sobotę ich degradacja była duża i sięgała nawet 0,25 sekundy na okrążeniu, co przy tak krótkim torze jest bardzo dużą wartością.
Ferrari i Mercedes zachowały po 3 komplety nowych miękkich opon, ale Ferrari ma jeszcze w zanadrzu jeden komplet opon pośrednich.
Mercedes ma ten „komfort” że może zróżnicować bardzo strategię swoim kierowcom, co ostatecznie może się opłacić.
Najciekawiej w kontekście mieszanek wygląda pozycja Maxa Verstappena. Startuje on z 9. miejsca i będzie miał do dyspozycji aż 3 komplety nowych opon miękkich. Może to zwiastować naprawdę ciekawy wyścig. Max jeńców nie bierze i mimo że silnik Hondy nie jest tu mocny, to jego styl w połączeniu z DRS-em może dawać ciekawy efekt. Max – wspólnie z kierowcami Mercedesa – nie ma jednak żadnego nowego kompletu pośrednich opon.
Miękkie mieszanki zaoszczędzili również Grosjean, obaj kierowcy Racing Point, Alfy Romeo, Toro Rosso i Williamsa.
Osobiście bardzo czekam na Grand Prix Kanady. To może być bardzo miła odmiana po dwóch ostatnich niezbyt porywających rundach. Nie możemy raczej liczyć na to, że dodatkowych emocji doda nam w wyścigu pogoda – zapowiada się słonecznie i bezdeszczowo.
Williams
Myślę, że wiele osób może mieć dziś jeszcze kaca po sobotnim wieczorze. Niektórzy nawet podwójnego. Kwalifikacje były dla nas, podobnie jak dla Roberta Kubicy, bardzo dużym rozczarowaniem. I chyba niewiele osób – a nie ma wśród nich Roberta – wie, co się stało. A jeżeli kierowca wyścigowy z takim doświadczeniem przyznaje, że dzieją się rzeczy, których nie rozumie, to i my musimy wstrzymać się z ocenami.
Robert w porównaniu z trzecim treningiem poprawił się jedynie o kilkadziesiąt tysięcznych i tylko Sergio Perez ma gorszy bilans, bo wyniku w kwalifikacjach nie poprawił. Jest to duża anomalia, szczególnie, że George Russell poprawił się 0,3 sekundy. Nie było tak, że Kubica swoje okrążenie zepsuł. Nigdzie nie popełnił dużego błędu, ale widać było, że ma duże problemy z przyczepnością. Na pierwszym przejeździe myślał, że to wynik bycia pierwszym na torze i przecierania nitki innym. W Kanadzie na torze jest bardzo brudno, a ewolucja toru następuje szybko. Widać to było po czasach George Russella. Nie kurz był jednak przyczyną problemów Roberta.
Williams przyznał, że w nocy wprowadzili zmiany w bolidach i bardzo przypasowały one Russellowi. Robert Kubica powiedział natomiast, że jego problem nie był raczej wynikiem złych ustawień. Nie chodziło też według niego o zbyt wolne tempo na okrążeniu rozgrzewkowym i patrząc na onboardy trudno nie przyznać mu racji, bo jechał dość szybko. Problemem przed ostatnim przejazdem był jednak tłok. Jeden z bolidów Haasa nie przepuszczał długo Kubicy, powstało zamieszanie i na ostatniej prostej toru opony mogły ulec schłodzeniu. Widać było to od razu w czasach okrążeń. Russell był szybszy we wszystkich sektorach, szczególnie w drugim, a Robert w stosunku do trzeciego treningu poprawił się tylko w jednym. To zatem nie jest tak, że Kubica nie umie jeździć. Występuje zależny lub nie od niego czynnik, który sprawia, że nie jest w stanie wyciskać wszystkiego z samochodu.
Z pewnością na słabszy wynik Roberta Kubicy złożyło się wiele aspektów, ale pamiętajmy, że w Formule 1 najważniejszy jest wyścig i liczymy na to, że dziś odczucia Kubicy będą lepsze, znów popisze się dobrym startem i zazna przynajmniej trochę prawdziwego ścigania.
Choć jest to w tym momencie trudne, cieszmy się kolejnym startem Kubicy i wspierajmy go w tym bardzo trudnym momencie.