Dwa różne wyścigi, dwa różne sposoby komunikacji, dwa różne wyścigi. Grand Prix Kanady było wyścigiem największych różnic pomiędzy George Russellem i Robertem Kubicą – nie tylko jeżeli chodzi o czasy okrążeń.
W tym wpisie będę nieco porównywał, a najlepiej na porównaniach zna się Mubi – porównywarka ubezpieczeń OC/AC, którą miło mi powitać jako nowego partnera bloga.
Robert Kubica
Przed startem Robert Kubica jest informowany jedynie o tym, na jakich oponach startują kierowcy wokół niego.
Start Robert ma bardzo dobry. Świetna reakcja na światła daje mu możliwość walki w 1. zakręcie. George Russell również rusza nieźle, ale tuż przed nim Kimi Raikkonen zalicza fatalny start i Anglik musi odbić do lewej by ominąć bolid Alfy. Pozostaje on przed Kubicą, ale potem Robert podejmuje kilka świetnych decyzji dotyczących linii przejazdu. Najpierw jedzie w 1. zakręcie po zewnętrznej, potem wchodzi na wewnętrzną do 2. Omija wyjeżdżającego z pobocza Grosjeana i jest bardzo blisko Strolla. Gdyby Robert dysponował lepszym autem, zapewne podjąłby agresywniejszą próbę wyprzedzenia Kanadyjczyka.
Tuż po minięciu jadącego z uszkodzonym skrzydłem Albona, Kubica dostaje pierwszy sygnał ostrzegawczy. Na dohamowaniu do 6. zakrętu autem Kubicy mocno rzuca. Nie ma idealnej linii, ale utrzymuje się na 15. miejscu. Kubica nie zgłosił w żadnym fragmencie wyścigu tego problemu z hamulcami. Na dohamowaniu do nawrotu Williamsem z numerem 88 znów mocno rzuca. Robert nie wchodzi idealną linią, ma nieco mniejszą prędkość na wyjściu. George Russell na tym dohamowaniu zbliżył się na kilka metrów, mimo że przed tym zakrętem był kilkaset metrów z tyłu.
Trwa pierwsze okrążenie, nie jest możliwe jeszcze używanie DRS-u, ale George Russell po schowaniu się w cień aerodynamiczny za Kubicą, wyprzedza go z niesamowitą łatwością. Robert zjechał do lewej by bronić pozycji, ale to nic nie dało. Tuż przed tym, jak się minęli, obaj otrzymali polecenia:
Do Kubicy: „Go race po linii mety”, a zatem Kubica jest proszony u zmianę ustawień silnika na tryb wyścigowy.
Do Russella: „Go defend” czyli inżynier prosi Russella o ustawienie najbardziej agresywnych trybów by Anglik mógł skuteczniej zaatakować Kubicę.
Polak nie dostał komunikatu dotyczącego bronienia pozycji, choć powinien widzieć Russella w luterku i móc wówczas zareagować. Russell swoje polecenie wykonał od razu, jeszcze mijając Kubicę.
Po minięciu przez Russella za Kubicą nadal są inni rywale i być może dlatego Polak pozostaje w mocniejszym, startowym trybie silnika. W połowie drugiego kółka jest mu jednak przypominane aby przeszedł w tryb „Go Race”.
Na 3. okrążeniu Robert dostaje polecenie ustawienia ERS na pozycję 2. czyli dość wysoką. Pod koniec tego kółka wyprzedza go Kevin Magnussen – Robert zjechał do wewnętrznej by się bronić, ale nie miał szans z bolidem Haasa. Wcześniej znów jego bolid nie dohamował dobrze do nawrotu.
Na piątym okrążeniu Kubica dostaje polecenie zmienienia kolejnych ustawień. Niestety nie jestem w stanie wyłapać, o które chodzi, jednak Kubica zmienia pokrętło z prawej strony kierownicy na pozycję 5. Na tym samym okrążeniu Robert dostaje polecenie stosowania techniki „lift and coast” na poziomie 1 by „zarządzać temperaturami”. Technika ta to odpuszczanie gazu przed zakrętami i minimalne opóźnienie we wciskaniu hamulca – pozwala oszczędzać paliwo i chłodzić hamulce.
Na 8. okrążeniu Kubica skarży się, że nie ma przyczepności tylnych opon „mam ogromne problemy”. Pod koniec kółka Polak otrzymuje polecenie zmiany ustawień.
Co ciekawe, ani w przypadku Kubicy ani Russella nie było wyraźnych komunikatów „box box”. Przed swoim zjazdem Robert został jedynie zapytany o to, czy chce zmian ustawień przedniego skrzydła, ale odpowiedział, że nie.
Tuż po wyjeździe z boksów Roberta – który zjechał jako pierwszy z kierowców Williamsa, dochodzi do przygody Norrisa i w 1. zakręcie są podwójne żółte flagi. Za pierwszym razem Robert jest o nich informowany, za drugim nie i chyba zwraca uwagę inżynierowi na to, jednak komunikat jest dość niewyraźny.
Na 15. okrążeniu Polak otrzymuje polecenie zmiany ustawień na „G Mode 6”.
Kilka okrążeń później dochodzi do drobnego nieporozumienia. Paul Williams prosi Roberta o zmianę ustawień i ustawienie przycisku Multi Function A na godzinie 4 na „Flow 9”. Po chwili Robert Kubica odpowiada: „Nie mam flow na Multi Function B”, ale Williams powtarza mu: „Multi Function A, Multi Function A”.
Na 26. kółku Robert jest proszony o feedback dotyczący opon. „Opony są OK, ale balans nadal jest…” – urywa Polak.
Kubica niemal cały czas musi przepuszczać czołówkę, na szczęście na tym torze jest wiele miejsc, w których można zrobić to z dość niedużą stratą, sięgającą 1-2 sekund.
Na 36. okrążeniu Robert jest pytany, czy plan B jest możliwy. Odpowiada: „Trudno będzie, ale wszystko jest możliwe. Dajcie mi znać co robimy.”
Na kolejnym kółku Polak otrzymuje odpowiedź – spróbujemy planu A, drugi samochód jedzie na plan B.
Tuż przed swoim drugim zjazdem do boksów – po nowe opony twarde, Robert dostaje polecenie zmiany ustawień silnika
39 kółko – Kubica otrzymuje kolejne polecenie – tym razem ustawienia „Engine Mode na pozycję 12”, a zatem bardzo wolną. Do tego TOP-O G0. Po jego wykonaniu, Polak zjechał do boksów – ponownie nie chciał zmiany ustawień przedniego skrzydła. Ten postój był zdecydowanie bardziej udany i trwał tylko 2 sekundy. Podczas pierwszego było to 4,1 sekundy. Wyjeżdżając z boksów Robert otrzymuje informacje, że na tym komplecie opon będzie jechał do końca wyścigu.
Na tym praktycznie kończy się wymiana poleceń czy uwag do Roberta w tym wyścigu. Dalsze informacje dotyczą kolejnych dublowań, których było bardzo dużo. Gdyby nie zjechał na drugi postój, Robert miałby trochę czystego toru za sobą. Zjeżdżając wpadł w kolejny obieg niebieskich flag, co ostatecznie kosztowało go wiele dodatkowych sekund.
Po zakończeniu wyścigu Robert otrzymał informację kto dojechał na jakim miejscu i odpowiedział jedynie „przyjąłem”. Nie pokusił się o żaden komentarz.
Russell
Zdecydowanie „żywsza” była komunikacja radiowa pomiędzy George Russellem, a jego inżynierem wyścigowym.
Sytuację wyprzedzania Roberta Kubicy na 1. okrążeniu opisałem wyżej. Kolejną różnicę między komunikacją Anglika ze swoim inżynierem jest to, że gdy Russell wychodzi na proste, w których jest możliwe użycie DRS, ma informacje o tym, czy jakiś kierowca za nim ma możliwość skorzystania z tego systemu. Tak było też po wyprzedzeniu Roberta Kubicy, choć wówczas DRS nie był jeszcze możliwy, ale Russellowi powiedziano, ile za nim jest Polak. Russell regularnie dostaje informacje na temat rywali przed nim oraz za nim, ma również informacje na temat swojego tempa.
Russell od początku wyścigu zgłaszał pewne problemy z zachowaniem auta. Na drugim okrążeniu zgłasza „ogromną niestabolność na wejściu”, po czym dostanie polecenie zmiany ustawień. Mówi on, że dość szybko będzie trzeba będzie przerzucać się na opony twarde.
Na 4. okrążeniu Russell dostaje polecenie przestawienia trybu na „Go Attack” by bronić się przed Raikkonenem.
Na 7. okrążeniu jest proszony o feedback dotyczący opon i zgłasza, że auto jest niestabilne i ślizga się. Na 10. kółku dostaje pierwsze polecenie lift and coast. Kółko później Russell zgłasza, że bardzo się ślizga i dostaje od inżyniera zapewnienie, że „to nie potrwa długo”.
Po wizytach w boksach, Russell dostaje komunikat na temat tego, gdzie jest Robert Kubica i jest chwalony za tempo, które jest 0,2 – 0,3 sekundy szybsze od tego, któe było zakładane.
Na 27 okrążeniu Russella wyprzedza Albon po tym, jak Anglik przestrzeliwuje wyjście na prostą startową. Kierowca Toro Rosso nie odjeżdża jednak bardzo i Russell wciąż ma go w zasięgu wzroku. Dostaje zatem polecenie: „Go Attack use overtake Albon”.
Niedługo po pierwszym postoju Russell otrzymuje info, że prawdopodobnie pojadą na tej oponie do końca, a na kolejnych kółkach jest upewniany w tym, że nadal wdrażany będzie plan A.
Około 30. okrążenia, Russell pyta: „Gap to Robert?” Otrzymuje krótką odpowiedź: Jest daleko z tyłu, nie musimy się o niego martwić, skupmy się na Albonie z przodu”.
32 okrążenie – Russell po raz pierwszy dostaje polecenie „Go Race”, czyli przestawienia się na tryb, na którym Kubica jedzie od 2. okrążenia.
Na kolejnych kółkach Russell otrzymuje informacje dotyczące walki z Magnussenem – gdzie jest teraz Duńczyk, jakie ma tempo. Są również komunikaty dotyczące tempa samego Russella.
Na 45. kółku Russell skarży się na tylne opony oraz hamulce. Otrzymuje odpowiedź, że zostanie to sprawdzone w danych. Kilka okrążeń później Russell informowany jest o wdrożeniu planu B, gdyż opony wyglądają dobrze.
W pewnym momencie Russell poskarżył się, że podwójnie zbiło mu bieg na dohamowaniu. Na 19 okrążeń przed końcem skarży się nieco na zachowanie tylnych opon.
Russell wciaż był nastawiony na walkę z Albonem, który nie oddalał się zbytnio od bolidu Williamsa prowadzonego przez Anglika. Russell jest proszony o ciśnięcie i robi to.
Na 12 okrążeń przed metą, Russell pyta: „Jaka jest przewaga nad Robertem? Pytam z ciekawości”. Inżynier odpowiada: „Pięćdziesiąt parę sekund”.
Russell otrzymuje informację o wycofaniu się Albona i komfortowej przewadze nad Magnussenem.
Na ostatnim okrążeniu Russell interesował się tym, kto ma obecnie najlepszy czas okrążenia. Otrzymał odpowiedź, że Bottas.
Po przekroczeniu linii mety Russell otrzymał raport z pozycji na mecie. Gdy inżynier powiedział, że Robert był 18, Anglik zapytał: „Jak dużo był z tyłu?” i otrzymał wyliczenie strat Magnussena i Kubicy.
Na koniec Russell zainteresował się tym, jak Hamilton wyprzedził Vettela i za co Niemiec dostał karę.
Russell jest w stałym kontakcie z inżynierem, ma bardzo dużo informacji, znacznie więcej informacji też daje od siebie. Być może ta różnica wynika z wcześniejszych ustaleń między kierowcami a zespołem i jeden zawodnik życzy sobie częstszego bycia w kontakcie z inżynierem, a drugi mniejszego, choć trzeba zauważyć, że wczoraj do Russell mógł powiedzieć, że się ściga. Kubica ze względu na problemy z autem po prostu jechał i nie walczył z nikim.
Jakie jeszcze różnice można zobaczyć jadąc z Robertem i George`m? Pisałem o nich już wcześniej. Anglik znacznie częściej dokonuje zmian na kierownicy 0 również bez polecenia od inżyniera. Do tego mniej traci na dublowaniach. Robert Kubica zjeżdża praktycznie od razu gdy ma niebieską flagę, ale Russell „przetrzymywał” ją do dogodnego momentu, tak by stracić jak najmniej za nimi. Nie można mieć do niego o to pretensji, bo wszystko odbywało się zgodnie z przepisami, tyle że za Russellem dublujący kierowcy tracą nieco więcej niż za Kubicą.
Największą jednak różnicą jest prowadzenie się samochodu. Gdyby patrzeć wyłącznie na samochód Russella, wówczas rzeczywiście, można bić brawo Williamsowi. Auto z numerem 63 prowadziło się bardzo dobrze i choć George Russell narzekał, to oglądanie jazdy jego auta to przyjemność.