W sobotę po południu, po zakończeniu kwalifikacji F1, na torze Paul Ricard we francuskim Le Castellet, odbył się pierwszy, dłuższy wyścig Formuły 2.
Z pierwszego pola startował Brazylijczyk Sergio Sette Camara z teamu DAMS, który wyprzedzał Chińczyka Guanyou Zhou z UNI-Virtuosi i Brytyjczyka Jacka Aitkena reprezentującego zespół Campos.
Dopiero 4 był faworyt, Holender Nyck de Vries z ART, a 6 lider Mistrzostw Świata, Kanadyjczyk Nicholas Latifi.
Tuż po starcie doszło do kolizji Seana Gelaela z Mickiem Schumacherem w zakręcie nr. 3. Kierowcom, na szczęście, nic się nie stało, ale uderzenie było na tyle mocne, że na torze zostało trochę „śmieci”. Wyścig przerwano, a nad torem pojawiła się czerwona flaga. Wszyscy zawodnicy zjechali wtedy do alei serwisowej. Początek wyścigu okazał się nieudany dla wczorajszego zdobywcy pole position Sette Camary, który spadł na 3 pozycję. Najlepiej w tym zamieszaniu odnalazł się De Vries. Z 4 pozycji, przed neutralizacją zdążył jeszcze „przebić się” na 1.
Ściganie wznowiono po czwartym „kółku”. Pierwsze okrążenia po wznowieniu nie przyniosły wielkiej dramaturgii. Zawodnikom mocno doskwierały już zużywające się opony. Aitken i Sette Camara z czołówki, zdecydowali się na zjazd do swoich mechaników już po 8 okrążeniu. Lider pozostał na torze jeszcze na jedno okrążenie. Dzięki temu zabiegowi Aitkenowi udała się próba podcięcia i wyprzedził po pit stopie Holendra. Nie cieszył się tym jednak długo, bo niecałe „kółko” później De Vries odzyskał swoją pozycję.
Nie był to jednak koniec emocji. Z głębi stawki przebijał się Latifi. Bardzo agresywnie blokował go Nobuharu Matsushita z teamu Carlin i po starciu z nim, Kanadyjczyk nie zmieścił się w zakręcie nr.10, przejechał przez pobocze i stracił odrobinę czasu. Po torze szalał także Luca Ghiotto z UNI-Virtuosi. Piął się coraz wyżej, ale i popełniał błędy. Jeden taki, do awansu wykorzystał Latifi, drugi już zakończył się kontaktem z Juanem Manuelem Correą i urwanym przednim zawieszeniem Włocha…
Amerykanin, choć do mety dojechał dopiero 9, był jednym z bardziej wyrazistych bohaterów tego widowiska. Przyblokował też Matsushitę w końcówce wyścigu, zepchnął Japończyka na pobocze, czym umożliwił awans aż o dwie pozycje i pierwsze pole startowe w jutrzejszym wyścigu dla Antoine Huberta.
Na przedostatnim okrążeniu swego też dopiął Sette Camara. Brazylijczyk tak długo naciskał Jacka Aitkena, że ten nie wytrzymał presji i zawodnik DAMS awansował na 2 miejsce.
Spokojne zwycięstwo dowiózł do mety Nyck de Vries. Zawodnik ART na ostatnim okrążeniu pobił jeszcze rekord wyścigu i do swojej zdobyczy mógł dopisać dodatkowe punkty.
Dzięki swojej fenomenalnej postawie i nieco słabszej formie Nicolasa Latifiego, Holender został nowym liderem klasyfikacji generalnej F2.
Drugi wyścig F2 jutro o godzinie 11:25.