Trzykrotny mistrz świata, Niki Lauda zmarł wczoraj wieczorem. Miał 70 lat.
„Pogrążeni w głębokiej rozpaczy informujemy, że nasz ukochany Niki odszedł dziś spokojnie, otoczony rodziną. Jego unikalne osiągnięcia jako sportowca i przedsiębiorcy są i pozostaną niezapomniane. Jego niestrudzona jazda, prostolinijność i odwaga pozostaną przykładem i punktem odniesienia dla nas wszystkich. Był kochającym i dbającym mężem, ojcem, dziadkiem, z dala od publiczności” – napisała rodzina, informując o śmierci Laudy.
9 miesięcy temu Lauda przeszedł transplantację płuc, a niedawno był poddawany dializom. Austriak pojawił się w F1 w 1970 roku, a swoje pierwsze mistrzostwo świata zdobył w 1975 roku z Ferrari.
Rok później miał bardzo poważny wypadek podczas Grand Prix Niemiec, w którym odniósł poważne obrażenia. Wrócił zaledwie 6 tygodni później, jednak nie udało mu się obronić dużej przewagi w klasyfikacji generalnej i przegrał tytuł z Jamesem Huntem. W 1977 roku sięgnął po swój drugi tytuł, a trzeci i ostatni zdobył w 1984 roku.
Był wielką osobistością padoku, w którym ostatnimi laty przywdziewał barwy Mercedesa, którego był doradcą.