„Grand Prix Monako pokazało, że Robert Kubica przezwyciężył przeszkody w swoim powrocie do F1. Teraz potrzebuje już tylko szybszego samochodu” – pisze dziennikarz Mark Hughes, odnosząc się do formy Polaka w ostatnim wyścigu.
„Przejazd po przejeździe podczas treningów miał małą przewagę nad George Russellem – po raz pierwszy. Został powstrzymany w kwalifikacjach tylko przez ruch na torze podczas okrążenia wyjazdowego i nie był w stanie wprowadzić opon w prawidłowe okno temperatury. Gdyby nie to, wydawał się być w stanie pokonać jeden z najszybszych i największych talentów w F1 na ulicach Monako – na torze, przy okazji którego były największe wątpliwości w sprawie Kubicy i jego zdolności skręcania kierownicą” – pisze Hughes, zaczynają swój tekst.
„W wyścigu był w stanie przebić się kilka miejsc do przodu, w tym przed swojego kolegę z zespołu. Założeniem w Williamsie, jak w większości zespołów, jest to, że priorytet w strategii ma kierowca, który jest z przodu. Na okrążeniu 11, kiedy wyjechał samochód bezpieczeństwa, Kubica został, a Russell zjechał. To – w połączeniu z atakami Antonio Giovinazziego, z których jeden sprawił obrót Kubicy, zrobiło Russellowi wyścig. Był w stanie wyprzedzić Kubicę gdy ten stał obrócony przez Giovinazziego i miał nowe opony. Po tym opóźnieniu, Kubica nie był w pozycji do wyprzedzania partnera z zespołu. Szkoda, że nie zjechał do boksów w odpowiednim czasie” – powiedział
„W Williamsie myślano w trakcie podejmowania decyzji, że zbliża się deszcz i że strategia pozostania na torze by uniknąć dodatkowego postoju będzie dobra. Ale deszcz nie przyszedł, a wcześniej strategie zostały rozdzielone.
„W zespole mającym problemy tak daleko z tyłu, to był wyjątkowy pech dla Kubicy. Starał się pohamować swój temperament, aby nie pogarszać relacji z zespołem. Niekonsekwencja dotycząca dwóch samochodów z początku sezonu tylko wzmogły napięcie. Ten problem wydaje się być już za nimi”.
„Zespół nadal patrzy na Russella jako kierowcę, od którego oczekuje się automatycznie zmaksymalizowania samochodu w kwalifikacjach i wyścigu. Ale w Monako to Kubica pokazał po raz pierwszy, że jest zdolny przeciwstawić się temu założeniu. Taka elastyczność nie powinna dziwić, biorąc pod uwagę to, co przeszedł Robert po swoim wypadku. Jeżeli utrzyma taką formę i jeżeli od czasu do czasu pokona w kwalifikacjach lub wyścigu Russella, wówczas żywotny krok w jego niesamowitym powrocie będzie osiągnięty. Wszystko czego będzie potrzebował, to szybszy samochód. Jego forma w porównaniu z Russellem w kilku najbliższych wyścigach będzie kluczowa” – kończy Hughes.
Źródło: motorsportmagazine.com