Nastrój Roberta Kubicy po Grand Prix Chin był adekwatny do miejsca zajętego przez Polaka. Kierowca Williamsa znów musiał bardziej walczyć ze swoim autem niż z innymi kierowcami. Jego partner z zespołu mógł cisnąć, niszcząc przy tym opony. Williams przestaje sobie radzić również z pit-stopami. George Russell zachował jak zawsze dyplomatyczny ton wypowiedzi.
Jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu było nerwowo. Kubica – podobnie jak Max Verstappen, obrócił się na pierwszym okrążeniu.
„Najbardziej ekscytującym momentem dla mnie było okrążenie formujące, kiedy się obróciłem. Próbowałem dogrzewać opony i straciłem samochód w zakręcie szóstym” – powiedział Robert w oficjalnej informacji prasowej zespołu.
Polak – tak jak w Australii – znacznie lepiej ruszył ze świateł niż George Russell, potem jednak znalazł się w złym miejscu toru.
„Miałem dobry start, ale utknąłem za Perezem. Jeżeli wiesz, jak będzie wyglądał twój wyścig to nie jesteś ochotny do ryzykowania” – powiedział Robert Kubica w rozmowie z Mikołajem Sokołem z Eleven Sports.
„Pozytywne jest to, że w ubiegłym roku wydawało się, że czegoś brakuje mi w przejazdach kwalifikacyjnych, a dobry byłem na długich przejazdach” – dodał Kubica, mówiąc też, że tempo wyścigowe samochodu wygląda w tym sezonie bardzo źle.
Kubica stracił na mecie 16 sekund do Russella, jednak zdecydowanie za późno został zdjęty na zmianę opon. Podczas samego postoju, stracił kilkanaście sekund za sprawą problemów ze zdjęciem lewego przedniego koła. Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek.
„Już na treningach mieliśmy duży problem z lewym przednim kołem podczas pit-stopów, nie wiem czy coś tam jest nie tak” – stwierdził. Poniżej ta sytuacja.
Polecam się pic.twitter.com/Dt0OpbGOOx
— ?? Konrad (@Konrad__W) 14 kwietnia 2019
George Russell po raz trzeci okazał się lepszym od swojego partnera z zespołu. Nie udało mu się jednak utrzymać strategii na jeden postój.
„Tempo było nieco lepsze niż oczekiwaliśmy, walczyliśmy na pierwszych okrążeniach i byliśmy w stanie pozostać przed kierowcami. Kiedy wszystko się uspokoiło, różnice były coraz większe i to był dość samotny wyścig dla mnie. Mieliśmy problemy z oponami na środkowym stincie, a czasy okrążeń spadały więc dobrym wyborem było zjechanie do boksów po raz drugi. Koniec końców, to jest miejsce, w którym jesteśmy w tym momencie i musimy cisnąć i pracować dalej” – powiedział Anglik.
Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa, cieszył się z walki z innymi autami i zmniejszania różnicy do stawki.
„Mieliśmy dziś przyjemny wyścig i byliśmy w stanie ścigać się z kilkoma samochodami, które znalazły się z tyłu stawki po incydentach na pierwszym okrążeniu. Mieliśmy czysty, dobrze przejechany wyścig przez obu kierowców i byliśmy w stanie wyegzekwować rozsądną strategię na jeden postów z Robertem. Próbowaliśmy podobnego rozwiązania z George`m, jednak długość stintu i utrata temperatury opon sprawiły, że kończył wyścig na nowych oponach kwalifikacyjnych. Mieliśmy pewne poprawki w samochodzie w ten weekend i zaczęliśmy zmniejszać stratę do innych. Testowaliśmy również nowe komponenty, które mogą nam pomóc w przyszłości by dalej zmniejszać przewagę reszty stawki. Następny wyścig jest na ulicach Baku i stworzy nam kolejne wyzwania, ale jesteśmy gotowi im sprostać, jako że uczymy się coraz więcej o FW42” – powiedział Dave Robson, starszy inżynier wyścigowy Williamsa.
Kolejny wyścig zostanie rozegrany za 2 tygodnie i będzie to rywalizacja na ulicznym torze w Azerbejdżanie. Robert zapytany o nią przez Mikołaja Sokoła, odpowiedział:
„Baku będzie ciekawym wydarzeniem, bo od 8-9 lat nie jeździłem na torach ulicznych. Mam nadzieję, ze przyjadę tam i będę miał te same odczucia co kiedyś na torach ulicznych”.
Poniżej pełne wyniki wyścigu o Grand Prix Chin: