Robert Kubica w rozmowie z Eleven Sports przybliżył wydarzenia z Grand Prix Bahrajnu oraz testów po nim i mówił o atakowaniu tarek podczas Grand Prix Chin. George Russell natomiast wspomniał o nowych częściach.
W rozmowie z Mikołajem Sokołem w Eleven Sports Robert mówił o testach w Bahrajnie, które dla niego nie okazały się produktywne.
„Przejechałem 2 wyjazdy na jednym zbierałem dane, a drugi był przejazdem testowym, ale była czerwona flaga, która przerwała moje kółko. W drugim dniu nie zostało przetestowane to, co ja miałem, był inny program z Nicholasem” – powiedział Kubica, który zaznaczył też, że jeżdżono jego monokokiem, ale z podłogą George Russela i jego przednim skrzydłem. „Ktoś założył złe części” – powiedział Polak.
Robert opowiedział również o kwalifikacjach do Grand Prix Bahrajnu, w których byłby wyżej, gdyby nie kamera, która odpadła na 2 zakręty przed końcem okrążenia kwalifikacyjnego.
„Myślałem, że urwał się płat przedniego skrzydła lub coś, co ma znaczenie aerodynamiczne. I miałem 2 opcje – albo dojdziesz normalnie i bolid ci nie skręci albo dojedziesz robiąc kompensatę. Ja wjechałem w ten drugi sposób, a okazało się, że bolid skręca normalnie i straciłem tam dużo. Potem się okazało, ze to ważąca 900 gramów kamera. Ale niewiele to by zmieniło i byłbym 19. zamiast 20” – powiedział Robert.
Zapytany, czy teraz będzie mógł atakować zakręty, odpowiedział: „Teraz nie wiem czy tarki będą brane. Nasza sytuacja ma mało wspólnego z Formułą 1. Jeżdżenie bolidem przez 80% okrążenia, gdy masz świadomość, że nie możesz najechać na tarki jest słabe. Wyjeżdżając na kwalifikacje powinienem wyjeżdżać na tarki, na których tak naprawdę nie byłem wcześniej”.
Nie zabrakło również pytania o Patricka Heada. Robert powiedział: Sytuacja jest bardziej skomplikowana niż się większości wydaje i na pewno nie będzie widać jego efektów pracy w kilka tygodni, ale do poprawy jest wiele i dobrze że przychodzi” – powiedział Kubica.
Russell o częściach
George Russell natomiast wspomniał w dzisiejszych rozmowach z dziennikarzami, że Williams przygotował na Chiny poprawki, ale nie są to drastyczne zmiany.
„Przywieźliśmy kilka nowych części, ale nie mówimy o kompleksowej modernizacji, która może przyspieszyć samochód. Mam nadzieję, że zespół przygotuje coś na Grand Prix Hiszpanii – na tym etapie zawsze jest dużo nowych części, a po wyścigu czekamy na testy. Ale nasze stanowisko zasadniczo się nie zmienia. Konieczne jest osiągnięcie podwójnie, trzykrotnie większego postępu niż rywale, aby stało się to zauważalne” – mówi Russell.