Choć jest zdecydowanie za wcześnie na taki tekst, to jednak w kontekście debiutu Micka Schumachera w aucie Formuły 1 oraz dobrych występów w F2 Nicholasa Latifi, warto spojrzeć już teraz na to, którzy kierowcy mogą walczyć o miejsce w F1 na 2020 rok.
Schumacher
Mistrz Europejskiej F3 w Bahrajnie podczas testów Formuły 1 pojechał po raz pierwszy autami najwyższej klasy – najpierw Ferrari, potem Alfą Romeo. Z całego świata spłynęły dla niego pochwały i wielu już widzi go w przyszłości w Formule 1.
Aby Mick był uprawniony do jazdy, musi zdobyć jeszcze 10 punktów do Superlicencji. Obecnie startuje w Formule 2. Aby w tej serii otrzymać tyle punktów, wystarczy zająć 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. Pierwszy z 12 weekendów wyścigowych nie rozpoczął się jednak po jego myśli. Mick zajął 8. i 6. miejsce (mimo startu w 2. wyścigu z pole position) i jest 8. w generalce. Problemem w jego wypadku może być słaba forma ekipy – Premy. Schumacher z pewnością jednak zdystansuje swojego partnera z zespołu, słabiutkiego, ale dysponującego ogromnym budżetem Seana Gelaela, syna właściciela praw do marki KFC na sporą część Azji (z tego względu jeździ z kaskiem zamieszczonym poniżej).
Latifi
Rezerwowy kierowca Williamsa ma obecnie 24 punkty na koncie, a zatem potrzebuje jeszcze 16. Po pierwszych dwóch wyścigach w Bahrajnie jego zespół – DAMS – wygląda na najsilniejszy w stawce w sezonie 2019, zdecydowanie prowadząc w klasyfikacji konstruktorów. Sam Latifi zajmuje 2. miejsce po tym, jak pierwszy wyścig wygrał, a w drugim był 3.
Wygląda zatem na to, że Nicholas nie będzie miał problemów z zajęciem 5. miejsca, które da mu wymagają liczbę punktów do Superlicencji. Przypomnę, że Latifi dysponuje niemal nieograniczonym budżetem rodziców, a jego ojciec dodatkowo zainwestował niedawno w McLarena.
Ticktum
Red Bull jest bardzo zdeterminowany by wepchnąć tego juniora do Formuły 1. W ubiegłym roku nie udało mu się zdobyć wymaganych punktów do superlicencji i na finiszu rywalizacji w Europejskiej F3 został wyprzedzony przez Micka Schumachera. Teraz startuje w japońskiej Super Formule i jako, że ma ma swoim koncie 35 z wymaganych 40 punktów do Superlicencji, wystarczy mu zajęcie 6. miejsca by otrzymać przepustkę do F1.
Mazepin
Innym kierowcą, który bardzo chce wejść do F1 i ma na to budżet, jest Nikita Mazepin. Obecnie ma on 21 punktów, a sezon Formuły 2 rozpoczął słabo – od 19 i 13. miejsca w Bahrajnie. On musi zająć w generalce minimum 5. miejsce by liczyć się w walce o fotel w F1. Póki co się na to nie zapowiada.
Sette Camara
Ten kierowca rozwojowy McLarena w F1 dobrze zaczął sezon F2, dwukrotnie meldując się na podium. Zajmuje on 3. miejsce w generalce. Na swoim koncie ma jednak tylko 10 punktów do Superlicencji, a zatem żeby się liczyć, potrzebuje zajęcia minimum 4. miejsca w klasyfikacji generalnej.
Oni mają Superlicencję
Jest jednak trzech kierowców Formuły 2, którzy mają już Superlicencję, ale przeszkodą w ich przypadku jest brak budżetu. Są nimi Luca Ghiotto (obecny lider), Nyck de Vries (program kierowców McLarena) oraz Jack Aitken (kierowca rozwojowy Renault).