Było niedługo po ogłoszeniu wycofania się z projektu ByKolles w WEC. I choć 5 dni wcześniej Robert Kubica zapowiedział, że teraz chce poświęcić się innemu projektowi, to dopiero 19 kwietnia 2017 roku tchnął w wielu nadzieję, że jeszcze może będziemy świadkami tego, czego jesteśmy dziś – w kwietniu 2019 roku.
Dokładnie 2 lata temu Robert Kubica zaskoczył nas bardzo mocno. Po ponad 7 latach przerwy usiadł za kierownicą single seatera. Przejechał 70 okrążeń bolidem GP3 na trudnym torze Franciacorta we Włoszech. Była to pierwsza z jego dwóch sesji testowych tym autem przed powrotem do bolidu F1.
„Od dłuższego czasu nosiłem się z takim pomysłem. Nie miałem łatwych warunków do powrotu do single seaterów bo tor Franciacorta jest wymagający, a auto GP3 nie ma wspomagania, ale cieszę się, że miałem tę okazę. Jestem zadowolony z tego co zobaczyłem, choć na pewno nie było idealnie. Pod względem fizycznym jest sporo rzeczy, które mogę poprawić, ale biorąc pod uwagę moje ograniczenia, jestem w dobrej pozycji. Wróciłem do wód, w których pływałem przez wiele lat i moje doznania były naprawdę rewelacyjne. Byłem zaskoczony tym, że choć minęło tak wiele czasu, nadal miałem wyczucie samochodu podczas tego ekstremalnego testu” – powiedział po tej jeździe Robert.
Kilka dni później, Robert w rozmowie z Mikołajem Sokołem mówi: „Jak na razie w paru kokpitach siedziałem, chociaż w ostatnich latach chodzi bardziej o symulatory. Robię tego o wiele więcej niż się o tym mówi i zostawmy to tak jak jest. Cieszę się, że to tak zostaje, ponieważ nie jest mi potrzebny rozgłos i niektóre programy pracy pozostają w ścianach budynku, w którym znajdują się symulatory. To jest fajne i pokazuje też, że chociaż jest mnóstwo ludzi, którzy mogliby robić i robią tę robotę, to wciąż jest jeszcze kilka osób, które dają mi taką możliwość, mimo że już swoje lata mam. Wiesz, starzeję się i realia są, jakie są” – mówi Robert.
O tym, jak potoczyła się dalsza historia, przypominać nie trzeba – 2 sesje testowe Renault z 2012 roku, testy aktualnym autem na Węgrzech, testy z Williamsem bolidem z 2014 i 2017 roku, rezerwa w ekipie z Grove w 2018 roku i powrót do F1 w aktualnym sezonie.
Dziś – mimo że są do tego podstawy, wyłącznie krytykujemy zespół Roberta Kubicy, zapominając, ile byśmy jeszcze 2 lata temu dali, by móc taką prytykę prowadzić.
Dziś ważne, by w trudnym momencie, doceniać osiągnięcie Roberta i mieć świadomość, że to jest ten projekt, na którym skupiał się w 100% i teraz też tak jest. A jak Robert się za coś bierze, to zawsze stara się zrobić to jak najlepiej. Wrócić mu się udało, teraz trzeba dać mu, a przede wszystkim Williamsowi, trochę czasu.