Williams pozbył się tego, który sobie nie radził, a z którym pożegnanie wcale nie było łatwe. Ekipa Roberta Kubicy jeszcze mocniej przeżyje „reorganizację”. I choć moment rozstania z Lowe`m nie jest idealny, to być może dłużej już zwlekać nie można było. Nie ma jednak wątpliwości, że to bardzo trudny okres dla Williamsa. Możliwe, że jeden z trudniejszych w całej, ponad 40-letniej historii. Ale może być to jedna z chwil, w których „gorzej już być nie może”.
Kim jest?
Dziwnie tak pisać o Lowe dopiero wtedy, gdy odszedł z roli dyrektora technicznego Williamsa, ale może warto napisać, czemu trafił do ekipy. Lowe pracował w ekipie w latach 1987 – 1993 jako dyrektor działu elektroniki. To właśnie w niej Lowe jest specjalistą. W 1993 roku przeszedł do McLarena, gdzie był autorem rewolucyjnych rozwiązań, dających tej ekipie znaczną przewagę technologiczną nad rywalami. W ekipie pracował przez aż 20 lat, będąc w międzyczasie dyrektorem inżynierów. W 2011 roku został dyrektorem technicznym tej ekipy. W 2013 roku został dyrektorem wykonawczym Mercedesa, a w 2017 roku, po odbyciu 2-miesięcznej karencji wynikającej z zakazu konkurencji, przeszedł do Williamsa na stanowisko dyrektora technicznego.
„Co ja gadam… na własne życzenie odszedłem”
Zwrot „urlop ze względów osobistych” brzmi bardzo łagodnie, ciepło, wskazuje na powody rodzinne, które zawsze powinny być zawsze priorytetem. Nie mamy chyba jednak wątpliwości, że nie jest to urlop, a odejście na stałe. W przypadku Paddiego to też raczej emerytura. Jego sytuacja jest mocno skomplikowana bo jest jednym z udziałowców zespołu.
Ta skomplikowana sytuacja sprawiła również, że z Paddy`m pożegnaliśmy się dopiero teraz, w jednym z najgorszych momentów, choć połowa stycznia byłaby pewnie gorszym. Paddy Lowe w kilku ostatnich miesiącach wiele razy mówił, że Williams od dawna ma słaby bolid, ubezpieczając się i próbując zasugerować, że to nie on jest winien ostatnim niepowodzeniom. Ale chyba jednak był i sam zdał sobie też z tego sprawę. Myślę, że już od jakiegoś czasu trwały rozmowy – najpierw na szczycie szczytów Williama, a później już z samym Paddy`m, jak podejść do obecnej sytuacji.
Niepowodzenie testowe, bo tak nazwijmy przywiezienie bolidu bez części zamiennych z prawie 3-dniowym opóźnieniem, przelało czarę goryczy w Williamsie i chyba sam Lowe uznał, że najwyższy czas się wycofać. Być może wróci on do zespołu i zajmie się „swoją” działką, a zatem elektroniką.
Kto za niego?
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że Paddy Lowe był dyrektorem technicznym, odpowiadającym za przygotowanie bolidu, a nie zarządzanie zespołem. Dlatego kandydatury typu Flavio Briatore czy Maurizio Arrivabene odpadają w tym przypadku. Pomiędzy bajki trzeba włożyć teorie, wedle których choćby najmniejszą część obowiązków Lowe`a miałby przejąć którykolwiek kierowca.
Z tego co wiem, zespół rozważa awansowanie jednej z osób już pracujących w Williamsie i być może połączenie jej doświadczenia z pracy w Grove z wiedzą kogoś z zewnątrz. Nazwisk na rynku nie ma wielu, zespoły walczą o dyrektorów technicznych bardzo zaciekle, a trzeba pamiętać, że Williams raczej nie ma ogromnej gotówki do zaoferowania.
Mark Hughes pisze, że jednym z kandydatów może być… Rob Smedley, który odszedł z Williamsa wraz z zakończeniem sezonu 2018. Obecnie jest on doradcą Formuły 1 do spraw technicznych, dzieląc się swoją wiedzą m.in. w materiałach filmowych przygotowywanych przez serię. Osobiście niezbyt wierzę w taki rozwój wypadków i myślę, że Claire Williams sięgnie raczej po inżyniera z innej serii.
Mam tylko nadzieję, że Williams wykazał się przezornością i zanim pożegnali się z Lowe`m, odbyli kilka rozmów z potencjalnymi kandydatami i nie zacznie się teraz w Grove nerwowe poszukiwanie osób, które zechcą ciągnąć dalej ten wózek.
Raczej dobrze
Odpowiadając na tytułowe pytanie – według mnie teraz będzie już lepiej, ale nie od razu. Początek sezonu będzie bardzo trudny, a Williams nie będzie w stanie nawiązać walki w innymi ekipami.
Fakt jest taki, że moment jest bardzo trudny. Ekipa pracuje na 3 zmiany by wykonać wszystkie potrzebne części na Grand Prix Australii, ma duże opóźnienia i raczej prędko z nich nie wyjdzie. I choć bolid wydaje się być dobrą platformą do rozwoju, to jednak znacznie odstaje pod względem szybkości od rywali.
Zapowiada się trudny sezon, ale jeżeli teraz Williams będzie mądrze postępował, to może być to ostatni z tych trudnych sezonów.
A my?
Ja cały czas zachowuję spokój. Nie oczekuję wiele, chcę żeby mój apetyt rósł w miarę jedzenia. Wierzę, że z Georgem i Robertem Williams będzie w stanie wyjść z kłopotów i zacząć osiągać takie rezultaty, na jakie zasługuje.
Robert Kubica nigdy nie miał łatwo w Formule 1 i widać to dobitnie również teraz. Ale zawsze potrafił z tych problemów wychodzić i pokazywać to, co najlepsze. Myślę, że tak będzie i teraz, a jeżeli pomoże ekipie z Grove w wyjściu na prostą, to stanie się na tyle ważnym ogniwem tego zespołu, że zostanie z Williamsem na dłużej. A przypomnę, że właśnie o utrzymanie się w F1 i otrzymanie lepszych szans Robertowi teraz chodzi.
Keep Calm and Support Kubica. I Williams też.
Aktualizacja
Williams prawdopodobnie odkupił udziały od Paddy Lowe`a. Inżynier pożegnał się definitywnie z zespołem.