Sprinterskie zmagania, trwające 23 okrążenia, wygrał startujący z 7 pola Włoch Luca Ghiotto z zespołu UNI- Virtuosi i z 37 punktami przewodzi klasyfikacji generalnej mistrzostw po pierwszym weekendzie.
Z pole position do wyścigu ruszał Mick Schumacher z zespołu PREMA. Po starcie mądrze odparł atak startującego z P2 Jacka Aitkena. Ataki te jednak sporo kosztowały Brytyjczyka, który spadł aż na 8 pozycję. Schumacher swoją utrzymał tylko do 3 okrążenia, gdy zaczął tracić pozycje. Najpierw wyprzedził go Sergio Sette Camara, następnie Luca Ghiotto.
Świetnie jechał wczorajszy zwycięzca – Nicholas Latifi. Na 5 kółku doszło do zmiany lidera. Luca Ghiotto wyprzedził Sette Camarę i odjechał mu na przeszło 2 sekundy. W międzyczasie na 5 pozycję Schumiego zepchnął De Vries. Na 8 okrążeniu doszło do kontaktu. Juan Manuel Correa zahaczył o tył auta Jordana Kinga, a oderwany fragment przedniego skrzydła utknął pod jego kołami, co kosztowało Amerykanina stratę wielu pozycji.
Tymczasem Ghiotto odjeżdżał reszcie stawki. Na 12 okrążeniu miał już ponad 5 sekund przewagi nad Camarą. Na 13 kółku lider zjechał po nowe opony. Tym samym spadł na 14 pozycję. Na nowych, miękkich oponach uzyskiwał jednak znakomite czasy i przebijał się coraz wyżej w stawce. Na 15 okrążeniu znalazł się już na punktowanej pozycji.
Prowadząca w tej chwil dwójka z zespołu DAMS: Sette Camara i Latifi postanowili dojechać do mety na oponach, na których wystartowali. Nie tracili tym samym czasu na pit stopy, ale odbyło się to kosztem ich tempa na torze. Na 21 kółku Ghiotto wyprzedził Latifiego, a pętlę później dopadł i rozprawił się z Sette Camarą.
Tempo jakim po torze poruszał się Włoch było iście imponujące. Od zespołu DAMS jechał aż 3 sekundy szybciej na okrążeniu i ostatecznie zwyciężył po raz drugi w karierze w F2 w wyścigu sprinterskim.
Punkty za najszybsze okrążenie wyścigu zgarnął zaś Nyck de Vries z zespołu ART.
Piotr Ciesielski