Sześciokrotny mistrz świata Sebastien Ogier jest pozytywnie nastawiony przed zbliżającym się rajdem Korsyki. – Wszyscy znamy wydajność naszego auta na asfalcie – mówi.
Francuski kierowca który w obecnym sezonie powrócił do zespołu Citroena, plasuje się na drugim miejscu z dwoma zwycięstwami na koncie. Do nich może dołożyć kolejną wygraną na Korsyce, w tzw. rajdzie dziesięciu tysięcy zakrętów. Citroen znany jest z bardzo dobrej dyspozycji na asfalcie.
– Wszyscy znamy wydajność C3 na tej nawierzchni. Nasze testy również poszły bardzo dobrze. Chcę pokazać się w tym rajdzie z jak najlepszej strony – mówił Ogier, który w 2016 i 2018 roku wygrał na francuskiej wyspie, będącej domowym rajdem zarówno dla niego, jak i dla zespołu.
Trasa rajdu zmieniła się nieco w porównaniu z poprzednim sezonem, jednak to – jak zaznaczył Ogier – nie powoduje u niego zmartwień.
– To nic nowego. W przeszłości odcinki się zmieniały, a ja lubię nowości. Przynosi to trochę dodatkowego stresu i adrenaliny w rajdzie i może również powodować większe różnice niż normalne – analizował.
– Kiedy odcinki są nowe dla każdego, różnice zależą od pracy wykonanej na zapoznaniu i tego, kto ma wystarczająco pewności siebie by od razu jechać na maksimum możliwości – podsumował.
Rajd Korsyki rozegrany zostanie w dniach 28-31 marca. Harmonogram przewiduje 14 odcinków specjalnych o łącznej długości 347,51 km.
Agata Bednarczuk