Szefowa Williamsa zdaje sobie sprawę z tego, że kierowcy mają bardzo mały margines błędu, związany z brakiem części zamiennych podczas Grand Prix Bahrajnu, jednak nie wyolbrzymia tego problemu.
„Mamy opóźnienia związane z tym, że nie mieliśmy samochodu podczas testów. Wszyscy w fabryce pracują jednak bardzo ciężko byśmy mieli wystarczającą liczbę części zamiennych na weekend” – powiedziała Claire Williams, sugerując, że ekipa może teraz działać zgodnie ze swoim standardowym programem.
„Mamy zamienniki wszystkich części, których potrzebujemy, musimy jedynie mieć pewność, że kierowcy nie zrobią niczego na torze, co postawi nas w zagrożeniu. Wiele zespołów jest obecnie w podobnym położeniu. Na pewno jednak sami sobie nie pomagamy” – powiedziała Williams w rozmowie ze Sky Sports.
Ekipa pracuje teraz nad znalezieniem szybkości auta.
„Tabele czasów jasno pokazują, gdzie jesteśmy. Nie myślę, że to jest wynik opuszczenia dwóch dni testów, po prostu taki samochód mamy. Tak jak można się spodziewać, mamy plan by nadrobić jak najwięcej się da, nawet by dogonić przedostatnią drużynę. To jest główny cel wszystkich” – stwierdziła Williams.
Zapytana, czy nie obawia się o regułę 107%, odpowiedziała: Nie i myślę, że ten tor będzie dla nas trochę łatwiejszy niż Australia”.