Powyższe zdanie zazwyczaj można usłyszeć w szpitalach lub serialach o nich opowiadających. Dziś niezwykle mocno pasuje ono do sytuacji Williamsa. Zespół wystosował oficjalne oświadczenie, w którym informuje, że bolid przybędzie na tor jutro około 4 – 5 rano i wówczas będzie składany by wyjechać jeszcze w środę. Czy to się uda? Kto pojedzie jeżeli odpowiedź na poprzednie pytanie będzie pozytywne?
O godz. 19 bolid był jeszcze w fabryce. Williams ma niewiele czasu by dostarczyć go na lotnisko, gdzie o 22:30 ma ruszyć do Barcelony. Teoretycznie wyląduje tam o 1:30 lokalnego czasu. Przeładunek na ciężarówki i dojazd na tor zajmą około 2-3 godzin.
„Wygląda na to, że nasz samochód dotrze na tor pomiędzy 4 a 5 rano w środę. Oczywiście nadal będzie całkiem sporo do zrobienia, ale będziemy pracować najszybciej jak umiemy. Jest jednak mało prawdopodobne, że pojedziemy przed przerwą obiadową” – napisał Williams.
Złożenie i uruchomienie bolidu to do według różnych źródeł od 6 do 10 godzin. A zatem otrzymujemy okienko od godziny 10 do 15. W tym czasie – jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem – powinniśmy zobaczyć Williamsa na torze.
Kto wówczas pojedzie? Teoretycznie jako pierwszy do bolidu miał wsiąść George Russell, ale z drugiej strony środowe popołudnie miało należeć do Roberta Kubicy. Wiele wskazuje na to, że sprawdzać systemy będzie Anglik, ale nie przejmujcie się, to mała strata. Ważniejsze będą czwartkowe jazdy, a w tych od rana ma uczestniczyć Robert.
Ważną wiadomością z dziś jest natomiast rezygnacja z jazd w testach Nicholasa Latifiego, który na swojej stronie internetowej napisał, że najważniejsze jest danie kierowcom podstawowym jak najwięcej czasu za kółkiem.
Cały czas czekamy na kolejne wieści i jak tylko przyjdą, przekażę je na blogu. Nie można obecnie wykluczyć scenariusza, w którym pojawią się kolejne opóźnienia.
Nie podłączę się
Bardzo irytuje mnie w obecnej chwili nerwowe szukanie winnych całej sytuacji, wskazywanie przez wszystkich dziennikarzy a to Paddiego, a to Claire. Dziwi mnie to, bo zwyczajnie teraz priorytetem nie powinno być ukamienowanie tej czy innej osoby, a danie im możliwości ratowania sytuacji. W płonącym domu najpierw trzeba wynosić dzieci, a nie dyskutować kto i dlaczego zostawił włączone żelazko.
Być może po prostu zbyt emocjonalnie do tego podchodzę i chcę żeby Williamsowi się udało. Personalnie obojętne jest dla mnie, kto będzie ojcem sukcesu, a kto winnym porażki. Teraz według mnie totalnie nie jest to istotne.
Jeżeli w Williamsie jest jeszcze ktoś komu zależy na rozwoju zespołu, to podejmie odpowiednie decyzje, a Paddy sam zrezygnuje – o ile jeszcze tego nie zrobił, jak sugerują niektóre źródła. Jeżeli natomiast nie ma tam kogoś, kto byłby w stanie podjąć takie decyzje, to rzeczywiście nagonka medialna i wymuszenie zmian w ten sposób są potrzebne, ale według mnie raczej nie teraz. Oni wiedzą, że pokpili sprawę.
Dlatego apeluję również do Was – dajmy na razie spokój rozliczaniu winnych – jak widać po składzie kierowców, byli w stanie wyciągnąć wnioski z wybrania złych kierowców na poprzedni sezon. Może teraz też sami dojdą do tego, co było źle.
Aktualizacja
Samochód jest już w drodze na lotnisko. Jutro powinniśmy zobaczyć Williamsa na torze.
Aktualizacja 2
Wygląda na to, że samochód Williamsa dotarł już do Hiszpanii.