Williams stoi obecnie przed wyborem swojego drugiego kierowcy na sezon 2019. Ekipa z Grove może odzyskać sympatię świata F1 poprzez połączenie młodości z doświadczeniem, szybkości oczekiwanej z szybkością potwierdzoną. Mającego status legendy F1 kierowcy z takim, który dopiero składa podanie o zostanie gwiazdą. Ale czy sytuacja finansowa ekipy z Grove pozwoli na to, by przyjąć (zapewne) nieco niższe pieniądze od Kubicy i zacząć wracać na szczyt F1?
Russell
Wygląda na to, że George od dłuższego czasu wiedział, że do F1 trafi. Sam przyznał, że pewność, że stanie się to w Williamsie miał w Sochi, gdy zakomunikowała mu to Claire Williams. W lipcu Toto Wolff już zacierał ręce, że jeden z jego juniorów będzie w Renault, a drugi w Williamsie. George dawał ku temu pewne sygnały i teraz potwierdziły się one, sprawiając, że średnia wieku w F1 – gdyby nie Kimi Raikkonen byłaby w okolicach średniego wieku studentów piątego roku.
Williamsa – obiektywnie patrząc – nie można jednak krytykować za ten wybór, bo zyskują (wyglądającego na) szybkiego kierowcę, który ma wsparcie dostawcy silników ekipy. To dużo. Patrzeć trzeba również na pochodzenie Russela. Jest Anglikiem. Trzy brytyjskie zespoły, a w każdym z nich jeden Anglik. To dla nich bardzo ważne.
Russell wydaje się wchodzić do F1 z nieco mniejszą pokorą niż Lando Norris i teraz obecnych rywali w F2 będzie czekał wielki test. Rozpoczną sezon 2019 w ekipach, które zajmą dwa ostatnie miejsca w obecnym sezonie. Który z nich pokaże, że jest prawdziwym mistrzem? Stawiam na Norrisa.
Sirotkin
Z tych wszystkich komentarzy i doniesień bije mimo wszystko jasny sygnał, że Sergey Sirotkin nie ma pewnego miejsca w składzie Williamsa na sezon 2019. Jeszcze miesiąc temu, dowiadując się, że Russell został zakontraktowany, pewnie podłamałbym się nieco. Dziś nadal mam nadzieję, że wszystko może skończyć się dla nas pozytywnie.
Komentarz Olega Karpova, że zespoły F1 mają dziwną tendencję do nazywania wszystkich umów wieloletnimi” daje do myślenia.
Oczywiście, to nie jest też tak, że Sergey stracił szanse w Williamsie. Nadal – na bazie NASZEJ obecnej wiedzy – są one duże, ale jednocześnie Williams ma podstawy do przerwania współpracy z Rosjaninen. Sergey miał w swoim kontrakcie klauzulę wydajnościową, która sprawiałaby, że kontrakt przedłużałby się automatycznie, ale wymaganych celów nie spełnił. Williams jest zatem wolny w swoim wyborze. No, prawie…
Finanse
Williams będzie prawdopodobnie musiał przystępować do nowego sezonu z mniejszym budżetem niż w 2018 roku. Martini, które było sponsorem tytularnym, wnosiło rocznie około 15 milionów dolarów do ekipy. Z ekipy odchodzi również Lance Stroll, jednak jego ojciec, Lawrence, nadal będzie wpłacał pieniądze do budżetu ekipy, gdyż umowa z Williamsem była podpisana również na sezon 2019. Chyba że zdecyduje się na wypłacenie odszkodowania.
Dodatkowo, Williams straci pieniądze od FOM. W sezonie 2017 ekipa zajęła 4. miejsce w mistrzostwach i otrzymała około 25 milionów funtów. Dla porównania ostatni Sauber otrzymał tylko 10 mln funtów. Jakby tego było mało, obniżeniu ulegnie również kwota przyznawana na podstawie wyników w trzech ostatnich sezonach.
Nie wiadomo również, ile wniesie do zespołu nowy skład kierowców. Ani SMP ani Williams nie są w pełni zadowolone ze współpracy, jednak w przypadku kontynuowania współpracy, stawka za miejsce raczej nie ulegnie obniżeniu, a więcej Rosjanie – szczególnie mając już w F1 Danila Kvyata – raczej nie zapłacą.
Russell natomiast wniesie ze sobą zniżkę na silniki Mercedesa. Można spodziewać się, że jest ona wyższa niż 5 milionów euro, ale pytanie, jak bardzo. To kluczowa kwestia również przy obsadzaniu drugiego fotela, bo determinuje minimalny wkład Kubicy lub Sirotkina.
Kubica
Na pytanie czy to dobrze czy źle, że Williams zakontraktował Russella mam jasną odpowiedź: lepiej byłoby, jakby zakontraktował Kubicę lub wykluczył Russella. De facto, mamy jedno miejsce w Williamsie mniej i to miejsce po Lance Strollu, które według mnie, łatwiej było zająć niż miejsce Sirotkina. Tak jak wspomniałem wyżej jednak, pozycja Rosjanina nie jest już tak mocna i nie załamuję rąk. Teraz wybór według mnie dokonuje się między nimi. Claire Williams, zapytana o Estebana Ocona nie mogła przecież odpowiedzieć, że go nie rozważają/rozważali. Udzieliła kurtuazyjnej odpowiedzi i tyle.
Williams szuka nowych sponsorów, ale kasy od kierowców również będzie potrzebował. Wydaje się zatem, że kluczowa będzie kwestia tego, ile Robert Kubica może ze sobą przynieść od razu i ile może „wypracować” w trakcie roku swoim wizerunkiem i jazdą.
Według mnie, jeżeli Robert będzie dysponował budżetem nieznacznie (1-4 milionów euro) mniejszym od Sirotkina, to Williams zdecyduje się właśnie na Polaka. Coraz więcej dostaję zakulisowych sygnałów, że Robert rzeczywiście może liczyć na wyższe wsparcie pieniężne, pochodzące od nas wszystkich, a zatem od spółek Skarbu Państwa. Ale nie ma wśród tych sygnałów nic, co można by nazwać pewnym czy nawet bardzo prawdopodobnym.
Z pewnością Williams ma możliwość pełnej rehabilitacji za obsadę składu w 2018 roku. Sama Claire Williams przyznaje, że chce zrobić „reset” po sezonie 2018. Wybór młodego, utalentowanego kierowcy, juniora Mercedesa i kierowcy, który w GP3 i F2 jako junior rok po roku zdobywał mistrzostwo, to dobry krok. Wybór doświadczonego Kubicy, znającego już ekipę, pracującego nad bolidem na 2019 rok, kochanego przez publiczność byłby dopełnieniem tego odkupienia win. Czy Williams będzie mógł się zdecydować na taką drogę? Oby!
Teraz warto uważnie obserwować wszystkie doniesienia, bo sprawy nabrały rozpędu, choć zapewne trudno będzie o ogłoszenie zastępcy Sirotkina przed końcem sezonu. No, chyba że ktoś bardzo będzie się chciał pochwalić w odpowiednim czasie. Z drugiej strony, Claire Williams deklaruje, że podjęcie decyzji nie potrwa długo, a lista nazwisk jest krótka…