Esteban Ocon publikuje smutne posty w social mediach, Toto Wolff mówi, że szanse Francuza na angaż w 2019 roku są „dość ponure”, a tymczasem… według wielu dziennikarzy, przede wszystkim brytyjskich, to właśnie on ma największe szanse na zajęcie drugiego miejsca w Williamsie w przyszłym sezonie. Jeden kandydat do Williamsa tylko się nie zmienia…
Komu wierzyć?
Żadna ze stron nie okazywała się w 100% wiarygodna. Zarówno dziennikarze, jak i Toto Wolff. Każda w tej sprawie może mieć swój interes. Dziennikarze nagle uświadamiają sobie po kilku latach, że z Formuły 1 mogą wypadać utalentowani kierowcy i to nie na rzecz innych utalentowanych, a na rzecz młodych, niedoświadczonych zawodników z układami czy pieniędzmi.
I teraz ważne jest, by podkreślić, że jeżeli Robert Kubica trafi do Williamsa, to nie on zabierze miejsce Oconowi. Bezpośrednim sprawcą tego jest wielki kumpel Estebana, Lance Stroll, którego ojciec kupił Force India i dał w nim miejsce synowi. Nie krytykuję przy tym ruchu Lawrence Strolla, który uratował fajna ekipę i wiele miejsc pracy. Zwracam jedynie uwagę, że to nie Kubica będzie tu winowajcą, jak to mogą później chcieć niektórzy przedstawiać. Przykładów Palmera, Sirotkina itd. przytaczał nie będę.
Toto Wolff natomiast kilka razy udowodnił już, że przede wszystkim ma role do spełnienia i kontrakty do załatwienia i sentyment oraz sympatia są na drugim planie. Nie można go za to winić, jednak w takich okolicznościach warto byłoby się powstrzymać z deklaracjami dotyczącymi pomocy innym kierowcom.
Mam…
… nadzieję, że jest tak jak mówią Toto Wolff i Esteban Ocon i szanse Francuza na przyszły sezon są dość niskie. Zapewne nic jeszcze nie jest stracone, ale skoro od 2 miesięcy nic się nie zmieniło, a 2 miesiące temu Esteban Ocon żegnał się z kibicami, to chyba dla naszej sprawy źle to nie wróży.
Oczywiście, niczego nie możemy być jeszcze pewni, decyzje podjęte nie zostały, ale zostaną – w ciągu najbliższego miesiąca. Trzeba ich wyczekiwać i być czujnym, gdyż zawsze może pojawić się ktoś taki, jak przed rokiem Sirotkin. Choć w teorię z Nickiem dr Vriesem nie wierzę.
Nie mniej, warto zwrócić uwagę na jedną, dość ważną rzecz. Robert Kubica od samego początku rozważań nad składem Williamsa na 2019 rok jest wymieniany w gronie mocnych kandydatów. Stoją za nim wiedza, doświadczenie, szybkość, znajomość zespołu i finanse. Był (?) Sirotkin, był Markelov, był (?) Ocon. Ale Kubica jest cały czas. I to powinno nam dać do myślenia.
Chciwość?
Zapewne sytuacja Ocona byłaby lepsza, gdyby zapowiadane €20 mln do zespołu w ramach sponsoringu tytularnego wniosło Rich Energy. Dla naszej sprawy raczej dobrze, że tego sponsora w Williamsie nie będzie. Niezbyt jednak rozumiem ten hejt na Claire Williams, że chciała gwarancji wypłacalności od Rich Energy. I jeżeli ktoś może tu być wyrolowany, to Haas, jeżeli Rich Energy okaże się jednak mniej wypłacalne. A przypomnijmy, że ich oferta kupna Force India kilka miesięcy temu została uznana przez sąd za ofertę bez pokrycia. Opiewała ona na 100 mln dolarów.
Claire nie była chciwa, była zapobiegliwa. Oddanie części nazwy zespołu Formuły 1 to nie przelewki i gdyby okazało się, że w połowie przyszłego sezonu trzeba by zrywać umowę, z której nie wywiązuje się Rich Energy, to wówczas byłyby podstawy do tego, by nazywać Claire Williams chciwą i nierozsądną. Być może wreszcie zrozumiała, że nie liczy się ilość, a jakość.