Esteban Ocon, Sergey Sirotkin i… Esteban Gutierrez – to ta trójka kierowców według włoskiego motorsport.com walczy obecnie o fotel kierowcy wyścigowego w Williamsie na 2019 rok. I ten tekst mógłby być kolejnym mało znaczącym artykułem, stworzonym przez dziennikarzy próbujących analizować sytuację, gdyby nie to, że jego współautorem jest dobry znajomy Roberta Kubicy, Roberto Chinchero.
Kandydaci
„Nie tylko Esteban Ocon i Sergey Sirotkin są w wyścigu do zajęcia wolnego miejsca w Williamsie na 2019 rok. Ostatni kandydat do stajni z Grove to Esteban Gutierrez” – czytamy na łamach włoskiego motorsportu.
Następnie przytaczane są wypowiedzi Gutierreza z Meksyku, który powiedział dla Autosportu: „Pracowałem z Mercedesem w symulatorze, wykonywałem różne rzeczy i jestem bardzo pozytywnie nastawiony na przyszłość. Williams to wspaniały zespół, jeden z najbardziej szanowanych w Formule 1. Przeżywają trudne lata, ale są w tym zespole dobrzy ludzie, którzy według mnie mogą wyciągnąć ekipę. Są szanse, jestem tu. Na początku roku nie byłem zaangażowany w żadnym zespole F1, a teraz jestem z Mercedesem, który jest obecnie najważniejszym zespołem w F1. Myślę, że mogę nadal dać dużo Formule 1, jestem zmotywowany. Wiem czego chcę i po to tu jestem”.
Najważniejszym fragmentem tego artykułu jest jednak ostatnie zdanie, które brzmi: „To może ostatecznie precyzować pozycję Roberta Kubicy, coraz bardziej zbliżającego się do odejścia z Williamsa z racji kolejnych zamykanych szans do powrotu przez władze”.
Zdanie to oczywiście o niczym nie przesądza, jednak nie może też być ignorowane, bo pochodzi ze źródła, które jako pierwsze poinformowało nas w grudniu ubiegłego roku o tym, że to Sergey Sirotkin stał się faworytem Williamsa. Roberto Chinchero z pewnością wie znacznie więcej o sytuacji Roberta Kubicy, ale z oczywistych względów, nie wszystko może pisać.
Pewne jest, że do grona kandydatów do Williamsa dołączył kolejny gracz.
Esteban, ten drugi
Jego wielkim idolem jest Robert Kubica, którego wymienia wśród pięciu najlepszych kierowców Formuły 1 w historii. To najlepsze, co możemy napisać o Estebanie Gutierrezie. Meksykański kierowca do swoich największych sukcesów może zaliczyć 3. miejsce w GP2 w 2012 roku i wygranie GP3 w 2010. W Formule 1 startował przez 3 sezony – w 2013 i 2014 roku w Sauberze oraz w 2016 roku w Haasie. W 2015 roku pełnił rolę kierowcy rezerwowego w Ferrari. Zaliczył jedną wizytę w pierwszej dziesiątce, zajmując 7. miejsce w Grand Prix Japonii. Po zakończeniu jazdy w F1 startował w Formule E i Indycar, plasując się daleko w stawce.
We wszystkich sezonach swoich startów w F1, przegrywał z partnerami z zespołu. W sezonie 2016 Romain Grosjean zdobył 29 pkt a Gutierrez 0, w 2014 Nico Hulkenberg wywalczył 51 pkt przy tylko 6 Gutierreza, a w 2013 roku wraz z Adrianem Sutilem mieli oni po 0 pkt.
Co zatem sprawiało, że Gutierrez w ogóle do F1 trafiał? Oczywiście pieniądze. Jego sponsorem była firma TELMEX, ta, która obecnie wspiera Sergio Pereza. Esteban za swój pierwszy sezon w F1 miał zapłacić €5 mln. Kwot kolejnych sezonów nie znamy.
Jeżeli zatem mówimy o papierach na ściganie w F1, to Gutierrez posiada je wyłącznie na papierze – w postaci SuperLicencji.
Teraz…
Nadal musimy czekać. Już maksymalnie 4 tygodnie. Być może Robert powie nam nieco więcej dziś w studiu Eleven Sports, choć pewnie usłyszymy, że w jego sytuacji niewiele się zmieniło. I chyba w podejściu Williamsa też.