Wspaniale, udało się!. Klon Junior był niesamowity i nie odpuścił nikomu. Młody Inżynier też spisał się nieźle a ja już chyba wiem gdzie stała przyczyna naszych poprzednich niepowodzeń.
Zajęło mi sporo czasu zanim do tego doszedłem… że też wcześniej mój geniusz tego nie wychwycił. Żywioły. Ogień, Woda, Ziemia i Powietrze. Tak, to one sprawiają mi najwięcej problemów i to z nimi muszę się mierzyć. Już wcześniej Klon Junior i Młody Inżynier zgłaszali mi, że one im doskwierają ale ja nie chciałem ich słuchać. Mówili mi jednak tylko o dwóch, Powietrzu i Ziemi. No tak, Ognia to oni jeszcze nie widzieli a z Wodą i tak nikt nie chce walczyć. Pewnie znalazłby się jakiś śmiałek. Tylko kto? Znowu staram się skupić, kto mógłby to zrobić i znowu przepełnia mnie materialna nicość. To uczucie towarzyszy mi od dawna. Z jednej strony jestem zadowolony a z drugiej czuje się… pusty a gdy zaczynam o tym myśleć staje się nie do zniesienia dla innych, więc wracam szybko do żywiołów.. Powietrze i Ziemia… hmm Jak to połączyć? Lecieć, trzymając się asfaltu… że też wymyślili tak skomplikowany sport. Muszę to sobie rozrysować. Mam sprawdzony sposób na takie okazje. Rysuje to na szybie okna mojego biura, wtedy idealnie wychodzi. W ten sposób w szkole rysowałem wiele moich prac…Gdy już prawie skończyłem i gdy wydawało mi się że znalazłem rozwiązanie usłyszałem łomot do drzwi. To był ..o nie!.. Srebrny Wilk!
“Co ty tam chowasz?!” – krzyknął na powitanie
“Ja.. nic…, takie, techniczne sprawy, sobie rozwiązuję”
“Pokaż, pokaż.. co ty robisz?! Kopiujesz na szybie… mój bolid!”
“Sam mi pozwoliłeś.Teraz będą dwie kopie, jedna u mnie a drugą możesz sobie już zabrać.”
“Pięknie, ja szukam mojego planu a ty sobie go na odchodne wziąłeś! Dobrze, że kierowców mi nie zabrałeś. Zaraz, zaraz. Człowieka też mi ukradłeś! Mojego najlepszego przyjaciela i wspaniałego sportowca, na którego wszyscy czekają”
“Przepraszam, to jest silniejsze ode mnie” odpowiedziałem na odczepne, bo zauważyłem że ze Srebrnym Wilkiem jest coś nie tak.
“Spróbuj go tylko do auta wsadzić, to pożałujesz” burknął nieprzyjaźnie
“Jak to? Powiedziałeś przecież, że to twój przyjaciel jest” skontrowałem.
“Co, co? Ja tak powiedziałem?” zrobił wielkie oczy a zaraz po tym odwrócił się na pięcie i warcząc coś pod nosem wybiegł z mojego gabinetu. Ja, całkowicie zdezorientowany udałem się do sali, gdzie dzisiaj odbywały się powyścigowe korepetycje dla młodych kierowców…z Człowiekiem.
“Witam, panie dyrektorze. Zapraszamy! Właśnie mamy kolokwium i chłopcy odpowiadają na moje pytania.” zawołał Człowiek.
“Świetnie! zamieniam się w słuch!”
“ Zaczynamy!. Pytanie pierwsze. Jak mistrz kierownicy ustawia bolid?”
“Ja muszę przyznać, że nie wiem. Zawsze robił to Ojczym Mentor ale już go nie ma.Teraz mi to wisi, bo mam super wyniki. Widzieliście co zrobiłem wczoraj?!” odpowiedział Klon Junior.
“Ja wiem!” wypalił Młody Inżynier “To jest bardzo skomplikowana sprawa i do tego potrzebny jest odpowiedni Telemetryczno-Iinformacyjno-Graficzny system. Nie każdy jest w stanie to zrozumieć ale ja go znam na wylot, bo skończyłem studia na specjalnym wydziale, do tych spraw przewidzianym. Dostałem nawet certyfikat uprawniający do używania tego aparatu Tym systemem prawdziwi mistrzowie ustawiają bolid… jak ja.”
Świetnie! Ten chłopak ma naprawdę potencjał! Nie wiem skąd ta nagonka na niego. Wspaniała wyczerpująca odpowiedz! Spojrzałem na Człowieka pewny, że i on podzieli mój entuzjazm ale on z pokerowym spokojem powiedział:
“To nie jest poprawna odpowiedź.”
“Co? Jak nie! To niby czym taki mistrz kierownicy ustawia sobie auto?” dopytywał wyraźnie speszony
“Tyłkiem. Mistrzowie czują auto …siedzeniem” odpowiedział krótko Człowiek.
“Ooo…tego to nas nie uczyli ale tyłkiem. to ja i tak nie dam rady , bo mnie coś ciągle tam uwiera” odpowiedział zażenowany Młody Inżynier.
“Wiem, wiem. Mówi się o tym głośno, dlatego mam dla ciebie specjalne ćwiczenie – Dosiad Stołka. Siadaj tutaj, na ten stary taboret i mocno zadek dociśnij. Czujesz coś?”
“Tak! Zaczyna się kiwać! Ojej, zaraz upadnę” wykrzyknął.
Pomyślałem sobie, że faktycznie, niebezpieczny jest ten stołek i przydałoby się go wymienić…
“Dobrze, dobrze! Ćwicz. Oby tak dalej” – odpowiedział rozbawiony Człowiek i zaraz dodał: “Chcecie jeszcze jedno pytanie?”
“Tak, tak!” wykrzyknęli z radością.
“Dobrze, w takim razie takie szybkie, na refleks:
– Które miejsce poza pierwszym jest słabe?”
“Nie rozumiem pytania” powiedział z szeroko otwartymi ustami i ślepo wpatrzony w Człowieka, Klon Junior
“Ja się muszę zastanowić, policzyć, poszukać, popytać..” – odpowiedział drapiąc się po głowie Młody Inżynier
“W takim razie macie już zadanie domowe. Tylko proszę je rozwiązać samodzielnie!”
Świetnie. Kolejna nauka na pewno nie pójdzie w las. Trochę opornie to wszystko idzie ale ja widzę już moją świetlana przyszłość. Cel jest blisko…
“Dla pana dyrektorze tez mam pytanie?” wyrwał mnie z zadumy Człowiek.
“Dla mnie? słucham” odpowiedziałem zaskoczony
“Gdzie panu podadzą Nowy Taboret?”
“Nie mam pojęcia”
“W rosyjskiej restauracji!”