Jesteśmy w takim stadium „silly seasonu”, w którym uratować nas od szaleństwa mogą tylko oficjalne ogłoszenia. I głównie na takie trzeba teraz czekać, a warte cytowania są jedynie wypowiedzi tych, którzy mogą mieć zakulisowe informacje. I to nie zawsze. Najlepszym przykładem są ostatnie „doniesienia włoskich mediów”, spóźnionych o jakieś 2 tygodnie. Nam pozostaje czekać i mieć nadzieję, że najbliższy tydzień przyniesie nieco więcej konkretów.
Ponieważ śledzę sporo facebookowych grup, widzę, że duże poruszenie wywołał tekst portalu sport.it, w którym napisano, że Lance Stroll odejdzie do Force India na Grand Prix Singapuru, a zastąpi go Robert Kubica. Całość ma być już „niemal pewna”. Oczywiście, wywołałby mniejsze, gdyby nie był cytowany również w polskich mediach.
I choć rzeczywiście był moment, kiedy takie przekonanie panowało, to teraz raczej nie jest już ono powszechne i doniesienia Włochów odnoszą się raczej do tego, co pisano 2 tygodnie temu. Oczywiście, taki scenariusz jest nadal możliwy, ale raczej bardzo mało prawdopodobny. Obecnie mówi się, że Stroll – jeżeli w ogóle odejdzie w tym sezonie – to stanie się to najwcześniej od Grand Prix Rosji lub USA.
Tak, jak już pisałem, obecnie niestety wiele wskazuje na to, że Williams, Esteban Ocon i Mercedes dążą do zachowania status quo do końca sezonu. Wszystko zależy od Lawrence i Lance Strollów.
Widać teraz, że większość dziennikarzy raczej wyciszyła się w temacie zmian w zespołach. I jest to obecnie słuszne podejście, gdyż wydaje się, że przeanalizowane zostały już wszystkie scenariusze i wyjaśnić sytuację mogą już tylko oficjalne ogłoszenia.
Wszyscy czekamy na decyzję, która rozpocznie lawinę ogłoszeń, a zatem decyzję Ferrari, po której w niedalekim czasie powinniśmy doczekać się potwierdzeń składów Haasa i Saubera. Przed Singapurem swoją decyzję ma ogłosić również Sergio Perez, jednak zapowiada to od dawna i znów może nic z tego nie wyjść.
Tak czy siak składy ekip powinniśmy poznać szybciej niż w ubiegłym roku, choć akurat w sprawie Roberta Kubicy im później tym lepiej.
A teraz czekamy na oficjalne ogłoszenia. Polecam przy tym uważne przyglądanie się tekstom prasowym, również zagranicznym. Ostatnio pojawiło się sporo nawiązujących do wywiadu Roberta Kubicy dla Przeglądu Sportowego. Są w nich niektóre wypowiedzi Roberta, okraszane głośnymi tytułami.