Z wielkiej chmury mały deszcz? Nawet nie to. Grand Prix Belgii było nudne. Ale nie wszystkie wyścigi sezonu mogą być arcyciekawe. Brak emocji na torze został nam zrekompensowany emocjami poza torem, związanymi z zawirowaniami na rynku kierowców. Było to kilka dni wielu plotek, również związanych z Robertem Kubicą. Teraz wszystkim przydałoby się kilka dni… oficjalnych ogłoszeń. Inaczej sytuacja stanie się nieznośna.
Belgia
Nie ma niestety wiele do omawiania po tym wyścigu. Vettel w Ferrari odniósł zasłużone zwycięstwo, jechał tak, jak powinien jechać 4-krotny mistrz świata. Sposób w jaki minął Mercedesa na pierwszym kółku był szokujący i niewiele brakowało by Lewis Hamilton stracił też miejsca na rzecz Force India. Coś dziwnego stało się z jego autem na najdłuższej prostej toru. Anglik robił co mógł, ale jego Mercedes był po prostu wolniejszy. Bohaterem wyścigu był dla mnie Max Verstappen, który jako jeden z niewielu popisał się ładnym manewrem wyprzedzania, a nie „omijania” przy pomocy DRS. Bottas nie ustrzegł się błędu na starcie, ale, nawet gdyby nie to, raczej nie mógłby liczyć na nic więcej niż 4 miejsce. Racing Point Force India wykonało natomiast świetną pracę, przywożąc 5. i 6. miejsca. Jednym wyścigiem wyprzedzili Williamsa i zbliżyli się na punkt do Saubera. Lawrence Stroll ma farta! Do końca sezonu powinni wyprzedzić jeszcze minimum 2 ekipy, a to już będzie dodatkowa gotówka dla ekipy.
W drugiej połowie stawki Haas tym razem nie był tak szybki jak powinien, a Pierre Gasly uskrzydlony przejściem do Red Bulla zdobył kolejne punkty. Z dobrej strony zaprezentował się też Marcus Ericsson, choć to pewnie i tak nie przedłuży jego stażu pracy w Sauberze.
A Williams? Oni naprawę mieli dobre tempo w ten weekend. Dobre jak na siebie w tym sezonie. Pokonali w czystaj walce dwa bolidy i to wyraźnie, a Daniel Ricciardo może być mocno zaniepokojony, skoro jego Renault najpierw zawiodło w kwalifikacjach, a później Carlos Sainz ledwo wyprzedził Strolla i Sirotkina.
Za Williamsem było tylko dwóch kierowców. I o ile jestem w stanie uwierzyć, że z bolidem Stoffela Vandoorne`a jest jakiś fundamentalny problem (co i tak nie powinno usprawiedliwiać aż tak słabych wyników), o tyle Brendon Hartley stracił do Pierre Gasly ponad 43 sekundy. Startowali obok siebie, a zatem na jednym okrążeniu tracił do swojego kolegi z zespołu SEKUNDĘ! I ktoś taki ma zostać w Formule 1? To już bardziej rozumiem trzymanie Sirotkina, którego kasa pomaga ratować zasłużony zespół. Naszywka „Red Bulla” na czole Hartleya ratuje jedynie jego posadę. Szkoda tej taktyki Toro Rosso.
Ważniejsze
Nas jednak zdecydowanie bardziej emocjonowały doniesienia transferowe z tego weekendu. Postaram się maksymalnie skrócić te dywagacje, bo wiem, że możecie być już nimi zmęczeni.
Raikkonen – Prawdpodobnie zostanie potwierdzony na Monzy
Leclerc – Zostanie w Sauberze albo przejdzie do Haasa
Perez – Plotka o Haasie raczej się nie potwierdzi i zostanie w Racing Point Force India
Vandoorne – Władze McLarena deklarują, że dojedzie on sezon 2018 do końca. W 2019 może zastąpić Ericssona w Sauberze
Stroll – Przechodzi do Racing Point Force India od Grand Prix Włoch lub Grand Prix Singapuru
Ocon – Po utracie miejsca w RPFI może pozostać bez miejsca w tym sezonie, w 2019 roku może trafić do McLarena
Hartley – Może zostać w Toro Rosso na 2019 rok jeżeli nie trafią tam Norris lub Vandoorne
Norris – W 2019 roku McLaren lub Toro Rosso
Markelov – W 2019 roku w Williamsie – obok lub za Sirotkina
Robert
Nas najbardziej interesuje oczywiście sytuacja Roberta Kubicy i ta jest jasna, jak mówi sam Polak. Jeżeli Lance Stroll odejdzie przed końcem sezonu 2018 z Williamsa, według zapisów kontraktowych powinien zastąpić do właśnie Robert. I jest to obecnie najbardziej realny scenariusz, nad którego wprowadzeniem w życie są już prace. Istnieje jednak ryzyko, że ktoś będzie bardzo zdeterminowany by temu przeszkodzić. W grę wchodzą oczywiście Mercedes lub bogaty tatuś. O kwestiach odszkodowania za złamanie kontraktu i finansach nie ma sensu pisać, bo wiemy o nich za mało.
Jeżeli Lance Stroll przejdzie do Racing Point Force India już na Monzy, to ogłoszenia tego faktu można spodziewać się w okolicach środy. Jeżeli nie, wszyscy będą – tak jak w Belgii – udawać, że obowiązują ich umowy i skupiają się na ściganiu.
W kilka godzin później powinniśmy otrzymać informację, kto zastąpi Strolla.
Panie Turek
Kończ pan ten silly season. Chyba wszyscy chcielibyśmy już, by ten okres niepewności skończył się, by ekipy ogłosiły swoje składy na ten i przyszły rok.
I o ile przyszłość Roberta w 2018 roku może wyjaśnić się w ciągu kilku dni, to na ogłoszenie decyzji o sezonie 2019 musimy jeszcze poczekać. I być może będzie to długie oczekiwanie.
Dlatego póki co skupmy się na sezonie 2018 i jeżeli nadejdzie upragniona chwila, to cieszmy się nią/nimi.
Póki co Keep calm and Support Kubica
Aktualizacja
Lance Stroll powiedział, że obecnie jest w trybie „stand-by” czyli czuwania przed jazdą w barwach Racing Point Force India. „Zakładam, że Grand Prix Włoch pojadę z Williamsem” – powiedział Kanadyjczyk.
Aktualizacja 2
Lotos opublikował drugą reklamę z Robertem Kubicą. Tym razem olejów silnikowych Quazar:
Aktualizacja 3
Wątek Roberta Kubicy pojawia się w najnowszym odcinku Mini Drivers. Warto zobaczyć pod koniec:
Polak wczoraj był na dłuższej przejażdżce rowerowej, prawdopodobnie odwiedził też symulator Dallary, a wieczorem był na kolacji z przyjaciółmi.