Choć najlepsze okrążenia wyścigu Lance Strolla i Sergeya Sirotkina były ponad 4 sekundy gorsze od czołówki, to jednak Williams był w stanie, dzięki dobrej strategii, walczyć z kilkoma kierowcami. I choć skończyło się na końcu stawki, to jednak trzeba przyznać, że ekipa walczyła. Przeczytajcie wypowiedzi Roba Smedley, Sergeya Sirotkina i Lance Strolla.
„Biorąc pod uwagę tempo samochodu, zarówno przy dużym, jak i małym obciążeniu paliwem, zawsze byłoby ekstremalnie trudno więc liczyliśmy na to, że taktyka zadziała na naszą korzyść. Byliśmy dość przekonani, że dojechalibyśmy na miękkiej mieszance cały dystans wyścigu i tak się stało w przypadku Sergeya. Podczas porannej odprawy ustaliliśmy, że zjedziemy podczas samochodu bezpieczeństwa na pierwszym okrążeniu i przytrzymamy szybsze samochody po ich postojach. Z premedytacją umieściliśmy Sergeya w strefie DRS Lance, żeby trzymał za sobą dwa samochody, niestety w pewnym momencie stracił DRS i wyprzedzili do Ericsson i Hartley. Udało nam się jednak dzięki tej strategii pozostać przed Alonso więc jest to mały bonus. Lance miał pecha ze swoim kapciem po tym, jak znów świetnie wystartował. Obaj kierowcy wykonali solidną pracę dla zespołu, próbując zrobić co było w ich mocy by poprawić pozycję na mecie. Nie jest to jednak coś, czego chcemy i musimy kontynuować pracę jako zespół żeby poprawić rzeczy” – powiedział Rob Smedley.
„Sergey Sirotkin był ostatnim z tych, którzy przecięli linię mety. Jego najlepsze okrążenie w wyścigu było o aż ponad 4 sekundy wolniejsze od wyniku Valtteriego Bottasa.
„To był pracowity wyścig z kilkoma dobrymi walkami. Miałem nieco zabawy na pierwszym okrążeniu, ale oczywiście chciałoby się mieć lepsze tempo by walczyć i wyprzedzać ludzi, ale dziś niestety go nie było. Byłoby przyjemniej atakować niż bronić, ale nadal był to krok naprzód w stosunku do kwalifikacji. Z naszą strategią mogliśmy walczyć z innymi do końca wyścigu. Kosztowało mnie to hamulce i opony i nie byłem w stanie nic zrobić i choba to mogliśmy zmienić. Zrobiłem jednak to, co zespół chciał bym zrobił. Jesteśmy gdzie jesteśmy, nie jest łatwo” – stwierdził Sergey Sirotkin.
Lance Stroll na 2 okrążenia przed końcem wyścigu doświadczył rozerwania lewej przedniej opony, która była już bardzo zniszczona i przytarta. Nie udało mu się przeciąć linii mety i został sklasyfikowany na 17. miejscu.
„Początkowo tempo nie było aż tak złe i zaliczłem dobry start. Około 20. okrążenia poczułem ogromne wibracje samochodu. Miałem flat spota na oponie i później, gdy Vandoorne wyprzedził mnie, było tak żle, że nie mogłem skręcać w prawo. Nie miałem zatem wsparcia ze strony lewej opony. Kilka okrążeń później wibracje również były bardzo duże i rozerwało mi oponę. Optymistyczne było to, że przejechaliśmy cały wyścig na jednym komplecie opon i myślę, że byliśmy jedynymi, którzy tego spróbowali. Próbowaliśmy coś zrobić, ale po prostu nie wyszło. Nie był to taki wyścig, na jaki liczyliśmy” – powiedział Lance Stroll.