Paddy Lowe przyznaje, że on sam i Williams zagubili się w pracach nad tegorocznym samochodem i by uratować sezon 2018, którego nie chcą jeszcze spisywać na straty, wprowadzony został program naprawczy, który ma zakończyć się do połowy roku. Zagwarantować nic jednak nie można.
„Tempo jest naprawdę bardzo złe. To dlatego, że jest coś, co bardzo przeszkadza kierowcom w prowadzeniu samochodu gdziekolwiek blisko limitu. Jest wiele rzeczy, które są dobre ale nie są one widoczne ponieważ samochód zawodzi w jednym aspekcie. Samochód nie jest wystarczająco dobry i taki, jaki powinien być. Są pewne problemy, które na szczęście myślimy, że rozumiemy i jesteśmy bardzo zajęci w ich naprawianiu. Żadna z tych poprawek nie została wdrożona teraz niestety, dlatego mieliśmy tak duże problemy w Barcelonie” – mówi Lowe.
„Nie skreślamy tego sezonu. Od pierwszej minuty, gdy to auto jeździło, wiedzieliśmy, że są z nim problemy. Nie mamy jeszcze niczego co by je rozwiązało więc nie powinniśmy oczekiwać, że będzie lepiej. Ale będziemy pracować w tym kierunku” – dodaje dyrektor techniczny Williamsa.
Grand Prix Monako może być kolejną trudną próbą dla Williamsa, a rozwiązanie problemu może pojawić się dopiero około połowy sezonu.
„Wprowadziliśmy w zespole program naprawczy by doprowadzić samochód do zakładanego przed sezonem działania. Ten program ma się zakończyć w połowie sezonu. Nie mogę jednak gwarantować niczego. Zgubiliśmy się w kilku krytycznych obszarach, które teraz rozumiemy. Musimy zaakceptować fakt, że nie wykonaliśmy dobrej pracy. Ja nie spisałem się dobrze w stworzeniu samochodu na odpowiednim poziomie. Byłem w zespole 12 miesięcy i są rzeczy, na które powinienem zareagować wcześniej” – mówi Lowe.
Źródło: f1.com