fot. Matteo Bobbi |
Kolejne dni przynoszą nam nowe, ciekawe doniesienia i plotki dotyczące walki Roberta Kubicy o powrót do Formuły 1. Najnowsze mówią o poszukiwaniu przez Nico Rosberga bolidu serii V8 3.5, aby Polak mógł lepiej przygotować się do czekających go wyzwań. Joe Saward wspomina natomiast o potencjalnych sponsorach dla Roberta.
Nico szuka auta
Jak podaje portal livegp.it, Nico Rosberg jest obecnie na etapie poszukiwań bolidu Formuły 3.5, którym Robert Kubica miałby przygotowywać się do pierwszych testów Formuły 1 w lutym 2018 roku. Seria ta nie wznowi swoich rozgrywek w 2018 roku z powodu braku zgłoszeń, a zatem takie auto powinno dać się łatwo wynająć.
Takie doniesienia wydają się dość niecodzienne, jednak wiemy, że w przypadku Roberta Kubicy wszystko jest możliwe. Póki co jednak informację tę należy traktować jak plotkę.
Saward o sponsorach
Obszerny tekst, analizujący sytuację Williamsa opublikował Joe Saward, wywołując nim sporą ekscytację części fanów Roberta. Podsycały ją głośne tytuły prasowe. Pisze on, że tymi, którzy mają wspierać Roberta, miałyby być powiązane z byłymi właścicielami Formuły 1 (CVC) Żabka oraz PKP Energetyka. Miałyby one dawać $11 mln Polakowi.
Od razu trzeba zaznaczyć tu niespójność, gdyż wiemy, iż jednym ze sponsorów Roberta miał być Lotos. Brak go w zestawieniach Sawarda czyni je mniej wiarygodnymi, choć pamiętamy, że już kilka miesięcy temu mówiło się, że Robert ma mieć wsparcie „sieci sklepów”, choć tu równie dobrze mogło być to nieprecyzyjne opisanie Olimp Sport Nutrition. Z pewnością zatem rozważania sponsorskie Sawarda należy brać z przymrużeniem oka. Wsparcie Żabki jest prawdopodobne, ze względu na to, kto jest we władzach jednego z największych franczyzodawców w Polsce.
Kolejna ciekawostka ze świata #Kubica. Otóż wiceprezesem Żabki, która to ma, według źródeł, chcieć sponsorować RK jest Tomasz Blicharski. Co w tym interesującego? Blicharski jest kierowcą wyścigowym i startował w zespole Racing for Poland ze Stefanem Romeckim. #F1pl— Krzysztof A. Woźniak (@team_KAW) 19 grudnia 2017
Musimy pamiętać, że jeżeli Williams wybierze Roberta, to z pewnością nie dlatego, że przebije on ofertę Rosjan, gdyż ta już teraz jest ogromna, a może być wyższa. Pytanie jednak, czy Williams nie będzie wolał kierowcy zdolnego lepiej rozwinąć auto, a jednocześnie z „czystszymi” pieniędzmi, od firm nie będących na czarnych listach rządów od mniej doświadczonego, choć pewnie szybkiego Rosjanina z niepewną kasą. To już trzeba zostawić decyzji Williamsa.
7 wyścigów
Jeżeli rzeczywiście management Roberta Kubicy złożył ofertę 7 mln za 7 pierwszych wyścigów sezonu 2018 z opcją przedłużenia do końca sezonu, to Williams może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – albo zdobyć świetnego kierowcę ze wsparciem albo zgarnąć podwójne wsparcie zastępując Roberta Sergeyem Sirotkinem.
O tej ofercie, napisało w ostatnich dniach wiele mediów. To chyba jasne, że „nie jest ona w stylu Roberta”, jednak nastał taki czas, że być może ów styl oraz romantyczne postrzeganie Formuły 1, trzeba było odłożyć na bok.
Sama w sobie może być ona trudna do realizacji, bo przecież zawsze można powiedzieć, że ktoś mógł pojechać lepiej, szczególnie, gdy nie ma najszybszego auta. Jeżeli jednak management Roberta rzeczywiście zdecydował się na taką ofertę, aby przedłużyć szanse Kubicy i była to ostatnia deska ratunku (oraz możliwość na otrzymanie większej ilości czasu) to wielkie brawa.
Wsparcie jest
Bardzo cieszy to, że coraz więcej podmiotów deklaruje wsparcie dla Roberta, również to najważniejsze dla Williamsa – finansowe. Tak naprawdę ono od dawna było na wyciągnięcie ręki. Chyba wszyscy wiemy, jaki potecjał marketingowy ma Robert. Widać to choćby po danych, o których piszemy niżej.
Widziałem to również ja, gdy w ciągu ostatnich lat odbierałem wiadomości od właścicieli firm, chcących wesprzeć Roberta Kubicę, którzy szukali kontaktu do Roberta Kubicy, nie uzyskując odpowiedzi oficjalnymi kanałami.
Wsparcie deklarują również kibice. Nie przesadzę, gdy napiszę, że w ciągu ostatniego miesiąca odebrałem minimum 50 wiadomości dotyczących uruchomienia zbiórki dla Roberta Kubicy. Trzeba zdawać sobie sprawę, że taki projekt wymagałby współpracy na wszystkich szczeblach i nie może być tu samowolki. Na tym skończę, bo nie chcę, by zaraz pojawiły się krzykliwe hasła na głównych stronach wiadomych portali.
Nie mniej, trzeba docenić chęci fanów i wyrażanie pomocy właśnie w ten sposób.
Wartość marketingowa
Ciekawe dane przygotowała agencja Abanana Advertisement przy pomocy narzędzia Unamo. Zbadany został m.in. ekwiwalent reklamowy słowa Kubica w social mediach. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wyniósł on blisko $1,6 mln, a Robert był wspominany 714 tysięcy razy. To pokazuje, jak wielka jest wartość Roberta jeżeli chodzi o marketing i ją również Williams musi brać pod uwagę w swoich wyliczeniach.
Jeżeli juz mowa o tym raporcie, to dzięki staraniom Piotra Sakowicza, udało nam się pozyskać jego pełną treść. Miło mi Was zatem poinformować, że fanpage bloga jest „najpopularniejszym”, ma największy potencjał wpływu i największy estymowany ekwiwalent reklamowy. Nasz bratni Fanpage Robert Kubica Fan Club jest na szóstym miejscu. Wyłączając „oficjalny” profil RK prowadzony przez Robota, profil bloga na Twitterze jest najpopularniejszym „Kubicowym” profilem na tym medium. Dziękuję Wam za to!
#SupportKubica
Bardzo cieszy mnie również akcja #SupportKubica w mediach społecznościowych. Sam od kilku miesięcy używam tego hasztaga we wszystkich publikacjach w mediach społecznościowych i cieszę się, że – choć nieco późno – zyskał on taką popularność. Ważne jest jednak, aby to kibicowanie i wspieranie, odbywało się w kulturalny sposób, szanujący innych. Bywa tak, że ci, którzy deklarują dużą wiarę w powrót Roberta Kubicy do Formuły 1, jednocześnie publicznie oczerniają zespół Williamsa i nie da się zaprzeczyć, że jest w tym jakaś sprzeczność. Nie spamujmy zatem, nie naprzykrzajmy się innym, tak aby nikt nie miał negatywnych wspomnień z akcją #SupportKubica.
Aktualizacja
„Odnosząc się bezpośrednio do zainteresowania naszą firmą w kontekście rozmów dotyczących ewentualnego powrotu polskiego kierowcy do F1 informujemy, że nie ma w tej chwili podstaw, aby w sposób wiążący potwierdzić zaangażowanie naszej firmy w sponsoring startów Roberta Kubicy” – czytamy w oświadczeniu firmy Żabka, opublikowanym na portalu Sportowe Fakty.
Tak jak zatem pisałem, do rewelacji Sawarda trzeba odnieść się z rezerwą, choć oczywiście takie oświadczenie Żabki nie przekreśla jeszcze współpracy z Robertem.
Aktualizacja piątek
Chirurg, który operował Roberta Kubicę: „Żal patrzeć na to, że pieniądze mogą zatrzymać topowego kierowcę”.
Being the surgeon who did the Robert 's arm reimplantation I am sure he can drive again a F1 racing car at top levels . Too bad to see that money could stop a top driver !
Go Robert!— Mario Igor Rossello (@IgorRossello) 21 grudnia 2017
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com