Choć sytuacja Jolyona Palmera w Renault nie wydaje się pewna, to zespół cały czas zapewnia wsparcie dla swojego kierowcy i deklaruje, że jeżeli uda mu się znacznie poprawić, to będzie miał szanse na zachowanie swojego fotela w 2018 roku.
„Szczerze mówiąc, jeżeli uda mu się odwrócić sytuację, tak jak w ubiegłym roku, jesteśmy absolutnie otwarci na przyszłość z Jo na kolejny sezon. Stabilizacja byłaby świetna dla zespołu. Tego również chcieliśmy w ubiegłym roku, aby nie zmieniać obu kierowców. Wszystko jest w jego rękach. Wie, że obecnie jest na jednorocznym kontrakcie i rozumie, że zespół musi rozważyć swoje opcje na przyszłość – mówi Cyril Abiteboul.
Szef Renault mówi, że Palmer pokazał, że jest w stanie dobrze się prezentować, ale stracił pewność siebie po awariach oraz błędach. Widzieliśmy dobre rzeczy w jego wykonaniu, zarówno podczas testów przedsezonowych jak i podczas sezonu. Jest w stanie wyciskać bardzo dobre tempo z samochodu, wykonywać dobrą pracę i dostarczać właściwy feedback. Jest również bardzo oddany zespołowi. Jednocześnie były różne błędy, stracone okazje, bez względu na okoliczności i niezawodność, która była rzeczywiście słabsza po jego stronie garażu. Myślę, że brak mu pewności siebie i wiary w swoje umiejętności. Nie umie pochylić głowy i przejść nad problemami, których doświadczas każdy kierowca. Ten brak pewności siebie wywołał efekt kuli śnieżnej i doprowadził do sytuacji, którą mamy dziś. Naprawdę chcemy bronić Jo i pokazać mu, że ma pełne wsparcie. Nie jest to jednak praca na jeden dzień” – dodał Cyril Abiteboul.
Źródło: Autosport.com
Aktualizacja
Za Robertem intensywny weekend. Najpierw odbył trening rowerowy w gronie przyjaciół, w tym m.in. Alessandro Petacchi, później wypoczywał na plaży, a wczoraj spotkał się ze swoim kolegą z F1, Robertem Doornbosem.
fot. Alessandro Petacchi |
fot. Alessandro Petacchi |
fot. Alessandro Petacchi |
fot. Robert Doornbos |
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com