Alessandro Alunni Bravi – menadżer Roberta Kubicy, udzielił wywiadu portalowi dariodalweb, w którym jednoznacznie mówi o sytuacji Polaka i jego ewentualnym powrocie do Formuły 1. Robert jest na niego w pełni gotów i jeżeli dostanie okazję, to z niej skorzysta. Menadżer ucina jednak plotki dotyczące występu jeszcze w 2017 roku.
„Był bardzo skupiony na pracy dla zespołu, ale jednocześnie bardzo podekscytowany, również zaangażowaniem kibiców, ale nie okazywał tego. Pozostawał spokojny i czujny. Mimo że było to trudne, chciał jak najszybciej zrozumieć nowe bolidy, tak różne od tych, którymi jeździł wcześniej. Nawet mimo tego, że warunki były ekstremalne, z ponad 35-stopniami temperatury powietrza i 55-stopniami temperatury asfaltu” – mówi menadżer.
„Nie patrzyliśmy zupełnie na czasy. Zespół chciał porównać różne mieszkanki opon i jak zmienia się na nich zachowanie samochodu i jego balans. Nigdy nie symulowaliśmy przejazdów kwalifikacyjnych. Celem nie było osiąganie czasów, a zdobycie jak najwięcej liczby informacji podczas jednego dnia. Robert nie miał żadnych bólów czy problemów podczas jazdy” – dodaje Alunni Bravi.
„Nie chcemy naciskać. Robert zawsze mówił prawdę – chcemy robić krok po kroku. Test był pozytywny, tak naprawdę fantastyczny, zarówno jeżeli chodzi o zaangażowanie jak i rezultat. Dziękujemy Renault za tę wspaniałą szansę. Teraz oni muszą dokonać swojej oceny” – mówi.
„Wszystko dotyczące Grand Prix Belgii to plotki. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. To prawda, że Robert jest gotowy, ale myślenie, że może zastąpić aktualnego kierowcę jest niesprawiedliwe dla Renault. Ale jeżeli będzie miał okazję do wskoczenia do samochodu, nie odmówi” – zaznacza Alunni Bravi.
Ciekawe są wypowiedzi menadżera jeżeli chodzi o jazdę w piątkowych treningach.
„Robert potrzebuje jazdy w Grand Prix a nie treningów. To nie taktyka, to nie pruderia, to rzeczywistość. Po wakacjach będziemy mieli okazję do rozmowy z Renault, ale nie ma żadnego programu czy porozumienia. Jeżeli będą inne okazje, rozważymy je. Trzeba być realistą – przyszłość to biała karta i nie zaczęliśmy jej jeszcze zapisywać” – stwierdza menadżer.
„Od razu mówiliśmy, że w naszych głowach jest powrót w 2018 roku. Przez ten test chcieliśmy dowieść, że Robert może być wysokiej klasy kierowcą Formuły 1, kandydatem dla Renault albo innego zespołu. Pracujemy nad rokiem 2018 i chcemy by inni wierzyli w Roberta tak, jak on wierzy w siebie” – kończy menadżer.
Źródło: www.diariodelweb.it
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com