Czy Robert Kubica i Renault są na siebie skazani? Czy będzie do trzech razy sztuka w F1 z francuskim producentem? Czy zespół, który w karierze Roberta przewija się od kilkunastu lat postawi na niego? Co ryzykują, jakie mają opcje i w jakim są teraz położeniu?
Choć pewnie nigdy nie dowiemy się, jak to było z zaproszeniem Roberta Kubicy na test w Walencji, kiedy do niego doszło i jakie były jego kulisy, to nie jest to teraz istotne. Machina ruszyła, lawina mknie i nikt nie wie, jak ta sprawa się skończy, ale z pewnością czymś dużym. Patrząc na to kibicowskim okiem, dziś trudno sobie wyobrazić inny ostateczny scenariusz niż pełny powrót Roberta Kubicy do Formuły 1. Dlaczego według mnie stanie się to w Renault?
Trudne położenie
Abstrahując zupełnie od sytuacji Roberta, jego możliwości oraz tego, że mu kibicujemy, z obiektywnego punktu widzenia należy zauważyć, że Renault jest w bardzo trudnej sytuacji. Zależnie od decyzji w sprawie Kubicy, albo będą kochani i uwielbiani albo zostaną znienawidzeni. Tak, tak, pamiętam “Merci Renault”, wiem też, że Renault nigdzie nie dawało obietnic dotyczących Roberta i całym czas wypowiadało się bardzo ostrożnie. To jednak niewiele da. Wszyscy będą patrzeć na to, że Renault wolało kogoś innego niż uwielbianego na całym świecie Kubicę. Jednocześnie oni sami, widząc zaangażowanie Roberta i znając jego historię, chcieliby dla niego jak najlepiej i choć już i tak wiele zrobili, to jednak bez podpisania kontraktu, może nie zostać to właściwie docenione.
Oczywiście, jasna deklaracja z obu stron, że Robert nie jest w stanie jeździć na dawnym poziomie i odstaje zbyt dużo, “załatwiłaby” sprawę, ale póki co widzimy, słyszymy i czytamy zupełnie coś innego i wątpię, abyśmy kiedykolwiek mieli otrzymać powyższy komunikat.
Renault musiało sobie jednak zdawać sprawę z tego, że angażując się w testy Kubicy, ściągnie na siebie ogromną uwagę. Oczywiście być może nie spodziewali się aż takiej “kubicomanii”, ale wiedzieli, że jeżeli stanie się to, co się stało, a zatem dadzą Robertowi szansę, a on wykorzysta ją w 100%, to odmówienie Kubicy będzie bardzo trudne.
Koszty
W Formule 1 liczy się tylko kasa, zespoły muszą patrzeć na budżety itp. itd. Te truizmy słyszymy często. Według mnie jednak W przypadku Roberta Kubicy ten czynnik będzie na dalszym planie przy podejmowaniu decyzji.
Dlaczego? Bo Renault to nie żaden Williams, Force India czy tym bardziej Sauber. Za Renault stoi potężny koncern motoryzacyjny, który nie po to znów wchodził do F1 by zarabiać czy bilansować się. Oczywiście, w Renault patrzą na pieniądze, ale jestem przekonany, że te kilka milionów funtów nie odegra tu decydującej roli. I nie mówię o kasie, którą trzeba będzie zapłacić Palmerowi, ale o kontrakcie dla nowego kierowcy i ewentualnym wykupieniu jego kontraktu (np. w przypadku Ocona czy Sainza).
Oczywiście, Robert Kubica to opcja “tania”, gdyż nie ma kontraktu, a i jego wymagania finansowe, o ile jakieś będą, również nie będą wygórowane. Sainz kosztowałby max 10 mln euro, a Palmer to dodatkowe 8 milionów funtów. A zatem pośrednia opcja, czyli Robert, może okazać się najlepszą.
Dodatkowo nie mogę tu, pisząc o finansach, pominąć innego aspektu – wartości Roberta. Właśnie dlatego, że za zespołem Cyrila Abiteboula stoi ogromny producent sprawia, że może on bardzo dużo zyskać. Williams, Sauber czy Force India sprzedadzą co najwyżej więcej koszulek i będą mogli czerpać większą kasę od sponsorów. Ale Renault ma do wygrania tysiące sprzedanych aut więcej dzięki zatrudnieniu Kubicy. Niektórym z Was może się to wydać dziwne, że ktoś kupuje auto “bo Kubicę wzięli”, ale wierzcie mi, znam takie osoby. Poza tym zawsze w świadomości konsumentów pozostaje wdzięczność dla marki i sentyment do niej, gdy wyciąga rękę do kogoś z taką historią jak Robert.
Mądre rozegranie całej sytuacji, może dać Renault ogromne zyski. Według mnie taki mądre rozegranie to dojechanie Palmerem do końca sezonu i sesje treningowe dla Kubicy plus przygotowanie mocnego uderzenia marketingowego przed nowym sezonem.
Rywale?
Jeżeli obecne testy nie pokazały żadnych problemów Roberta, a kolejne jazdy pokażą, że tempo Kubicy jest porównywalne z Hulkenbergiem (a do testu na pewno dojdzie przed ewentualnym podpisaniem kontraktu) to Kubica będzie miał tylko jednego rywala. Estebana Ocona. Ten świetnie spisujący się w tym sezonie kierowca poza oczywistym talentem ma jedną, wielką zaletę. Jest Francuzem. Dodatkowo niebawem jego zespół może zostać sprzedany i być może będze musiał szukać sobie nowego pracodawcy. A wówczas i koszty będą niskie. Zapewne wielu z Was poznało Francuzów i wiecie, jak ważne byłoby dla nich posiadanie swojego kierowcy w swoim zespole.
Ostatnie słowa Cyrila Abiteboula, że są otwarci na współpracę z Jolyonem Palmerem w sezonie 2018, jeżeli ten się teraz poprawi, odbieram za czysą PR-ową gadkę by nie załamywać Anglika. Według mnie jest już pewne, że odejdzie on z zespołu po tym sezonie. Kierowców takich jak Oliver Rowland, Nicholas Latifi czy Siergiej Sirotkin nie biorę poważnie w gronie kandydatów do Renault, choć los może mi pokazać, jak bardzo się myliłem.
Historia, wiedza, doświadczenie, umiejętności inżynierskie, media, publiczność i koszty przemawiają chyba za Kubicą. Pytanie jedynie o szybkość.
Tylko Renault?
Nie, nie tylko. Ale angaż Roberta w innym zespole wydaje się mało realny. I wiecie co, wcale nie uważam tak dlatego, że Robert będzie się chciał odwdzięczyć Renault. Pomijając zawarcie jakiejś umowy o pierwszeństwie na podpisanie kontraktu, któa według mnie może być faktem, jest jeszcze inny aspekt. W Formule 1 sentymentów jest mało, ale patrzy się na inne rzeczy.
Chyba jest oczywistym, że Robert Kubica wracając do F1 chce po pierwsze mieć w średniej lub dłuższej perspektywie walkę o podia. I według mnie Renault taką szansę może mu dać. Jest to ekipa, która mając lidera i chęci, jest w stanie robić ogromne postępy i ma środki ku temu by zawalczyć. Ma równieś specjalistów.
Kubica chce również zapewne być liderem zespołu (oczywiście nieoficjalnie). W Renault będzie w tym celu musiał pokonać Nico Hulkenberga, ale Niemiec nie przekonuje mnie jakoś w roli lidera ekipy.
Szanse zatem innych ekip na podpisanie kontraktu z Kubicą oceniam na mniej niż kilka procent.
Dokończą sprawy?
Wszyscy pamiętamy te niezałatwione sprawy Roberta Kubicy, o których mówił po wypadku. Być może szansa na ich dokończenie będzie pełna, a zatem z Renault. Wszystko jednak może zostać nagle przerwane. I tego sobie, Wam, Robertowi i Renault nie życzę.
Aktualizacja
Robert Kubica spędził dziś dzień na torze kartingowym, m.in. z Alessandro Petacchim.
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com