To był fatalny dzień na Rajdzie Dakar dla Rafała Sonika, w którego quadzie wybuchł silnik i nie wiadomo, czy uda mu się dotrzeć na metę. Dzisiejszy etap był krótszy niż wczorajszy i liczył 300 km, ale kierowcy cały czas jechali na wysokości ponad 4 kilometrów nad poziomem morza.
Niestety, najważnieszym wydarzeniem dnia dla nas była dziś awaria silnika Rafała Sonika. Polak już wczoraj miał problemy sprzętowe:
Niestety, dziś silnik w quadzie Polaka wybuchł i stoi on nadal 120 km przed metą, czekając na załogę chętną go sholować do mety. Na biwaku będzie mógł wymienić silnik.
(function(d, s, id) { var js, fjs = d.getElementsByTagName(s)[0]; if (d.getElementById(id)) return; js = d.createElement(s); js.id = id; js.src = „//connect.facebook.net/pl_PL/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3”; fjs.parentNode.insertBefore(js, fjs);}(document, 'script’, 'facebook-jssdk’));
Mam problem z uszczelką przy sprzęgle, która przepuszcza. Pojawił się wyciek. Nie jest duży, ale kapie. W pierwszym dniu…
Posted by Rafał Sonik on 7 stycznia 2016
Problem z silnikiem miał też lider wśród quadowców, Ignacio Casale. OS wygrał Alexis Hernandez, który jednocześnie objął prowadzenie w imprezie.
Wśród samochodów, swój trzeci OS wygrał Sebastien Loeb. Francuz wyprzedził Carlosa Sainza o 22 sekundy.
W klasyfikacji generalnej Loeb ma już prawie 8 minut przewagi nad swoim kolegą z zespołu Peugeota, Stephane Peterhanselem.
Czekamy na Polaków na mecie, gdy się zjawią, wpis zostanie zaktualizowany.