„Najsilniejszymi nie są ci, którzy pokazują siłę naprzeciwko nas, ale ci, którzy wygrywają bitwy, o których nawet nie mamy pojęcia”. Za Robertem Kubicą i Maciejem Szczepaniakiem kolejny trudny i frustrujący weekend, w którym doświadczyli wielu przeciwności losu. Tym, na czym wielu powinno się skupiać – zamiast na rolowaniu – jest genialne tempo na OS-ach, które gdyby nie awaria, pozwoliłoby naszej załodze zająć 4. miejsce.
Krzysiek, który przesyłał dla nas zdjęcia z Finlandii pisał mi, że widział Roberta, który wrócił w piątek do serwisu po awarii samochodu i był to widok bardzo smutny. Nie ma się czemu dziwić. Jedziesz bardzo dobrze po trasach, na których twoje ograniczenia nie dają się bardzo mocno we znaki, jesteś szybszy od większości rywali, nie popełniasz błędów i wtedy na twojej drodze staje szereg awarii.
Robert jak wody potrzebuje teraz czystych, ukończonych rajdów i to zdecydowanie nie dla naszej satysfakcji czy zadowolenia dziennikarzy. Wiemy przecież co mówi Robert – on w przyszłym sezonie nie chce jeździć autem prywatnym. A kiedy są czyste rajdy, jest lepsza karta przetargowa w negocjacjach np. z Citroenem czy Hyundaiem (tu oczywiście nie chcę zaczynać rozmów transferowych, na to jest jeszcze za wcześnie).
Czyste rajdy i brak szczególnie takich problemów, nie wynikających z błędów własnych, są też niesamowicie ważne w aspekcie motywacji Roberta, który choć jest najbardziej zdeterminowanym człowiekiem w stawce WRC, to też ma swoją cierpliwość i chciałby widzieć wymierne efekty swojej ciężkiej pracy.
Gdybanie
Jasne, „nie ma sensu gdybać”, ale ja chcę… Bo według mnie Robert z tym tempem, jakie prezentował w piątek i w sobotę, byłby w stanie zająć 4. miejsce w tym rajdzie. Przez większość OS-ów przejechanych czysto, prezentował lepsze tempo od Thierry Neuvilla, a jak wiemy to właśnie Belg zameldował się tuż za podium.
Teraz zapewne niektórzy powiedzą, że awaria nie ma znaczenia, bo Kubica i tak zakończył dachowaniem. Ale tej rolki z 18. OS-u nie byłoby gdyby nie awaria alternatora. Robert nie „testowałby” twardych opon i nie jechałby jako pierwszy. A właśnie te dwa czynniki były decydującymi w wypadnięciu w sobotę.
To mógł być najlepszy wynik Roberta w historii i nie piszę tego ze względu na ciekawe statystyki – piszę to w kontekście postępu, jaki nieustannie robi Polak, co pokazują również statystyki z 2014 i 2015 roku.
O postępie mówi również ten, który jeździł już z niejednym kierowcą czyli Maciej Szczepaniak, potwierdza go również konkurencja (czyt. Jost Capito). Gdyby tego postępu nie było, moglibyśmy się niepokoić.
Crash
Oczywiście, niepokoi wypadnięcie, ale jak powiedział nawet Sebastien Ogier, zdarzyło się ono w bardzo pechowym i zdradliwym miejscu, gdzie – jak widzieliśmy na filmach – było mnóstwo wody.
Wypadek o ile efektowny, na warunki Finlandii nie jest niczym szczególnym. Takie rolki to tak dużych prędkościach muszą się zdarzać i wystarczy spojrzeć na auta Mikkelsena i Paddona aby znaleźć potwierdzenie tego.
Niestety, wielu internetowych komentatorów nie zauważa tego, choć im nei warto poświęcać wiele czasu.
Teraz Niemcy
Już za 3 tygodnie kolejny rajd. Robert Kubica wreszcie będzie mógł jeździć po swoich ulubionych asfaltach. Ulubione są one również dla jego opon i to może być realna przewaga wszystkich kierowców startujących na Pirelli.
Nie możemy się jednak zbytnio napalać, bo asfalty to jednocześnie sporo nawrotów, a na nich ponownie we znaki mogą dać się nie tylko ograniczenia Roberta, ale przede wszystkim skrzynia Fiesty. Liczymy jednak na czysty rajd i po raz kolejny pokazanie świetnego tempa.
Dziękujemy Wam razem z Karolem, który był na w Finlandii za wspólne kibicowanie przez cały weekend, szczególne podziękowania należą się tu Krzyśkowi z Finlandii oraz Adamowi Owczarkowi za przesyłanie zdjęć. ForzaRK.
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku oraz Twitterze! Dołącz do osób ją lubiących i bądź na bieżąco!
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com