Chyba po tym starcie dla funu nie spodziewaliśmy się aż tylu emocji, prawda? To było bardzo przyjemne zakończenie sezonu, które miało kilku swoich bohaterów. Zapraszam do przeczytania podsumowania Monza Rally Show – kto był dobry, kto nie i komu należy się największe uznanie.
O imprezie
Monza Rally Show to znakomity pomysł – spore wydarzenie medialne i piękne połączenie wyścigów z rajdami. Choć bałagan dotyczący np. godzin OS-ów mógł nieco przeszkadzać, to całość należy uznać za bardzo udaną. Chyba wszyscy, którzy śledzili live streaming z legendarnej świątyni prędkości czy oglądali relację w telewizji przeżywali spore emocje podczas pojedynków Roberta m.in. z Valentino Rossim podczas Masters Show.
O Robercie
„Jazda dla funu”, „spędzenie 4 fajnych dni” – eche, szmery bajery. Robert tak mówił przed rajdem, ale chyba sam wiedział, że to nieprawda i że będzie cisnął na maksa. No i tak było. Valentino Rossi zmusił go do większego wysiłku i po zakończeniu imprezy Kubica sam przyznał, że nie było łatwo. Wygrywanie jest w jego naturze, zawsze chce być pierwszy. I taka powinna być cecha mistrza. Niedawno Robert opowiadał, jak to Hamilton i Rosberg ścigali się nawet w jedzeniu pizzy. Z nim jest tak samo. Nie ma odpuszczania.
Takie miłe zakończenie sezonu było chyba Kubicy bardzo potrzebne. Oczywiście, ranga i prestiż tej imprezy nie są duże, ale jeżeli wszyscy po powrocie z OS-u witają cię brawami, na podium lejesz szampanem rywala z którym zaciekle walczyłeś o zwycięstwo i wszyscy dziennikarze chcą prosić cię o komentarz do wygranej, to nie przechodzisz obojętnie obok tego.
Wygrana zawsze miło smakuje i być może będzie miała wpływ na decyzję Roberta co do przyszłości. Ma ją podjąć w ciągu kilku/kilkunastu najbliższych dni. Ale podjąć to nie znaczy ogłosić… Może być zatem tak, że poznamy ją jutro, a może być tak, że w przyszłym roku.
O Alessandrze
Któż z nas nie pokochał tej filigranowej Włoszki? W miniony weekend postanowiła ona nie wypowiadać się do mediów, ale po zakończeniu rajdu napisała, że to był najlepszy tydzień w jej wydaniu. Robert zafundował jej niesamowite emocje, a o tym jak duże świadczy fakt, że tuż za metą zalała się łzami, co możecie zobaczyć TUTAJ. Dotychczas miała na koncie odległe miejsca w kilkunastu lokalnych włoskich rajdach. Teraz mogła zaznać smaku wielkiej imprezy i popularności Roberta, z którym znała się wcześniej dość dobrze. Jej pilotowanie było chyba jednym z najsympatyczniejszych wydarzeń sezonu. Dziękujemy!
O Valentino
Oj ależ było porównań ze strony niektórych w ten weekend. Ależ było śmiechu – a to z Vale jak Robert wygrał, a to z Roberta jak Rossi prowadził. A po co to wszystko? Nie wiem. Rossi z choinki się nie urwał. Pomijam kwestię samochodu, który może i był mocniejszy, ale to nie jest istotne. Vale jest genialnym motocyklistą i dobrym kierowcą. W tej imprezie startuje od lat i to z powodzeniem. W 2005 roku był tu szybszy od Colina McRae, w 2009 od Marcusa Gronholma, w 2011 uległ Loebowi tylko o 24 sekundy, a rok temu Dani Sordo wygrał z nim tylko o 10 sekund. W tym roku Vale był szybszy m.in. od znanego z WTCC Stefano D`Aste.
Oczywiście, doświadczenie i umiejętności za kółkiem Robert ma znacznie większe i wygrał zasłużenie, a my cieszmy się, że na koniec sezonu (chyba) mieliśmy fajne emocje.
O Macieju
Maciej Szczepaniak – jeżeli Robert Kubica zostanie w rajdach – będzie jego pilotem! I to jest najważniejsza wiadomość. I choć takie rozwiązanie wydawało się jedynym sensownym, to miło było usłyszeć jego potwierdzenie.
O A-Style i nie tylko
Wydaje się, że to bardzo fajna ekipa, która mocno profesjonalnie podchodzi do tego co robi i potrafi lepiej przygotować auto niż mmmm-inni. Swoją drogą ciekawe jest to, że jadący autem Roberta z Walii, Hiszpanii, Australii, Niemiec i Monte Carli, Ken Block, zajął w tej imprezie dopiero 29. miejsce.
Problem polega również na tym, że często sami kibice rozpowszechniają krytyczne opinie o Kubicy bardziej niż te pozytywne. Flagowym przykładem jest tu sprawa tekstu pana Pocieja. Gdyby inny senator napisał świetny tekst o Robercie, opisujący jego talent i dokonania, to nie zostałby on „nagłośniony” przez kibiców nawet w 1% tak, jak został wyeksponowany tekst pana Pocieja. Ja ani razu do tego artykułu się nie odniosłem i ani razu go nie promowałem, mimo iż jechanie po Pocieju było bardziej modne niż wąsy w latach 80-tych. Ale według mnie tak się właśnie powinno robić. Po co promować coś, co nam się nie podoba? Przecież dzięki temu dotrze to do większej ilości osób i zyska więcej zwolenników. Wszystkich bowiem nie przekonamy do swoje opcji, a każdy ma prawo do własnej opinii, nawet mocno błędnej. Zazwyczaj fanatyzm powoduje kontrreakcję i nawet jeżeli nie jest ona zasadna, to naturalna. Dzielenie się na „kibiców” i „znafców” nikomu nie wyjdzie na dobre.
Nie wiem zatem, czy ktoś Robertowi ciągle przekazuje każdy negatywny artykuł, czy ogląda nie te media co trzeba, ale według mnie takie generalizowanie trochę uderza w tych, którzy dniami i nocami śledzą poczynania Kubicy w każdym starcie. A o tym to akurat ja mam duże pojęcie – i nie piszę o sobie tylko o tym co widzę w statystykach bloga. Patrzenie przez pryzmat niektórych tekstów na całość nie jest właściwe i szkoda, że tak się dzieje. Nie zgodzę się również z tym, że to tylko polska przywara. Śledzę Twittera każdego dnia i tekstów/obrazków wyśmiewających Roberta znacznie więcej jest z zagranicy niż z Polski.
Oczywiście, jesteśmy kibicami sukcesu. Monza Rally Show śledziło więcej osób niż Rajd Wielkiej Brytanii, ale jest rzesza ludzi, która zawsze będzie Kubicowała. Bo zdają sobie oni sprawę, jak wiele już osiągnął Robert i że swoją wartość udowodnił już dawno temu.
Kończąc ten długi i może niepotrzebny punkt podsumowania chciałbym tylko napisać, że szkoda, że dostrzega się tylko to co złe (szczególnie że wg mnie jest w mniejszości), a nie widzi się tego, co dobre.
Na koniec tradycyjne podsumowania filmowe, tym razem dwa. Miłego oglądania!
Aktualizacja
Hayden Paddon przyznał, że ma oferty zarówno z Citroena jak i z Hyundaia na przyszły rok. Więcej o tym TUTAJ.
Aktualizacja godz. 20:45
Robert Kubica skomentował wybory swoich kolegów z toru. Więcej o tym TUTAJ.
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku oraz Twitterze! Dołącz do osób ją lubiących i bądź na bieżąco!
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com