Za nami Trofeo Bettega, wygrane przez Roberta Kubicę. Kolejny udany weekend to na pewno pozytyw, zarówno dla nas, jak i dla Roberta. Teraz mamy czas decyzji. I choć możemy się domyślać, jaka ona będzie, to dopóki nic nie zostanie potwierdzone, nie wiemy tak naprawdę nic. Ta zasada sprawdziła się np. w przypadku jazd symulatorem. Robert w ostatnich dniach – w dość „bolesny sposób” dotknął tematyki F1.
Dziś trzeba zacząć nietypowo – od życzeń! Urodziny obchodzi dziś Maciej Szczepaniak, pilot Roberta Kubicy w sezonie 2014. Macieju! Dużo zdrowia i wielu sukcesów, nie tylko na prawym!
Trofeo Bettega
To miał być fun, miał być show – i były. Ale Robert nie byłby Robertem gdyby nie walczył o zwycięstwo. Większość biegów wygrana w cuglach, chociaż trzeba przyznać, że rywale się postarali. Analizowanie czy i kto miał szybszy samochód, jak i kto jechał, chyba nie ma sensu, biorąc pod uwagę charakter tej imprezy.
Dla Roberta na pewno był to miły weekend – sam powiedział, że miło jest wygrać, stać na podium itp. Weekend na pewno potrzebny na podbudowanie morale. Teraz jednak trzeba się spiąć (chyba).
Deadline
To 19 grudnia – właśnie wtedy upływa termin zgłoszeń do nowego sezonu WRC. Zostały jeszcze zatem 4 dni. Robert musi zdecydować, czy będzie kontynuował jazdę w WRC w nowym sezonie. Oczywiście, nie wszystkie karty leżą po jego stronie. Jeżeli decyzja nie została jeszcze podjęta, to zapewne stanie się to bardzo szybko. Pytanie jednak kiedy się o niej dowiemy. Lista na Monte będzie opublikowana pod koniec grudnia, a jeżeli to jednak nie będą rajdy, to możemy poczekać jeszcze dłużej.
F1
Spora część kibiców żyje jednak teraz nie tym, co Robert będzie robił w przyszłym roku, a tym, czego nie będzie robił, być może już nigdy. Chodzi oczywiście o F1. Wczoraj mogliśmy przeczytać fragment wywiadu, w którym Kubica mówi, że musi teraz skupić się na rajdach, gdyż jego tempo w symulatorze F1 – na torach, na których jest w stanie jeździć – nie było dobre (szkoda, że rozsiane zostały zupełnie inne plotki, bo to ostatecznie na dobre nie wyszło).
Tu – na co zwrócił jeden z wczoraj komentujących – trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że wypowiedzi Roberta zazwyczaj tłumaczone są z włoskiego na angielski, a następnie na polski i to zazwyczaj bez głębszego sprawdzania przez specjalistów. A my – przy braku jakichkolwiek innych wiadomości – zwykliśmy analizować każde słowo. I to często nas gubi.
Nie wiemy, czy Robert rzeczywiście zrezygnował już z próby powrotu (brak zabiegu może być przesłanką ku takiemu rozwiązaniu), ja jednak jestem pewien, że co by nie mówił, zawsze z tyłu głowy będzie siedziała mu myśl „a może jednak kiedyś…”.
Robert na pewno nie jest szczęśliwy, a związaną z nikłymi szansami na powrót do F1 frustrację, widać coraz bardziej w wywiadach.
O nas
Co by się jednak nie działo, jestem pewien, że Robert zawsze będzie miał mocne grono kibiców, którzy będą dopingować mu niezależnie od serii, którą wybierzę. Myślę, że w najbliższych dniach powinniśmy powstrzymać się od oceniania poczynań Roberta, popadania w skrajne emocje. W życiu nie ma tak, że coś jest czarne albo białe. Zazwyczaj ma różne odcienie szarości.
Tylko Robert zna dokładnie swoją sytuację, wie, co dla niego najlepsze i tylko on będzie odpowiadał za swoje ewentualne błędy w wyborze – przykład 2011 roku chyba idealnie to pokazuje. My stety/niestety o jego sytuacji wiemy bardzo niewiele, a jak pokazuje przykład z jazdami w symulatorze, często informacje, które „posiadamy” są bardzo mylące.
A zatem jeszcze raz:
Źródło fragmentów wywiadu – CKM – grudzień 2014
Aktualizacja godz. 16:50
rozniosło, warto jednak aby jak najszybciej napisać sprostowanie słów, że
„zaczynanie wszystkiego w F1 od początku nie ma sensu. Napisał do mnie
Janusz Brzosko, który bardzo dobrze zna włoski i dokładnie przetłumaczył
wypowiedź Roberta Kubicy dla bloga Profondo Rosso:
jako to wszystko co ją otacza. Brakuje mi straszliwie Formuly 1 rozumianej jako
prowadzenie bolidu, ponieważ było to marzeniem mojego życia. Urodziłem się aby ścigać sie na torze, dorastałem pracując
nad realizacją tego marzenia i udało mi sie to zrealizować. Potem …
zeszłym roku robiłem testy i nie były one negatywne. Ale nie jestem już w
stanie powtórzyć wysiłku, tak bym to określił. A wobec tego nie ma sensu aby
oczekiwać rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Dlatego zaspokajam marzenia
samochodami innego typu, samochodami rajdowymi. To zawsze są wyścigi i zawsze
jest to adrenalina. Ale Formuła 1 , no cóż , zostanie czymś jedynym…
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku oraz Twitterze! Dołącz do osób ją lubiących i bądź na bieżąco!
Więcej o całej F1 na MC Formula i onestopstrategy.com