Niepowodzenia i sukcesy na Rajdzie Polski, a potem absolutna dominacja z wielkim wynikiem aż do przykrego finału – to ostatnia część rajdowego sezonu Roberta Kubicy. Zapraszam na jej podsumowanie.
PIERWSZĄ CZĘŚĆ PODSUMOWANIA PRZECZYTACIE TUTAJ
DRUGĄ CZĘŚĆ PODSUMOWANIA PRZECZYTACIE TUTAJ
Czas na trzecią, ostatnią już część podsumowania sezonu rajdowego Roberta Kubicy. Tym razem początek i koniec nie będą zbyt wesołe, ale za to „środek” rewelacyjny.
Rajd Polski
Wielki powrót Roberta Kubicy po wypadku do swojej ojczyzny, spotkanie się z kibicami i walka z krajowymi kierowcami – taki był plan na wrześniowy Rajd Polski. Plan, który nie do końca się udał.
Jak się zaczęło – wszyscy wiemy:
W wyniku awarii wahacza na poprzedniej hopie, Robert miał groźny wypadek, w którym poważnie uszkodził auto. Były chwile niepewności, czy Kubica w ogóle wystartuje w rajdzie, ale udało się i Polak przystąpił do rywalizacji, rywalizacji na błocie. Warunki pogodowe były fatalne, zarówno na trasach, jak i w parku serwisowym. Wielu kierowców narzekało, wielu się zakopywało, ale byli też tacy, którzy nazywali pozostałych mięczakami i twierdzili, że warunki są dobre. Załogom nie było dane zapoznać się ze wszystkimi OS-ami w przewidzianym terminie i musieli zrobić to w piątek.
Odcinek kwalifikacyjny padł łupem Kubicy, który wybrał 4. pozycję startową. Rozgrywany w sobotę pierwszy OS Robert i Maciej kończą na 7. miejscu. Kolejny na 3. a trzecia próba pada ich łupem. W generalce jest drugie miejsce, które potem Robert na chwilę traci na rzecz Kajetana Kajetanowicza. Na stadionie w Mikołajkach Robert wygrywa swój drugi OS, liderem jest Brian Bouffier.
Na ostatnim sobotnim OS-ie, liczącym aż 25 km, Kubica urywa koło po uderzeniu w kamień i z trudem dojeżdża do mety na trzech. Po długich poszukiwaniach koła i kilku godzinach, Kubica wraca do serwisu, ale tuż przed północą zapada decyzja, że Kubica i Baran nie wystartują w niedzielę. Zawieszenie dałoby się naprawić, ale istniało ryzyko uszkodzenia silnika.
W niedzielę Robert spotkał się jeszcze z kibicami, brodząc po kostki w wodzie i błocie oraz udzielił kilku wywiadów: „Szkoda, że tak to się zakończyło, bo mimo że jechałem tutaj o nic, to było miło zobaczyć tylu kibiców na odcinkach, mimo że pogoda nie dopisała. Chciałem pojechać dalej, odwdzięczyć się kibicom, ale musimy myśleć o kolejnych rajdach” – powiedział Robert dla TVP.
Rajd Wogezów
Przepisy WRC mówią, że załoga startująca w Rajdowych Mistrzostwach Świata, nie może trenować w kraju, w którym odbywa się runda WRC, na 3 tygodnie przed jej rozegraniem. Kubica i Baran postanowili obejść ten przepis i wystartować w Rallye Vosgien, małej asfaltowej imprezie, która miała ich przygotować do startu w Rajdzie Francji.
Na starcie byli m.in. Sebastian Chardonet i Quentin Gilbert, ale nie mieli oni szans z Kubicą. Polak wygrał wszystkie 10 OS-ów i na mecie miał ponad 4 minuty przewagi nad Gilbertem.
Rajd Francji
Rajd Francji był imprezą bez większej historii. Robert i Maciej na asfalcie czuli się jak ryba w wodzie. Wygrali pierwsze 8 OS-ów, a już po trzecim mieli dwie minuty przewagi nad Elfynem Evansem. Przed Kubicą stało to samo zadanie co ostatnio – bezpiecznie dowiedź do mety zwycięstwo. Zrobił to, po drodze wygrywając jeszcze kilka prób. Na mecie miał ponad 4 minuty przewagi nad Evansem.
Co bardzo ważne, po tej imprezie Robert Kubica i Maciej Baran awansowali ponownie na 1. miejsce w klasyfikacji generalnej WRC2. Jak wiemy, prowadzenia nie oddali już do końca sezonu.
Rajd Hiszpanii
Była to ostatnia runda WRC zaplanowana w sezonie dla Roberta Kubicy. Polak miał w niej miejscem na podium przypieczętować tytuł mistrza świata WRC2. W tygodniu poprzedzającym Rajd Hiszpanii potwierdzono, że Robert wystartuje w Rajdzie Wielkiej Brytanii autem WRC.
Hiszpania również była rajdem bez większej historii. Robert już pierwszego dnia zrobił sobie 50-sekundową przewagę nad Evansem, wygrywając wszystkie 3 OS-y. Drugiego dnia rajdu również wygrał wszystkie próby i kończył go mając ponad 4 minuty przewagi nad Seppem Wiegandem.
Trzeciego dnia Robert jechał bardzo ostrożnie i ostatecznie na metę dowiózł ponad 5 minut przewagi i zapewnił sobie Mistrzostwo Świata WRC2. Co symptomatyczne, Robert był o ponad 2 minuty szybszy od swojego głównego rywala w walce o tytuł, Abdulaziza Al-Kuwariego, który… jechał autem WRC.
„To miłe uczucie. To zdecydowanie dobry dzień dla nas. Przed wypadkiem pracowałem tylko na rezultat, to był mój priorytet. Ale kiedy ma się takie ograniczenia jak ja i nie jest się w 100% zdrowym, to zdrowie staje się priorytetem. Bez niego nie da się niczego zrobić. Miło jest coś osiągnąć w motorsporcie. Jechałem dobrze nawet na nawierzchni, której nie znałem, czyli szutrze. Na nim trudniej jest kierować, a moje ramię nadal nie pracuje perfekcyjnie, ale na tyle dobrze by jechać szybko i bezpiecznie” – powiedział Kubica po zdobyciu tytułu.
Kubica i Baran, jako pierwsi Polacy w historii, zdobyli tytuł mistrzów świata w rajdach, oprócz tego zdobyli najwięcej punktów w historii spośród wszystkich polskich załóg w jednym sezonie.
Rajd Wielkiej Brytanii
To nie był planowany start, choć był brany pod uwagę już na początku sezonu, o ile Kubica zdobędzie tytuł WRC2. Ta impreza niewiele zmieniała jeżeli chodzi o podejście Kubicy czy Citroena do jego kariery. A przynajmniej taki był zamysł.
To, co najważniejsze w rajdzie, wydarzyło się na długo przed nim – kiedy Maciej Baran oznajmił Robertowi, że nie pojedzie z nim w aucie WRC ani w Walii, ani w przyszłym sezonie. Dla Kubicy był to potężny cios, który sprawił, że Robert chciał się wycofać. Na to jednak nie było już czasu. Naprędce Robert zaangażował Michele Ferrarę, z którym długo trenowali przed rajdem.
Pierwszy dzień rywalizacji to świetna jazda Kubicy i kolejno 8., 7., i 6. miejsca. Niestety, już pierwszy piątkowy OS przyniósł wypadek w niegroźnej sytuacji. Robert dachował po lekkim ześlizgnięciu się do rowu. Auto przez kilka godzin stało na dachu, a kierowca i pilot czuwali przy nim. Do serwisu wrócili późno, ale mechanicy Citroena zdołali naprawić auto.
Kubica dzięki Rally 2 wziął udział w sobotnich OS-ach. Na pierwszym było nieźle, ale drugi zakończył się wypadkiem, dużo poważniejszym:
Klatka bezpieczeństwa została naruszona i niestety, Robert nie mógł kontynuować jazdy w niedzielę, nawet mimo chęci Citroena.
Ronde Citta dei Mille
Start w tym rajdzie Roberta, szczególnie z Jakubem Gerberem, był dość niespodziewaną informacją, ale wszyscy uważnie się mu przyglądaliśmy. Robert po raz pierwszy w swojej karierze startował Peugeotem 207 S2000. W sobotę nie poznaliśmy wyników shakedownu, w niedzielę rozegrano 4 próby o długości 8 km.
Na pierwszym OS-ie w aucie Roberta doszło do uszkodzenia półosi i Polak stracił prawie 50 sekund do najlepszych, zajmując 44. miejsce. W kolejnych próbach było już bez problemów – Robert wykręcał coraz lepsze czasy, dwukrotnie notując 3. czas i awansując w generalce.
Na ostatnim OS-ie Kubica pojechał znakomicie, zajął 2. miejsce i awansował na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej, wygrywając jednocześnie swoją klasę. Oto ostateczna klasyfikacja rajdu
A już jutro, właśnie w tym wpisie, przeprowadzę plebiscyt na zdjęcie sezonu – spośród wszystkich, które ukazały się na blogu w tym sezonie, wybierzemy to, które jest najlepsze, najładniejsze, najwięcej opowiada – to Wy ustalicie kryteria i wybierzecie zdjęcie. Zapraszam!
Aktualizacja
Oto onboard Roberta z Ronde Citta dei Mille:
Aktualizacja środa
Pojawiły się pogłoski, że Robert Kubica może w ramach przygotować do Rajdu Monte Carlo, wystartować w Janner Rally, pierwszej rundzie sezonu ERC, która zostanie rozegrana pomiędzy 3 a 5 stycznia. Serwis motorline.cc cytuje słowa organizatorów, którzy mówią, że start Polaka jest prawdopodobny, ale jeszcze nie mogą go potwierdzić.
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku oraz Twitterze! Dołącz do osób go lubiących i bądź na bieżąco!
Więcej o całej F1 na MC Formula i f1ultra.pl