Po pierwszym, niezwykle udanym starcie Roberta Kubicy w rajdzie Ronde Gomitolo di Lana, gdzie zmiażdżył on wręcz konkurentów, San Martino di Castrozza miało być znacznie większym wyzwaniem dla naszego kierowcy. Do Włoch przybyło wielu polskich kibiców (i co będzie widać na jednym z poniższych filmów, Robert odnosił się do nich bardzo życzliwie). Ci, którzy zostali w Polsce, liczyli na kolejny dobry występ Roberta, który bardzo długo trenował i zapoznawał się z trasą przed rajdem.
W piątek zaczęło się od drobnej przygody podczas próbnego przejazdu 1. odcinka specjalnego. Robert najechał tylnym kołem na oponę ograniczającą trasę, jego auto podbiło i Kubica i Gerber ze swoim Subaru Imprezą WRC S12B wylądowali w rowie. Tu wideo z tego wypadku:
Tutaj inne ujęcie z tej przygody.
Tutaj można zobaczyć wypowiedź Roberta po tym pechowym zdarzeniu, w którym nikomu nic się nie stało, a samochód odpalił i pojechał dalej.
Wieczorem było już znacznie lepiej. Kubica jechał bardzo dobrze i po połowie dystansu prowadził. Potem niestety obrócił auto na jednym z zakrętów i stracił około 10 sekund. Ostatecznie ukończył rywalizację na 7. miejscu, tracąc 5,4 sek. do lidera. TUTAJ można zobaczyć film z przejazdu pierwszego odcinka, a TUTAJ błąd, który kosztował Roberta prowadzenie.
W sobotę na drugim odcinku było lepiej – mimo jednego drobnego błędu na drugim odcinku Robert awansował na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej. Live timing nie wytrzymywał oblężenia polskich fanów, którzy śledzili kolejną próbę. Niestety, pojawiały się w nim nazwiska kolejnych kierowców, ale Roberta nie było, a ci, którzy jechali za nim notowali znacznie słabsze czasy, co oznaczało, że prawdopodobnie musieli zwolnić z powodu awarii lub wypadku innej załogi. Okazało się, że to niestety para Kubica/Gerber miała kłopoty i po najechaniu na bardzo brudny fragment asfaltu wypadli z trasy.
Oto nagranie z chwil tuż przed i tuż po wypadku:
Na szczęście załodze Subaru Imprezy nic się nie stało, ale zdecydowała się ona nie kontynuować jazdy. Robert Kubica tak skomentował swój wypadek:
Więcej zdjęć i filmów z weekendu można zobaczyć w linkach: Galeria zdjęć z wypadku, Przejazd 1, Przejazd 2, Przejazd 3, Materiał telewizji Eurosport o powrocie Kubicy i opis jego auta, Wywiad z Robertem, zdjęcie 1, zdjęcie 2, zdjęcie 3, zdjęcie 4, zdjęcie 5, zdjęcie 6, zdjęcie 7, zdjęcie 8, materiał telewizji Polsat po wypadku Roberta, drugi materiał telewizji Polsat, materiał angielskiej Sky o Robercie.
Komentować, trochę niepotrzebnie, zaczęli również polscy kibice. Od razu pojawiły się głosy, że Kubica nie jest jeszcze w stanie prowadzić auto i że powinien najpierw dojść do siebie, a dopiero potem podejmować się rajdowych prób.
Musimy pamiętać, że to Robert decyduje o swoim losie i jeżeli decyduje się na udział w rajdach, to pewnie uważa, że pomoże mu to w rehabilitacji. Odzyskanie sprawności jest teraz jego naczelnym celem, a nie wygrywanie rajdów ku uciesze kibiców, chociaż na pewno chciałby zajmować już pierwsze miejsca. Wiemy o tym, że Polak nie potrafi nie jechać na 100%, choć może podczas trwającej jeszcze rehabilitacji byłoby to wskazane.
Nie powinniśmy po tym pechowym rajdzie dramatyzować i wyciągać zbyt poważnych wniosków. Spokojnie do celu, wszyscy wiemy, że na prawdziwe wyścigowe/rajdowe emocje z udziałem Kubicy przyjdzie nam na pewno jeszcze trochę poczekać. Teraz cieszmy się, że Robert może ponownie robić to, co kocha.
Co teraz?
Jeszcze przed rozpoczęciem rajdu San Martino di Castrozza mówiło się, że Robert prawdopodobnie wystartuje w jeszcze jednym, mniejszym rajdzie we wrześniu. W sobotę jednak kierowca nic o tym nie wspominał, choć na pewno ma w planach kolejne starty. Póki co, jak zapowiedział Kubica, od dziś wrócił do „mniej aktywnej” choć pewnie znacznie cięższej i mniej przyjemnej rehabilitacji. Prawdopodobnie w kolejnych miesiącach Robert ponownie (!) będzie testował auta wyścigowe, ale nie będą to raczej na 100% bolidy F1.
My czekamy na kolejne jego starty, ale przede wszystkim na to by Polak powoli, ale systematycznie odzyskiwał sprawność, co jest teraz jego najważniejszym celem.
W związku z ostatnim weekendem nasuwa się jeszcze smutna refleksja – Sobotni wypadek Roberta był według mnie groźniejszy od tego z 6 lutego 2011 roku. Tym razem jednak na drodze Polaka nie stała źle zamontowana bariera…
Aktualizacja godz. 13:20
Były kierowca Formuły 1, Mika Hakkinen, który również miał w swojej karierze groźny wypadek, powiedział dla portalu Onet.pl, że jeżeli Robert Kubica dojdzie do sprawności umożliwiającej mu szybką jazdę bolidem Formuły 1, to na pewno znajdzie się zespół, który będzie chciał skorzystać z jego usług: „Robert jest bardzo utalentowanym kierowcą, lubianym w świecie Formuły 1. Jeśli jego stan się poprawi i będzie mocny na tyle, żeby móc wrócić do F1, to jestem pewien, że zespoły będą chciały go zatrudnić. Mam nadzieję, że szybko odzyska formę. Robert jest w zdecydowanie gorszej sytuacji, niż ja byłem. Dla mnie ten okres był bez wątpienia najtrudniejszy w życiu. Powrót do normalnego funkcjonowania zajął mi naprawdę dużo czasu. Wymagało to ogromnego nakładu pracy i silnej woli. Nie było łatwo, ale czułem, że mam jeszcze coś do załatwienia w Formule 1” – powiedział Hakkinen.
Aktualizacja godz. 13:29
Robert Kubica podobno naciska na zespół przygotowujący jego samochód do rajdów – First Motorsport, aby przygotowali auto do jazdy najszybciej, jak to będzie możliwe. Taką informację podał na Twitterze jeden z inżynierów. Uszkodzenia auta Kubicy są niewielkie, dlatego nie powinno być z tym problemu.
Aktualizacja godz. 19:09
Kolejne pogłoski dotyczące rajdowego startu Roberta Kubicy. Polak może wziąć udział w Rally Internazionale Città di Bassano, który zostanie rozegrany 28 i 29 września. Tłumaczyłoby to pośpiech Kubicy chcącego mieć jak najszybciej auto.
Źródło: onet.pl, youtube.com, Polsat News.
Strona powrotroberta.blogspot.com jest na facebooku! Dołącz do osób go lubiących i bądź na bieżąco!
Więcej o całej F1 na MC Formula i f1ultra.pl